Zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy uderzyły ostatnio w ceny bezpiecznych aktywów, m.in. dolara oraz obligacji skarbowych USA i Niemiec. Ale już wcześniej wielu analityków wskazywało, że wyceny tych instrumentów na tle aktywów ryzykownych są wygórowane i może czekać je rewaluacja. Na razie jednak trudno o jednoznaczne dowody na poparcie tej tezy.
Obligacje za drogie
O?tym, że akcje są niedowartościowane na tle bezpiecznych obligacji, pisali ostatnio m.in. eksperci banku Goldman Sachs. Jak argumentowali, różnica między stopą dywidendy spółek z paneuropejskiego indeksu Stoxx 600 a realną rentownością (czyli pomniejszona o inflację) niemieckich 10-latek oscyluje wokół 4 pkt proc., czyli w pobliżu historycznego rekordu. Ta różnica może wrócić do rozsądnego poziomu kilkoma drogami: drożeć mogą akcje, maleć mogą zyski spółek albo tanieć mogą obligacje.
Według analityków Goldmana Sachsa, gdyby wycena akcji miała wrócić do normy tylko na drodze zwyżek ich cen, indeks Stoxx 600 musiałby w ciągu roku zyskać 21 proc. Gdyby jednak jednocześnie obligacje zostały przecenione tak, aby ich ceny były zgodne z czynnikami fundamentalnymi, Stoxx 600 musiałby zyskać tylko 4 proc., aby różnica w wycenach akcji i obligacji wróciła do normy.
Rzeczywistość będzie zapewne stanowiła mieszankę tych scenariuszy, ale niezależnie od tego, prawdopodobieństwo, że akcje w perspektywie roku potanieją, wydaje się analitykom Goldmana niewielkie.
Brak apetytu na ryzyko
Kurczenie się przepaści w wycenach bezpiecznych obligacji i akcji na drodze spadku cen tych pierwszych wydaje się o tyle nieprawdopodobne, że w środowisku rekordowo niskich stóp procentowych, znaczący wzrost rentowności obligacji nie wydaje się możliwy. Także wczoraj rentowność tych ostatnich malała, m.in. za sprawą rozczarowujących danych o produkcji przemysłowej w Niemczech. Berlin wczoraj po raz kolejny sprzedał na aukcji sześciomiesięczne bony skarbowe?przy ujemnej rentowności. – Wydaje się, że znajdujemy się w środowisku awersji do ryzyka, które sprzyja bezpiecznym aktywom, takim jak bundy – ocenił Richard McGuire, strateg rynku długu w Rabobanku.