Indeks małych spółek niebezpiecznie blisko wsparcia

Na razie nie wydarzyło się nic, co kazałoby stwierdzić, że kontynuacja trendu wzrostowego nie jest scenariuszem bazowym dla warszawskiej giełdy. Niepokoi jednak utrata impetu przez falę wzrostową oraz słaba kondycja segmentu małych spółek, który wcześniej był liderem zwyżek. Jeśli sWIG80 nie zdoła utrzymać się powyżej wrześniowego dołka, będzie to negatywny sygnał dla całego rynku

Publikacja: 07.11.2009 10:09

Indeks małych spółek niebezpiecznie blisko wsparcia

Foto: PARKIET

Chociaż mijają już trzy tygodnie od przebicia przez WIG sierpniowego szczytu (39 185 pkt), to kupujący nie zdołali pójść za ciosem i zrezygnowali z walki o wyższe poziomy notowań tak szybko, że obecnie indeks jest wciąż na poziomie sprzed ponad dwóch miesięcy i znów poniżej sierpniowego maksimum.

[srodtytul]Przekreślona reguła[/srodtytul]

Trzeba przyznać, że takie zachowanie rynku rozczarowuje, szczególnie w kontekście nadziei, jakie można było wiązać z przebiciem sierpniowego szczytu. Do tej pory regułą w ramach trwającego od lutego trendu wzrostowego było bowiem to, że WIG po przebiciu poprzedniego maksimum, szedł mocno w górę, a późniejsza korekta spadkowa nigdy nie zdołała go sprowadzić poniżej poprzedniego lokalnego dołka (tego samego nie można było powiedzieć o bardzo wahliwym WIG20, na którego wykresie często pojawiają się błędne sygnały).

Przykładowo, indeks szerokiego rynku nigdy nie cofnął się poniżej sforsowanego w maju kwietniowego maksimum (28 275 pkt) ani też poniżej przebitego w lipcu czerwcowego szczytu (32 363 pkt). Ostatnie dwa tygodnie przekreśliły tę charakterystyczną regułę, sprowadzając WIG poniżej sierpniowego maksimum.

[srodtytul]Małe spółki ciągle słabe[/srodtytul]

Powody do niepokoju nietrudno też znaleźć, patrząc na to, co się dzieje w segmencie małych spółek. Podczas gdy do sierpnia kojarzony z nimi sWIG80 był liderem wzrostów (m. in. dzięki temu, że wyniki małych firm są bardziej wrażliwe na zmiany warunków makroekonomicznych), to od tego czasu ma wyraźne problemy z kontynuacją marszu w górę. Przed dwoma tygodniami wskaźnik siły relatywnej tego indeksu względem WIG20 spadł do poziomu najniższego od czterech miesięcy (siłę relatywną oblicza się, dzieląc wartości jednego indeksu przez drugi).

To zupełna nowość w tym roku. Chociaż ostatni tydzień października przyniósł odbicie tego wskaźnika, to w minionym tygodniu znów zaczął się on zbliżać do ostatniego dołka. Wbrew pojawiającym się wcześniej opiniom, zakończenie oferty PGE (która odciągała pieniądze inwestorów indywidualnych z rynku wtórnego) nie przyniosło w tej kwestii pozytywnego przełomu.

Stopniowe słabnięcie segmentu małych spółek niepokoi choćby dlatego, że do tej pory zazwyczaj ich kursy wyprzedzały wydarzenia na szerokim rynku (siła relatywna sWIG80 względem WIG20 zaczęła rosnąć już na początku roku, czyli półtora miesiąca przed końcem bessy).

Spadek siły relatywnej to nie- jedyny niepokojący sygnał. Indeks sWIG80 jeszcze nigdy w ostatnich siedmiu miesiącach nie był tak blisko półrocznej średniej kroczącej (precyzyjnie – ze 125 sesji), co jednoznacznie świadczy o utracie impetu. Średnia ta jest o tyle ważna, że w przeszłości doskonale nadawała się do „wyłapywania” długoterminowych trendów wzrostowych i spadkowych (przykładowo spadek sWIG80 poniżej średniej w sierpniu 2007 r. trafnie zwiastował bessę, powrót zaś powyżej niej na początku kwietnia br. potwierdzał narodziny hossy).

[srodtytul]Najważniejsze kryterium[/srodtytul]

Wobec zestawu niepokojących sygnałów, pojawia się kluczowe pytanie – czy tak radykalna zmiana schematu zachowania kursów akcji oznacza koniec całego trendu wzrostowego, czy może jedynie jego spowolnienie (utratę dotychczasowego impetu)? Aby znaleźć odpowiedź, trzeba przywołać formalną definicję trendu wzrostowego: obowiązuje on wówczas, gdy kolejne lokalne dołki na wykresie są położone coraz wyżej. Innymi słowy – na trend wzrostowy układają się położone coraz wyżej poziomy wsparcia. Dopiero przebicie takiego wsparcia (dołka) skutkuje zgodnie z definicją załamaniem trendu.

