Zagraniczne spółki rzadko przyciągają inwestorów

Ostatnie debiuty zagranicznych firm na GPW?pokazują, że bez oferty publicznej skierowanej również do polskich inwestorów i bez pracy na rzecz zainteresowania zarządzających trudno oczekiwać popytu na akcje – mimo że mamy rynek największy w regionie.

Aktualizacja: 17.02.2017 23:26 Publikacja: 13.04.2012 14:00

Zagraniczne spółki rzadko przyciągają inwestorów

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik Dariusz Golik

W środę na GPW?zadebiutował największy słoweński producent farmaceutyków – spółka Krka, znana także dobrze w Polsce (nasz kraj to jej drugi rynek zbytu). Choć mowa o podmiocie, którego kapitalizacja sięga 7,5 mld zł, to inwestorzy mogli się poczuć rozczarowani – Krka nie zdecydowała się na ofertę publiczną, nie zorganizowała nawet w siedzibie warszawskiej giełdy tradycyjnej uroczystości debiutu.

Bez oferty trudno

Rynek odpowiedział na poczynania (czy brak poczynań)?spółki znikomymi obrotami. W pierwszym dniu handlu właściciela na GPW zmieniło jedynie 131 papierów Krka, wczoraj nie doszło do żadnej transakcji.

Słoweńska firma farmaceutyczna to już kolejny przypadek dual listingu, który wydaje się nie przynosić wartości dodanej dla polskich graczy.

Wejście na GPW?bułgarskich firm –?Sopharmy i Euroholdu – pod koniec 2011 r. także nie przełożyło się na obroty tymi papierami. Nie pomogło nawet to, że w przypadku pierwszej z nich wiadomo było o planach debiutu od kilkunastu miesięcy. Także i tutaj kluczowa okazała się rezygnacja z oferty publicznej, która przyciągnąć mogłaby lokalne fundusze i drobnych inwestorów.

Silny rynek...

Teoretycznie GPW?jest największym rynkiem w regionie, bogatym w kapitał budowanych przez OFE od ponad 12 lat, a przez TFI?kilka lat dłużej. Maklerzy podkreślają również dużą bazę inwestorów indywidualnych, którzy, jak pokazywały oferty innych podmiotów z zagranicy – bmp czy?CEDC, mogą zainteresować się dual listingiem. Władze Krka – podobnie jak i innych firm – wskazywały często na możliwość poprawy płynności i łatwiejszego dostępu do pieniędzy inwestorów.

...nie dla wszystkich

Siła GPW?sukcesu jednak nie gwarantuje. W gronie niemal 20?podmiotów z tej grupy jedynie kilku emitentom udało się przekroczyć pułap 20 proc. polskiego udziału w akcjonariacie.

Pozostałe podmioty – w tym tacy giganci, jak czeski CEZ, węgierski MOL czy włoski UniCredit, w praktyce nie przyciągnęły tutejszych graczy, podobnie zresztą jak Immoeast, który ostatecznie zrezygnował z formuły dual listingu.

Nie tylko zawyżanie statystyk

Złośliwi twierdzą, że dual listing w zasadzie służy tylko podbijaniu statystyk dotyczących kapitalizacji warszawskiej giełdy. Na koniec marca wartość notowanych spółek krajowych sięgała 488 mld zł, zagranicznych – 226 mld zł. Tyle tylko, że przypadki takich deweloperów jak Plaza Centers czy Warimpex pokazują, że Polska może być bazowym rynkiem dla pozyskania środków na rozwój. Na nasz parkiet postawiły także czeskie Fortuna Entertainment Group oraz Pegas Nonwovens.

We wszystkich wymienionych poniżej przypadkach przykuciu uwagi polskich graczy pomaga fakt, że spółki osiągają coraz istotniejsze przychody z polskiego rynku. Analitycy przyznają, że chętniej przyglądać się będą firmie, która prowadzi działalność w naszym kraju. To m.in. stoi za popularnością walorów niemieckiego funduszu bmp (w polskich rękach znajduje się ponad 27- -proc. pakiet), który inwestował nad Wisłą m.in. w portal Bankier.pl. czy spółkę K2.

