Zarząd Polcoloritu, spółki specjalizującej się w produkcji płytek ceramicznych, od kilku lat nie dotrzymuje obietnic i deklaracji, w tym zwłaszcza publicznie składanych swoim akcjonariuszom. Nie inaczej było w ubiegłym roku. Brak efektów realizowanej strategii, stosunkowo częste zmiany w zarządzie, problemy ze sprzedażą, kosztami, marżami, a w konsekwencji ponoszone straty coraz bardziej zniechęcają do inwestowania w papiery Polcoloritu.
Po raz kolejny ewidentnym przejawem niespełnionych obietnic były prognozy na 2011 r. Zarząd pierwszą ich wersję przygotował 23 maja ubiegłego roku. Mówiły one o wypracowaniu 61 mln zł przychodów i 0,5 mln zł zysku netto. Po pierwszym półroczu (licząc rok do roku) spółka zanotowała jednak spadek sprzedaży o 18,2 proc. (do prawie 24 mln zł), a straty netto o 28,9 proc. (do prawie 1,3 mln zł). Co więcej, PKF Audyt, niezależny biegły rewident, który przeglądał sprawozdanie półroczne Polcoloritu, stwierdził, że w firmie może wystąpić zagrożenie kontynuacji działalności, jeśli nie uzyska odroczenia terminu płatności zobowiązań kredytowych wymaganych na 30 września.
Pod koniec września Barbara Urbaniak-Marconi, ówczesny prezes i 62-proc. udziałowiec Polcoloritu, w informacji prasowej podała, że działania intensyfikujące sprzedaż na rynkach wschodnich oraz w Polsce przynoszą efekty. – Dodatkowo restrukturyzacja produkcji znacznie obniżyła koszty działalności operacyjnej, co widoczne jest już w wynikach finansowych spółki. Liczę na znaczną poprawę wyników w najbliższych kwartałach – uważała Urbaniak-Marconi. Przy okazji poinformowano o zawarciu porozumienia z bankiem PKO BP, który kredytuje spółkę.
Wprowadzone zmiany oraz nowe rozwiązania mają się przyczynić do zwiększenia przychodów ze sprzedaży, umocnienia pozycji rynkowej spółki oraz poprawy wskaźników ekonomicznych. Barbara Urbaniak-Marconi, ówczesna prezes Polcoloritu w?„Liście do akcjonariuszy", z?20?czerwca 2011 r., dołączonym do raportu rocznego za 2010 r.
Na początku listopada zarząd dokonał jednak korekty prognoz. Nowe szacunki mówiły o wypracowaniu jedynie 47 mln zł przychodów. To oznaczało 23-proc. spadek sprzedaży w stosunku do pierwotnej prognozy. Jeszcze gorzej było na poziomie wyniku netto. Teraz zamiast czystego zarobku szacowano 3,2 mln zł straty netto. Dokładnie nie wiadomo, co spowodowało, że w nieco ponad miesiąc od przesłania dziennikarzom optymistycznych oczekiwań przez prezesa Polcoloritu doszło do tak istotnego pogorszenia kondycji spółki. Zarząd poinformował jedynie w sposób lakoniczny o koniecznej korekcie m.in. z powodu pogorszenia się koniunktury na rynku budowlanym w Polsce.