Informacja o buy backu cenną wskazówką dla inwestorów?

Podjęcie uchwały o skupie akcji własnych nie wywołuje pozytywnej reakcji kursu w krótkim okresie. W dłuższym horyzoncie czasowym natomiast spółki bardziej płynne zachowują się wyraźnie lepiej niż cały rynek. Takie wnioski płyną z analizy kursów akcji firm, których zarządy zdecydowały się w ubiegłym roku na buy back

Aktualizacja: 17.02.2017 04:06 Publikacja: 18.02.2012 05:53

Informacja o buy backu cenną wskazówką dla inwestorów?

Foto: GG Parkiet

Ubiegłoroczne załamanie kursów akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych sprawiło, że walory większości firm stały się wyraźnie niedowartościowane. W opinii zarządów rynek wyceniał spółki znacznie poniżej ich faktycznej wartości, co stanowiło dobrą okazję do przeprowadzenia skupu akcji własnych. Zachętą jest nie tylko niska cena, ale też możliwość stabilizacji kursu i poprawa rynkowych wskaźników. Tworząc popyt na własne akcje, firma może podnosić ich cenę w krótkim okresie, a zmniejszając ich liczbę w obiegu poprawia statystki ceny do zysku i ceny do wartości księgowej. Ponadto działa też pewien aspekt psychologiczny – skoro zarząd kupuje własne akcje, to informuje pośrednio rynek, że spółka jest w dobrej kondycji. Wszystkie te czynniki powinny poprawiać wizerunek firmy w oczach inwestorów i skutkować większą liczbą chętnych do zakupu akcji.

A jak jest w rzeczywistości? Czy faktycznie buy back przekłada się na wzrost ceny i może stanowić ważny sygnał dla potencjalnych inwestorów? Na podstawie zachowania kursów spółek, których zarządy przyjęły w ubiegłym roku uchwały o skupie akcji własnych, spróbowaliśmy znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Efekt psychologiczny nie działa

Do analizy wybraliśmy 16 spółek, które w oficjalnych komunikatach podały, że uchwałą walnego zgromadzenia realizowany będzie skup akcji własnych. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele wszystkich głównych indeksów (WIG20, mWIG40, sWIG80, WIG). Dzięki temu mogliśmy sprawdzić również, czy wpływ buy backu jest uzależniony od wielkości i płynności danej spółki. Zachowanie kursu akcji po ogłoszeniu komunikatu porównywaliśmy z zachowaniem odpowiedniego indeksu. W ten sposób sprawdzaliśmy, czy informacja powodowała zmiany odbiegające od ogólnych tendencji panujących na rynku.

W pierwszej kolejności analizowaliśmy zmiany kursu w ujęciu krótkoterminowym. Interesowała nas natychmiastowa reakcja rynku na podaną informację. Czy inwestorzy, dowiadując się o buy backu, są skłonni kupować akcje, licząc na zwyżki kursów związane z późniejszą jego realizacją? Sprawdziliśmy okres pierwszego tygodnia od daty komunikatu.

Z naszej analizy wynika, że w krótkim terminie nie występuje pozytywna zależność. Bez względu na wielkość spółki, kurs akcji zachowywał się podobnie jak rynek lub gorzej. W sześciu przypadkach cena zmieniała się korzystniej (większy wzrost lub mniejszy spadek) niż odpowiadający spółkom indeks, ale była to różnica zaledwie 1 lub 2 pkt procentowych. Dla pozostałych firm zmiana była identyczna lub kurs spadał znacznie bardziej niż rynek. Rekordzistką była informatyczna firma Calatrava, której akcje straciły 13?proc., podczas gdy sWIG80 tylko 4 proc.

Wygląda na to, że komunikat o buy backu nie spotyka się ze zbytnim entuzjazmem ze strony inwestorów. Samo pojawienie się informacji nie skutkuje wzrostem ceny, więc niekoniecznie sprawdza się krótkoterminowy efekt psychologiczny.

Większa spółka, większe zaufanie

Realizacja programu skupu akcji własnych oznacza stopniowe zmniejszanie ich liczby w obiegu, co powinno mieć realne odzwierciedlenie w wielkości kapitałów własnych i zachowaniu wskaźników rynkowych. Być może dopiero wprowadzenie uchwały w życie i zauważalność jej skutków powodują, że inwestorzy decydują się na kupno papierów.

Z analizowanych przez nas spółek tylko przedstawiciele blue chips nie rozpoczęli skupu akcji własnych do końca 2011 r. Pozostałe firmy zaczęły jego realizację niespełna miesiąc po podjęciu uchwały na walnym zgromadzeniu. Aby sprawdzić reakcję inwestorów na buy back w dłuższej perspektywie czasowej, uwzględniliśmy dla każdej spółki okres od dnia ogłoszenia oficjalnego komunikatu do końca poprzedniego roku.

Już na pierwszy rzut oka widać, że akcje spółek z WIG40 zachowywały się wyraźnie lepiej niż rynek. W trzech przypadkach cena papierów spadała znacznie mniej niż indeks, a w jednym (Emperia) odnotowano nawet wyraźny wzrost. Słabiej prezentują się przedstawiciele WIG80. Akcje trzech spośród pięciu badanych spółek straciły na wartości bardziej niż indeks. Papiery Calatravy i Ganta potaniały nawet o kilkanaście pkt proc. więcej niż rynkowy wskaźnik. Najgorzej w analizie wypadły najmniejsze spółki wchodzące tylko w skład WIG. Spośród czterech przypadków jedynie Bakalland wypadł na tle rynku pozytywnie, dając 15-proc. zarobek, podczas gdy indeks spadł o 6 proc. Kursy akcji pozostałych firm straciły wyraźnie więcej (w przypadku Rainbow Tours nawet dwukrotnie) niż WIG.

Okazuje się, że w dłuższym terminie skup akcji własnych może pozytywnie wpływać na zachowanie kursu, ale w odniesieniu do większych spółek. Wygląda więc na to, że inwestorzy darzą większym zaufaniem bardziej płynne walory i liczą, że zmiany związane z buy backiem przyniosą im wymierne korzyści.

[email protected]

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?