Spółki kuszą Polaków obligacjami

Niskie wyceny na giełdzie nie zachęcają do emisji akcji. Spółki stawiają więc na obligacje i... drobnych inwestorów. Detaliczne papiery chce emitować PKN Orlen.

Aktualizacja: 14.02.2017 23:35 Publikacja: 19.10.2012 14:00

Spółki kuszą Polaków obligacjami

Foto: Fotorzepa/Mateusz Dąbrowski

– Dopóki emitenci nie przekonają się, czy niskie ceny papierów są efektem kryzysu czy nowej rzeczywistości (a jeśli tego drugiego, to dopóki się nie dostosują do nowej sytuacji), to będą wybierać papiery dłużne – twierdzi Mirosław Kachniewski, prezes SEG.

Oferta Orlenu w 2013 r.

Nadal głównym adresatem obligacji korporacyjnych są instytucje finansowe. W ostatnim czasie jednak spółki dostrzegły duży potencjał także inwestorów indywidualnych. Dziś w papierach dłużnych Polacy trzymają ok. 10 mld zł, ale poza bankami nawet ponad 10-krotnie więcej. Potencjał jest więc bardzo duży. Świadczy o tym chociażby ostatnia emisja papierów dłużnych PCC Rokita, której pierwsza transza sprzedała się nadspodziewanie dobrze – redukcja sięgała blisko 70 proc. Rafał Zdon, wiceprezes chemicznej grupy, zapowiada kolejną transzę jeszcze w tym roku (cały program zakłada pozyskanie 200 mln zł z rynku). Tomasz Lalik, dyrektor wydziału bankowości inwestycyjnej w DM BDM, sukcesu pierwszej transzy emisji obligacji PCC Rokita upatruje w kilku czynnikach. – Przede wszystkim spółka może się pochwalić zdrowym bilansem i dobrymi wynikami. Co więcej, nie konsumuje pieniędzy pozyskanych z rynku tylko je inwestuje. Dla inwestorów ważne było też, że emisja miała formę publiczną i że obligacje poprzedniej serii mają dobrą płynność na Catalyst – wylicza Lalik. Potencjał krajowych oszczędzających dostrzega też PKN Orlen, który przymierza się w pierwszej połowie roku do emisji obligacji dla detalistów. – Zakładamy wartość emisji na poziomie 200 mln zł. Obligacje byłyby notowane na Catalyst, a ich oprocentowanie składałoby się zapewne ze stopy referencyjnej Wibor i marży – mówi „Parkietowi" Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes płockiego koncernu paliwowego, ale szczegółów nie ujawnia. Jego zdaniem tegoroczny czerwcowy debiut Orlenu na tym rynku papierów dłużnych oraz dotychczasowe transakcje obligacjami koncernu, które są dziś m.in. w portfelach OFE i TFI, pokazują, że w przypadku podjęcia decyzji o emisji obligacji dla inwestorów indywidualnych, powinny być one chętnie?kupowane przez osoby prywatne.

Sprzedaż na stacjach

Co ciekawe, w akcji promocyjnej Orlen rozważa wykorzystanie dużego potencjału sieci swoich 1758 stacji paliw. Nie wiadomo, czy tam też chce sprzedawać obligacje. – Zaprezentowałem taki pomysł podczas ubiegłorocznej konferencji poświęconej rozwojowi rynku Catalyst i przedstawiciele spółki chyba to podchwycili, bo sami wspominają o wykorzystaniu swojej sieci dystrybucji – mówi Kachniewski. – Jestem sobie w stanie to wyobrazić. Myślę, że jest to kwestia znalezienia odpowiedniej formuły, by spełnić wszelkie wymogi prawne wynikające z naszych regulacji. Skoro dziś stacje oferują alkohol, papierosy i nawet hazard, bo można wypełnić tam kupony „totka" – to nie widzę powodów, by nie można było tam sprzedawać obligacji, aby klienci stacji mogli odcinać kupony od trafnych inwestycji – argumentuje szef SEG.

