Złoto pozostaje atrakcyjną inwestycją

2000 USD za uncję, o 1/3 więcej niż teraz – taką cenę złoto może osiągnąć do końca 2012 roku

Aktualizacja: 25.02.2017 18:29 Publikacja: 23.05.2011 01:15

Złoto pozostaje atrakcyjną inwestycją

Foto: Archiwum

Od kiedy cena złota przekroczyła 900 USD za uncję, pojawiają się liczne głosy, że notowania weszły w fazę bańki spekulacyjnej. Jest jednak nadal wiele przesłanek fundamentalnych i technicznych przemawiających za utrzymaniem się trendu wzrostowego.

[srodtytul]Bańka spekulacyjna?[/srodtytul]

Narzędziem, które w przeszłości pozwalało zdiagnozować wystąpienie bańki spekulacyjnej na danych aktywach, jest wskaźnik Z. Jest on miarą odchyleń standardowych stopy zwrotu danego instrumentu finansowego z określonego okresu od wartości oczekiwanej. Według danych historycznych, gdy wskaźnik Z osiąga wartość 2, informuje nas, że cena danego instrumentu znajduje się blisko szczytu i należy wycofać się z rynku.

W wypadku złota wskaźnik ten sprawdzał się doskonale. Na przykład w 1979 r., kiedy roczny wzrost ceny złota zbliżał się do 130 proc., wskaźnik Z, przekraczając poziom 2, bardzo dobrze poprzedził historyczny szczyt notowań kruszcu, który nie został pokonany przez kolejne 27 lat. Aktualnie, mimo systematycznego wzrostu ceny złota, wskaźnik Z ma wartość mniejszą od 1, a więc jest jeszcze daleko od alarmowego poziomu.?Dlatego można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że na złocie nie ma teraz bańki spekulacyjnej. Pierwsze oznaki przegrzania tego rynku będą występować, gdy roczny wzrost cen kruszcu przekroczy 80 proc.

Za małym prawdopodobieństwem wystąpienia bańki spekulacyjnej przemawia również niski udział złota inwestycyjnego w wartości światowych aktywów. W 1968 roku wynosił 5 procent. W szczycie notowań kruszcu w 1980 r. sięgał 3 proc. W kolejnych latach, w związku z kontynuacją procesu kreacji pieniądza, udział ten dalej spadał i w 2000 roku wyniósł 0,2 proc. W 2010 roku co prawda wzrósł, jednak sięgnął zaledwie 0,7 proc. Co ważniejsze, wzrost udziału złota w wartości światowych aktywów przez ostatnie dziesięć lat związany był głównie ze zwyżką jego ceny. Natomiast w ujęciu ilościowym udział wzrósł tylko nieznacznie.

[srodtytul]Popyt[/srodtytul]

W 2010 roku popyt na złoto wyniósł 3812 ton i był większy o 9?proc. względem poprzedniego roku. Wartość kupionego w ubiegłym roku kruszcu szacuje się na 150 mld USD, przy rekordowej wartości popytu w IV kwartale, wynoszącej 42 mld USD. Silna postawa strony kupującej była spowodowana rosnącym popytem w sektorze jubilerskim, a także zakupami przez banki centralne oraz inwestorów z Indii i Chin.

Wobec rekordowych cen złota kondycję branży biżuteryjnej można określić jako bardzo dobrą. Roczny popyt tego sektora wyniósł 2060 ton i był o 17 proc. większy niż w 2009 r. Zestawiając to ze średniorocznym wzrostem cen złota wynoszącym 26 procent, możemy szacować wartość popytu jubilerskiego na rekordowe 81 mld USD.

Tylko w IV kwartale ilość złota kupionego przez hinduskich kupców wyniosła 210 ton i była o 47 proc. wyższa w porównaniu z rokiem poprzednim. Równie duży popyt zgłosili chińscy konsumenci, którzy kupili 400 ton o wartości 106 mld juanów. To?o 41 proc. więcej niż rok wcześniej.

W Hongkongu popyt na złoty metal wyniósł 21 ton i był największy od 10 lat. Przyczyniła się do tego bardzo dobra sytuacja gospodarcza.

Popyt inwestycyjny w całym 2010 roku był niższy o 2 procent względem poprzedniego roku. Jednak nastąpiła znaczna zmiana preferencji. Popyt inwestycyjny na sztabki i monety wyniósł 205 ton i wzrósł o 63 procent wobec poprzedniego roku. Natomiast popyt wytwarzany przez fundusze ETF spadł o 45 proc. Tak duży wzrost zapotrzebowania na sztabki i monety był wynikiem zakupów chińskich konsumentów, którzy lokowali kapitał w złocie, traktując je jako sposób ucieczki przed inflacją, negatywnymi stopami procentowymi i słabo zachowującym się lokalnym rynkiem?akcji. Tylko w IV kwartale, kiedy przygotowywano się do obchodów chińskiego nowego roku, zakupy złota w Chinach miały wartość 17 mld juanów i były większe o 113 proc. niż w tym okresie poprzedniego roku.

[srodtytul]Podaż[/srodtytul]

Podaż złota w 2010 roku wyniosła 4108 ton i była wyższa o 2 procent niż w roku poprzednim. Jednak wzrost ilości dostępnego złota nie był jednakowy w odniesieniu do wszystkich jego źródeł. Wydobycie złota wyniosło 2543 tony i wzrosło o 9 proc. w relacji rok do roku. Ilość kruszcu uzyskana z recyklingu była mniejsza niż w 2009 roku, a banki centralne pierwszy raz od dwudziestu jeden lat były kupcem netto na tym rynku.

