Chociaż mijają już trzy tygodnie od przebicia przez WIG sierpniowego szczytu (39 185 pkt), to kupujący nie zdołali pójść za ciosem i zrezygnowali z walki o wyższe poziomy notowań tak szybko, że obecnie indeks jest wciąż na poziomie sprzed ponad dwóch miesięcy i znów poniżej sierpniowego maksimum.
[srodtytul]Przekreślona reguła[/srodtytul]
Trzeba przyznać, że takie zachowanie rynku rozczarowuje, szczególnie w kontekście nadziei, jakie można było wiązać z przebiciem sierpniowego szczytu. Do tej pory regułą w ramach trwającego od lutego trendu wzrostowego było bowiem to, że WIG po przebiciu poprzedniego maksimum, szedł mocno w górę, a późniejsza korekta spadkowa nigdy nie zdołała go sprowadzić poniżej poprzedniego lokalnego dołka (tego samego nie można było powiedzieć o bardzo wahliwym WIG20, na którego wykresie często pojawiają się błędne sygnały).
Przykładowo, indeks szerokiego rynku nigdy nie cofnął się poniżej sforsowanego w maju kwietniowego maksimum (28 275 pkt) ani też poniżej przebitego w lipcu czerwcowego szczytu (32 363 pkt). Ostatnie dwa tygodnie przekreśliły tę charakterystyczną regułę, sprowadzając WIG poniżej sierpniowego maksimum.
[srodtytul]Małe spółki ciągle słabe[/srodtytul]