Norwegowie wyraźnie doceniają nasze akcje

Norweski fundusz państwowy, obracający równowartością 1,9 bln zł, coraz więcej inwestuje nad Wisłą. Pod koniec ub.r. miał w portfelu akcje 48 spółek z GPW, warte 3,3 mld zł. Rok wcześniej takich firm było 41

Aktualizacja: 18.02.2017 08:37 Publikacja: 17.03.2012 00:20

Norweska platforma wiertnicza

Norweska platforma wiertnicza

Foto: Bloomberg

Drugi największy na świecie fundusz państwowy, norweski Rządowy Globalny Fundusz Emerytalny (GPFG), po raz kolejny zwiększył swoje zaangażowanie na polskim rynku – wynika z jego sprawozdania za miniony rok opublikowanego w piątek.

W akcje spółek z GPW podmiot ten pod koniec 2011 r. miał ulokowanych 5,84 mld koron, czyli – według kursu z końca grudnia – około 3,32 mld zł. To aż o 29,5 proc. więcej niż przed rokiem. Rok wcześniej złotowa wartość inwestycji Norwegów na polskiej giełdzie także wzrosła o około 30 proc. Dodatkowo, fundusz ma w swoim portfelu polskie obligacje skarbowe o wartości 1,46 mld zł. To aż o 65,6 proc. więcej niż pod koniec 2010 r.

Niezależnie od indeksów

W całym portfelu inwestycyjnym GPFG, którego wartość pod koniec ub.r. wynosiła 3312 mld koron (1880 mld zł), udział polskich aktywów jest marginalny, wynosi 0,25 proc. Konsekwentnie jednak rośnie: rok wcześniej wynosił bowiem 0,22 proc. Przy tym, udział polskich spółek w portfelu akcyjnym norweskiego giganta zwiększył się z 0,27 proc. do 0,3 proc.

To oznacza, że GPFG lokuje na GPW więcej, niż podpowiadają indeksy stanowiące punkt odniesienia dla globalnych inwestorów. W indeksie MSCI ACWI, który obejmuje wszystkie rynki dojrzałe i wschodzące (łącznie 45 krajów), udział Polski na koniec ub.r. wynosił tylko 0,17 proc., a rok wcześniej 0,23 proc. (to oznacza, że w ub.r., inne giełdy rozwijały się szybciej niż Polska).

Norweski fundusz wyraźnie więc docenia polski rynek akcji. W kilku innych krajach regionu GPFG zmniejszył bowiem w ub.r. zaangażowanie. Akcje rosyjskie stanowią dziś w jego portfelu akcyjnym niespełna 1,3 proc. w porównaniu z 1,6 proc. rok wcześniej, a akcje węgierskie 0,07 proc. w porównaniu z blisko 0,1 proc. rok wcześniej. MSCI ACWI podpowiada jednak, że udziały te powinny być w obu przypadkach jeszcze mniejsze. Ale już np. Chiny GPFG coraz bardziej niedoważa. Udział tego kraju w MSCI ACWI to 2,2 proc., a w portfelu akcyjnym norweskiego giganta tylko 1,4 proc. (1,6 proc. rok wcześniej).

Coraz więcej małych firm

O?tym, że fundusz inwestujący przychody Norwegii z eksportu ropy i gazu uważa polski rynek za atrakcyjny, może świadczyć to, że zatrudnia tu tzw. zewnętrznego zarządzającego. Jest nim BPH TFI. Z raportu GPFG wynika zaś, że takich zarządzających utrzymuje on tylko na perspektywicznych rynkach. Ogólnie zaś, jego aktywa pod zarządem zewnętrznych podmiotów zmniejszają się: z 283 mld koron w 2010 r. do 145 mld koron w ub.r.

Jak BPH TFI inwestuje pieniądze Norwegów? Stopę zwrotu trudno ocenić, bo GPFG ulokował w Polsce dużo nowych pieniędzy, korzystając m.in. z ubiegłorocznego umocnienia korony wobec złotego o ponad 13 proc. Ogólnie miał na koniec 2011 r. udziały w 48 spółkach z GPW. W 2010 r. takich firm było 41, a jeszcze wcześniej 40.