Kontakt potrzebny

Przedstawiciele zagranicznych firm zgodnie podkreślają także, że niezbędny jest regularny kontakt z polskimi zarządzającymi i współpraca z lokalnymi brokerami.

– Zwiększenie udziału polskich inwestorów w akcjonariacie i obrotach to wspólny wysiłek spółki i współpracujących z nią brokerów. Ważna jest rozpoznawalność firmy, obecność w mediach i analizach biur maklerskich. Stale komunikujemy się z zarządzającymi funduszami, mając nadzieję, że dzięki temu nasz biznes stanie się dla nich bardziej zrozumiały i atrakcyjny – mówi Märt Meerits, prezes estońskiego producenta bielizny Silvano Fashion Group. Udział polskich akcjonariuszy w przypadku tego podmiotu sięga 21 proc.

Krka jednak przyjeżdża

Słaba aktywność Krka w promowaniu spółki na polskim rynku może się też okazać pozorna. Już w najbliższy wtorek władze słoweńskiego koncernu spotykają się z zarządzającymi OFE?i TFI. Krka nie ukrywała zresztą, że myśli o uplasowaniu w Polsce 5,7-proc. pakietu własnych akcji, skupionych w buy backu. Decyzja zależeć będzie od zainteresowania funduszy. Wybór formuły budowy przyspieszonej książki popytu pozwoli Słoweńcom na uniknięcie żmudnych procedur związanych z ofertą publiczną.

[email protected]

Liderzy, jeżeli chodzi o zainteresowanie polskich inwestorów

bmp

Niemiecki fundusz inwestujący pierwotnie w spółki nowych technologii (po zmianie w branżę media i marketing) był pierwszą spółką, jaka weszła na nasz rynek w formule dual-listingu. Od lat bmp spotyka się zarówno z polskimi zarządzającymi, jak również jest obecne na konferencjach przeznaczonych dla drobnych inwestorów.

Plaza Centers

Wywodzący się z Izraela deweloper specjalizujący się w centrach handlowo-rozrywkowych wszedł na polski rynek w 2007 r. bez oferty, ale z założeniem, że w niedługim czasie sięgnie po pieniądze tutejszych inwestorów. Od 2008 r. Plaza Centers emituje obligacje (oferowane także inwestorom indywidualnym). Rozpoznawalność spółki jest duża z uwagi na szereg projektów deweloperskich realizowanych przez nią w polskich miastach.

Warimpex

Austriacki deweloper hotelowy od pewnego czasu to właśnie na polskim rynku osiąga większość przychodów. To powoduje, że biznes jest bardziej czytelny dla polskich zarządzających. Spółka nie zaniedbuje inwestorów w Polsce

– jej władze regularnie spotykają się z analitykami i funduszami po publikacji danych finansowych. Najważniejszym jednak czynnikiem, który zbudował relatywnie spory portfel papierów w polskich rękach, była konstrukcja oferty publicznej akcji spółki z 2007 r., w której udział wzięły nie tylko polskie fundusze, ale także inwestorzy indywidualni.

Silvano Fashion Group

W 2007 r. estoński producent bielizny plasował akcje m.in. wśród polskich inwestorów instytucjonalnych. W efekcie udział funduszy znad Wisły w akcjonariacie spółki przekroczył 20 proc.

Spółka stara się o przyciągnięcie uwagi analityków krajowych biur maklerskich, choć może być to utrudnione po tym, jak w 2009 r. Silvano pozbyło się sieci sklepów w Polsce (Splendo).

CEDC

Producent i dystrybutor napojów alkoholowych notowany wcześniej na Nasdaq wszedł na polski rynek pod koniec 2006 r., przeprowadzając ofertę publiczną akcji opiewającą na 220 mln zł. Spółka zainteresowała analityków polskich biur maklerskich. Duża kapitalizacja przyciągnęła do spółki krajowe fundusze emerytalne – ich udział w akcjonariacie na koniec 2011 r. sięgał 16 proc.

