Rekordowy rok
Tymczasem coraz więcej notowanych na GPW spółek płaci dywidendę. W tym roku do akcjonariuszy popłynie rekordowy zastrzyk ponad 27 mld zł.
– Dywidenda jest niedocenianym przez inwestorów elementem zwrotu z inwestycji w akcje. Tymczasem jest jedynym?(oprócz skupu akcji dokonywanego przez spółkę) faktycznym przepływem gotówki od przedsiębiorstwa do uczestników rynku – podkreśla Grzegorz Jajuga.
[email protected]
KGHM jest tegorocznym rekordzistą, jeśli chodzi o wartość wypłacanej dywidendy. W sumie do akcjonariuszy popłynie aż 5,7 mld zł. Pierwsza rata – czyli 3,4 mld zł (28,34 zł na akcję) – zostanie wypłacona 20 sierpnia. Dniem ustalenia prawa do dywidendy był 16 lipca. Zgodnie z trzydniowym okresem rozliczeniowym akcje trzeba było mieć na rachunku trzy dni wcześniej – czyli 11 lipca. Dzień później kurs został skorygowany o wartość dywidendy i w tym dniu rósł nawet o 4 proc. Od czasu korekty kursu papiery podrożały już o ponad 11 proc. Jeśli kupiło się akcje 11 lipca, aby wyjść na zero (uwzględniając też podatek), wystarczyłoby, aby kurs wyniósł około 122 zł. Ten poziom został przekroczony już 27 lipca. W 2011 r. KGHM wypłacił 14,9 zł dywidendy na akcję. Dniem ustalenia prawa do dywidendy był 11 lipca, a akcje należało kupić najpóźniej 6 lipca. W dniu korekty kursu akcje zyskiwały na wartości, ale w ciągu następnego tygodnia potaniały o ponad 3 proc.
W PGE, podobnie jak w KGHM, przyczyną wysokiej dywidendy jest duży apetyt Skarbu Państwa. W tym roku spółka wypłaci łącznie ponad 3,4 mld zł – czyli 1,83 zł na akcję. Dniem dywidendy będzie 22 sierpnia, a wypłacona zostanie 6 września. W ubiegłym roku akcjonariusze PGE dostali 0,65 zł dywidendy na papier. Dzień dywidendy ustalono na 15 września 2011 r. Czyli akcje należało kupić trzy dni wcześniej, potem kurs był korygowany. W dniu korekty symbolicznie spadł o 0,06 proc. W kolejnych dniach akcje dalej taniały do 17 zł, ale potem kurs odrobił straty i w sumie w ciągu dwóch tygodni wzrósł o 7 proc. Z kolei rok wcześniej spółka wypłaciła akcjonariuszom z zysku za 2009 r. 0,76 zł na papier. W dniu skorygowania kursu o wartość dywidendy walory podrożały o 1,8 proc. W ciągu następnego tygodnia kapitalizacja wzrosła o dodatkowe 1,5 proc., do 23,5 zł. Aby inwestor wyszedł na zero (po uwzględnieniu podatku), kurs musiał wynieść około 22,9 zł.
Ciekawy jest przypadek Emperii. Pokazuje, jak wygląda opłacalność dywidendy w przypadku gdy jest ona wyjątkowo wysoka. O ile w dwóch poprzednich przypadkach podatek płacony od dywidendy nie był znaczący, o tyle w Emperii stanowi on już pokaźną wartość. Handlowa spółka systematycznie płaci dywidendę. Tegoroczna była jednak wyjątkowo wysoka ze względu na duży zastrzyk gotówki po sprzedaży Tradisu. Do akcjo- nariuszy 14 czerwca popłynęło ponad 0,8 mld zł, czyli 56,41 zł w przeliczeniu na akcję. Dniem ustalenia prawa do dywidendy był 30 maja. Bezpośrednio przed tym dniem kurs nie notował specjalnych zwyżek. Inwestorzy, którzy zapomnieli o korekcie, mogli być zaskoczeni, widząc spadek kursu ze 107,5 zł 25 maja do 51,5 zł dzień później. W dniu korekty kurs wzrósł o 0,8 proc. Ale w ciągu kolejnych kilku dni spadł o 15 proc., do 43,9 zł. Musi być wyższy o kilkanaście złotych, aby inwestor – po uwzględnieniu podatku – wyszedł na zero.