BPH TFI inwestuje kapitał Norwegów głównie w duże i najbardziej płynne spółki. Spośród firm, które na koniec 2011?r. były w WIG20, w portfelu GPFG brakowało tylko Tauronu. Jednak mniejszych firm jest w nim coraz więcej. O ile w 2010 r. tylko?osiem polskich firm, w których udziały mieli Norwegowie, nie należało do WIG20 lub mWIG40, w 2011 r. takich spółek było już 15. W tym kilka nowych nabytków GPFG: np. Stalprodukt, Izostal, J.W. Construction i Ipopema Securities.

W ujęciu wartościowym, Norwegowie najbardziej zwiększyli zaangażowanie w PZU (o 437 mln zł), JSW (o 219 mln zł – to nowa pozycja) i PGE (o 176 mln zł). Ale udziały najbardziej zwiększyli w Netii i Polnordzie. W tych dwóch spółkach oraz w Cognorze i Tesgasie, GPFG kontroluje ponad 3 proc. kapitału. Na piątym miejscu jest Ipopema. Średnio w polskich spółkach, które są w jego portfelu, ma on 1,6 proc. udziałów. Na wszystkich giełdach europejskich jest to więcej, 2,3 proc.

W niełasce norweskiego funduszu były natomiast w ub.r. spółki AMB Solid, Pfleiderer Grajewo i Erbud, z których wycofał się on całkowicie. W ujęciu wartościowym najbardziej zmniejszyła się jego pozycja w KGHM (o 180 mln zł), ale to głównie efekt przeceny papierów miedziowego koncernu.

USA wciąż ulubione

GPFG to drugi największy państwowy fundusz na świecie, wielkością niewiele ustępujący temu z Abu Zabi. Na tle tego typu instytucji wyróżnia się natomiast otwartością i przejrzystością.

W 2011 r. aktywa norweskiego giganta powiększyły się o 234 mld koron, do 3312 mld koron. To jednak wyłącznie efekt tego, że wpłynęło do niego 271 mld koron świeżego kapitału. Na inwestycjach stracił bowiem 2,5 proc., podczas gdy w 2010 r. zarobił 9,6 proc. Na akcjach, które stanowią 58,8 proc. jego aktywów (z czego połowa przypada na Europę), stracił 8,8 proc., a na instrumentach dłużnych zarobił 7 proc. W ub.r. fundusz po raz pierwszy zainwestował też w nieruchomości w Londynie i w Paryżu. Najwięcej akcji ma w USA: 30,2 proc. swojego portfela akcyjnego (MSCI ACWI zaleca jednak aż 46 proc.).

Opinie:

Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI

Moim zdaniem nie powinno się wysuwać zbyt daleko idących wniosków ze zwiększenia ekspozycji na Polskę w norweskim funduszu emerytalnym. To nie jest tak, że w ciągu ostatniego roku staliśmy się bardziej perspektywicznym rynkiem. Chodzi raczej o przyczyny prozaiczne. W ubiegłym roku, wobec niepewnych perspektyw dla wielu państw UE, Polska wydawała się długoterminowo najbezpieczniejszym rynkiem w regionie. Stabilna polska gospodarka jest argumentem przemawiającym za inwestycjami zagranicznych funduszy emerytalnych na naszym rynku. Jednak pozytywny wizerunek Polski może zostać szybko zniszczony poprzez nieodpowiedzialne działania polityków mających coraz większy apetyt na pieniądze przedsiębiorstw.

Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI

Skład portfela funduszu moim zdaniem nie jest zbyt dobrą wskazówką dla inwestorów nad Wisłą. Jest on publikowany raz do roku, z około trzymiesięcznym opóźnieniem – zbyt wiele zmian może zajść w takim czasie, żeby struktura portfela była podpowiedzią dla polskiego inwestora. Co innego, gdyby publikacje odbywały się częściej. Wówczas, dodając do tego informacje o napływach do funduszu i zestawiając je ze zmianami udziału Polski w całości aktywów oraz ruchami w portfelu, faktycznie można by próbować przewidywać kolejne ruchy globalnego inwestora. Po spółkach, które fundusz posiadał w zeszłym roku, widać, że zarządzającym zależy raczej na ogólnej ekspozycji na Polskę, a nie na wyławianiu okazji inwestycyjnych.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?