Wkrótce możliwe notowania gigantów

Komisja Nadzoru Finansowego domaga się od inwestorów strategicznych w polskich spółkach finansowych wprowadzenia swoich akcji także na warszawski parkiet.

Został o to poproszony hiszpański Santander, który stara się o zgodę na przejęcie BZ?WBK?i Kredyt Banku. Podobne wymogi usłyszał niemiecki Talanx, właściciel HDI Gerling i HDI?Asekuracja, który kupił niedawno razem z japońskim partnerem (Meiji?Jasuda) Wartę i TU Europa.

Nadzorca rozmawia także z austriackim Raiffeisenem, którego polska spółka (Raiffeisen Bank Polska) nie jest obecna na GPW. Jedną z opcji może być dual listing holdingu z Wiednia – Raiffeisen International. Wcześniejsze wysiłki nadzoru doprowadziły już do notowania w Warszawie akcji włoskiej grupy UniCredit. Wśród jej akcjonariuszy udział polskich instytucji jest jednak znikomy. KNF chce jednak, aby w ten sposób inwestorzy kupujący walory polskich spółek zależnych mieli lepszy wgląd w to, co się dzieje w zagranicznych centralach.

Gdyby Santander istotnie wprowadził wszystkie akcje na GPW, kapitalizacja parkietu wzrosłaby o niebagatelne 330 mld euro. Na dual listing Talanksu trzeba poczekać – niemiecki ubezpieczyciel dopiero planuje swój debiut we Frankfurcie.

 

 

 

 

Opinie

Sam dual listing nie wystarczy, trzeba kolejnych działań - Jarosław Lis, zarządzający funduszami BPH TFI

Chęć wchodzenia zagranicznych spółek na nasz parkiet wynika z siły – znacząco w ostatnim czasie osłabionej poprzez reformę OFE – instytucji finansowych. Ma to na celu zwiększenie potencjalnej bazy inwestorów. W wielu przypadkach się to nie udaje, bo samo pojawienie się notowań nie oznacza automatycznego pojawienia się zleceń kupna. Sam dual listing nie ma sensu, jeżeli nie idą z nim w parze kolejne działania. Może to być rozwój działalności biznesowej, nowe inwestycje czy prosta sprzedaż akcji przez dotychczasowych akcjonariuszy. Bez pojawienia się atrakcyjnej koncepcji biznesowej połączonej z dużą ofertą wtórną czy pierwotną akcji wprowadzenie spółki na dodatkowy parkiet nie poprawi jej notowań. Idealnie dla nowej spółki, gdy oprócz wcześniej wymienionych czynników może zaoferować inwestorom dywersyfikację i nową grupę ryzyka w stosunku do podmiotów obecnych już na rynku.

 

Istotna jest ocena ryzyk  związanych z krajem w którym dana spółka  prowadzi działalność - Paweł Wilkowiecki, członek zarządu i dyrektor departamentu inwestycji Nordea PTE

 

Akcje notowane w ramach dual listingu często są znacznie mniej płynne na GPW niż na rynku rodzimym, dlatego dla części inwestorów, którzy nie mają ograniczeń inwestycyjnych związanych z rynkiem notowań lub wymogiem ratingu, znacznie lepszym rozwiązaniem jest ich  zakup na rynku rodzimym.  Aby zainteresować inwestorów musi spełnić te same kryteria co spółki krajowe, czyli być spółką której wartość jest odpowiednio większa niż jej cena na giełdzie. Istotna również jest ocena wszelkich ryzyk  związanych z krajem w którym dana spółka jest zarejestrowana i prowadzi działalność. (ryzyk: makroekonomicznych, prawnych, korporacyjnych – związanych z egzekwowaniem praw i uczestniczeniem w walnych zgromadzeniach)

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?