W tym kontekście trudno mówić o tym, że długoterminowa tendencja zwyżkowa na warszawskiej giełdzie przestała obowiązywać. WIG, mimo że cofnął się poniżej sierpniowego maksimum, to przecież nadal jest nie tylko poniżej stosunkowo mało istotnego dołka z 5 października (37 153 pkt), ale przede wszystkim powyżej minimum z 2 września (35 784 pkt). Za tym, że ten drugi poziom jest kluczowy dla oceny kondycji rynku przemawia także monitorowana przez nas tzw. ruchoma linia obrony (patrz ramka), która przebiega na tej właśnie wysokości.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku sWIG80. Dopóki indeks nie przebije wrześniowego minimum (10 736 pkt), nie ma podstaw, by ogłaszać koniec tendencji zwyżkowej. Tym bardziej że dołek ten znajduje się na razie powyżej wspomnianej półrocznej średniej kroczącej.

[srodtytul]Poczekajmy na test[/srodtytul]

Posiadacze akcji są o tyle w komfortowej sytuacji, że zarówno WIG jak i sWIG80 z formalnego punktu widzenia znajdują się niezmiennie w trendzie wzrostowym. Z drugiej jednak strony, szczególnie w przypadku sWIG80 (który można traktować jako „wskaźnik wczesnego ostrzegania”) margines bezpieczeństwa (rozumiany jako dystans względem poziomu wsparcia) systematycznie się zmniejsza. Indeks małych spółek jest już tylko 2,6 proc. powyżej wrześniowego dołka. Już najbliższe sesje powinny więc przynieść jego test i pomóc odpowiedzieć na pytanie o dalsze losy tendencji zwyżkowej.

[ramka][b]WIG ciągle powyżej linii obrony[/b]

Regularnie monitorujemy położenie WIG względem obliczanej przez nas tak zwanej ruchomej linii obrony (ang. trailing stop). Zgodnie z przyjętą przez nas metodologią linia ta przesuwa się w górę zawsze gdy WIG przebije poprzedni szczyt, pod warunkiem że po wyznaczeniu owego szczytu indeks poddał się korekcie spadkowej o zasięgu wynoszącym przynajmniej 3 proc. (parametr ten ma na celu wyeliminowanie mało istotnych wahań kursu). Jeśli ten warunek (przebicie szczytu) zostanie spełniony, przesuwamy linię obrony do poziomu dołka owej korekty. Obecnie linia znajduje się na wysokości wrześniowego dołka. Ponieważ jak dotąd metoda ta doskonale się sprawdzała w tym roku, to ewentualne przebicie linii byłoby mocnym technicznym argumentem za realizacją zysków z akcji.

[b]Czy średnia ocali sWIG80?[/b]

Kojarzony z małymi spółkami indeks znajduje się coraz bliżej półrocznej średniej kroczącej. Jest ona o tyle ważna, że w przeszłości doskonale spisywała się jako wskazówka co do koniunktury w tym segmencie rynku. Gdyby hipotetycznie można było inwestować w portfel akcji zgodny ze składem sWIG80 (a wcześniej jego poprzednika – WIRR), to w ciągu 14 ostatnich lat posługując się strategią opartą na tej średniej (czyli kupując akcje, gdy indeks przebija w górę średnią, i sprzedając, gdy spada poniżej niej), można by powiększyć kapitał ponad 90-krotnie, niemal całkowicie przy tym unikając strat w czasie bessy. W tym kontekście możliwe są dwa scenariusze: albo mocne odbicie sWIG80 od średniej, albo jej przebicie. Ten drugi wariant byłby równoznaczny z sygnałem sprzedaży portfela małych spółek.

[b]Rynki wschodzące nadal mocne[/b]

Kontynuacja trendu wzrostowego to na razie scenariusz bazowy nie tylko na warszawskiej giełdzie, ale także na rynkach wschodzących, których kondycja jest na dłuższą metę kluczowa dla naszego parkietu. Indeks MSCI Emerging Markets musiałby przebić całą serię poziomów wsparcia, by można było zakładać, że trend wzrostowy się załamał. Pierwszą barierą dla spadków jest dołek z początku października (901 pkt), który udało się obronić w minionym tygodniu. Kolejna strefa wsparcia rozciąga się między sierpniowym dołkiem (820 pkt) i szczytem z początku tego samego miesiąca (865 pkt). Cała nadzieja w tym, że podobnie jak w ostatnich miesiącach trafny okaże się wygenerowany właśnie sygnał kupna na wykresie oscylatora stochastycznego i uda się uniknąć testu poziomów wsparcia.[/ramka]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?