Mimo wzrostu wydobycia skala podaży z tego źródła jest nadal dużo mniejsza niż w pierwszej połowie minionej dekady. Jest to spowodowane rosnącymi kosztami wydobycia, brakiem nowych dużych złóż i coraz większymi trudnościami legislacyjnymi. W największym stopniu za wzrost wydobycia złota odpowiada australijska kopalnia Boddington, należąca do spółki Newmont. Na następnych miejscach pod względem dynamiki produkcji plasuje się meksykańska kopalnia Pinos Altos prowadzona przez Agnico Eagle oraz argentyńska Valadero eksplorowana przez Barrick Gold.

W omawianym okresie mieliśmy również do czynienia z dalszą likwidacją pozycji zabezpieczających cenę złota przez spółki wydobywcze. Spadek ilości zabezpieczonego złota wyniósł 136 ton i był spowodowany likwidacją pozycji przez AngloGold Ashanti, OceanaGold oraz Norton GoldFields. Aktualny stan pozycji zabezpieczających cenę kruszcu to 125 ton.

[srodtytul]Banki centralne[/srodtytul]

Od 1989 do 2007 roku banki centralne, sprzedając 400–500 ton złota, stanowiły znaczące źródło podaży. Jednak w 2008 roku sprzedaż kruszcu przez te instytucje spadła o połowę, a w 2009 roku zmalała do 30 ton. W konsekwencji 2010 rok charakteryzował się zakupem przez ten sektor 87 ton złotego metalu. Kiedy zsumujemy ilość złota zgromadzonego przez wszystkie banki centralne, okaże się, że dysponują one 18 proc. zgromadzonego kruszcu na świecie. Jednak rozkład nie jest jednolity. Banki centralne krajów rozwiniętych posiadają 40 proc. swoich rezerw w złocie. Natomiast banki centralne krajów rozwijających się ok. 5 proc.

W przyszłości struktura rezerw krajów rozwijających się powinna się zmienić. Dysponują one znacznymi rezerwami walutowymi i charakteryzują się niewielkim zaangażowaniem w metale szlachetne. Będzie to powodować trwałą zmianę struktury popytu i podaży na tym rynku. Przykładem takich zmian może być postawa Centralnego Banku Rosji, który dokonuje regularnych zakupów kruszcu i dotychczas powiększył stan posiadania do 811 ton.

W kwietniu chińskie organy rządowe poinformowały, że w I kwartale bieżącego roku rezerwy walutowe zwiększyły się o 200 mld USD, uzyskując pierwszy raz wartość 3 bln USD. Wraz z podaniem tego komunikatu zatwierdzono decyzję o dofinansowaniu rządowego funduszu inwestycyjnego. Zasilenie funduszu ma opiewać na kwotę od 100 do 200 mld USD. Jako uzasadnienie tej decyzji podano ograniczenie ekspozycji na dolara amerykańskiego. Pekin planuje tworzyć rządowe fundusze specjalnego przeznaczenia, które będą lokować państwowy kapitał w sektor energii, metali szlachetnych oraz walutowe fundusze stabilizacyjne. Bank Ludowy Chin posiada teraz 1054 ton złota, co stanowi zaledwie 1,6 proc. rezerw walutowych.

[srodtytul]Złote perspektywy[/srodtytul]

Od jesieni ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z napływem kolejnych informacji stymulujących wzrost cen metali szlachetnych. Chodzi o wydarzenia, które kiedyś uznawane były za mało prawdopodobne. Jednak skala politycznej nieodpowiedzialności fiskalnej i związana z tym zła sytuacja budżetowa największej gospodarki spowodowała, że Standard & Poors, jedna z największych i najbardziej renomowanych agencji ratingowych na świecie, obniżyła do negatywnej perspektywę?wiarygodności kredytowej USA. Krótka i dynamiczna reakcja rynków pokazała, że w wyniku?takich zmian w przyszłości?możemy obserwować duże zawirowania, waluacja aktywów?kapitałowych znacznie zmieni się przy jednoczesnym?wzroście awersji do ryzyka.?Doprowadzi to do wzrostu ceny złota, umocnienia walut krajów rozwiniętych o lepszej niż USA sytuacji finansów publicznych, a także spadku notowań walut krajów rozwijających się.

Zmianę w postrzeganiu aktualnej sytuacji widać wśród urzędników banków centralnych, którzy coraz częściej decydują się na powiększenie rezerw złota. Czynniki fundamentalne wspierają stabilny trend wzrostowy na złocie, który powinien znacznie przybliżyć cenę kruszcu do rekomendowanego przez Dom Inwestycyjny Investors od początku 2009 roku poziomu 2000 USD za uncję.

[ramka]Dom Inwestycyjny Investors jest kontrolowany przez Investors Holding, w skład którego wchodzą również Investors TFI oraz Investors Fundusze Otwarte TFI. Oba TFI sprzedają klientom fundusze, których wartość zależy od cen złota i innych metali szlachetnych.[/ramka]

[i]Piotr Kowalski - Dom Inwestycyjny Investors[/i]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?