Maklerzy są jednak sceptyczni. Grzegorz Zięba, kierownik sprzedaży detalicznej w KBC Securities, zaznacza, że sprzedaż papierów wartościowych w punktach innych niż placówki domów maklerskich jest obostrzona wieloma ograniczeniami. – Nie wyobrażam sobie sprzedawania obligacji na stacjach paliw przez pracowników Orlenu. KNF miałby z takim casusem sporą zagwostkę – twierdzi Zięba.

Rację bytu według niego miałaby jedynie akcja marketingowa prowadzona przez sieć detaliczną koncernu. Jego zdaniem pracownik co najwyżej mógłby „zareklamować" zakup obligacji z pewnym dyskontem i odsyłać do ustawionego na stacji paliw komputera, gdzie online można byłoby zawrzeć transakcję. – Ale i tu nakłady finansowe na wyposażenie stacji w odpowiedni sprzęt i przeszkolenie?byłyby znaczące – zaznacza Zięba.

Procenty na zachętę

Inwestorów indywidualnych zachęca się przede wszystkim oprocentowaniem adekwatnym do ryzyka – podkreślają eksperci. – Na pewno powinno być ono wyższe niż to oferowane na lokatach bankowych. Dziś nie można więc zejść poniżej 8–8,5 proc. – twierdzi Lalik.

W przypadku Rokity obligatariusze mogą liczyć na 9-proc. zysk. Nie wiadomo jeszcze, co zaproponuje Orlen. – Nie spodziewam się, by spółka zaoferowała 10 proc. czy więcej, ale jednocześnie nie przyciągnie detalistów, jeśli da tylko 6 proc. Moim zdaniem zainteresowałby potencjalnych klientów kuponem rzędu 7–8 proc. – ocenia Zięba.

Wizją stałego 11-proc. zysku kusi obecnie inwestorów PCZ Polski Holding Medyczny, który chce pozyskać od 5 do 30 mln zł z rynku. – Emisja obligacji 3-letnich kierowana jest do wszystkich, zarówno do detalistów jak i instytucji bez podziału na transze, by w razie wzmożonego zainteresowania którejś z grup nie trzeba było robić przesunięć – tłumaczy Piotr Wieczorek, prezes firmy Salwix, która jest autoryzowanym doradcą PCZ. Tłumaczy, że spółka daje wyższe niż rynkowe oprocentowanie, bo przeprowadzając ofertę publiczną bez konieczności sporządzenia i zatwierdzenia przez KNF prospektu ma niższe koszty przeprowadzenia oferty, a jednocześnie daje inwestorom premię za ryzyko. – Obligacje będą jednak notowane na Catalyst – zaznacza Wieczorek.

[email protected]

Detal jest idealnym adresatem - pytania do Mirosława Kachniewskiego, prezesa Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Nie widać dziś wysypu ofert mających na celu pozyskanie przez spółki kapitału z emisji akcji. Więcej jest emisji obligacji. Czy to już trend?

Faktycznie można już mówić o pewnej tendencji, bo Catalyst rozwija się już szybciej niż rynek główny giełdy. Są dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, emitenci są przyzwyczajeni do wyższych wycen. Ponadto, coraz trudniej firmom o kredyt. I nawet jeśli uda się go pozyskać, to – z uwagi na tzw. kowenanty, czyli warunki umowy kredytowej, jest cały czas uzależniony od banku. Gdy zmienia się sytuacja w spółce, to zmianie może ulec wysokość oprocentowania lub wręcz umowa kredytu może zostać wypowiedziana.

Czy inwestor indywidualny jest dobrym adresatem obligacji korporacyjnych?

Inwestor indywidualny jest adresatem wręcz idealnym. To właśnie ta grupa generuje płynność papierów, bo codziennie – w wyniku niezależnych decyzji wielu z nich – dokonywane są transakcje. A im większa jest płynność, tym obligacja spółki dostaje lepsze wyceny i niższe oprocentowanie w przyszłości. Co więcej, Polacy mają setki miliardów złotych w lokatach bankowych. To jest olbrzymi potencjał, z którego mogą skorzystać spółki giełdowe.

Jakie branże nie powinny dziś myśleć o emisji papierów dłużnych?

Największe problemy z uplasowaniem papierów miałaby branża budowlana czy deweloperska. Niestety, rynek nie zawsze kieruje się racjonalnymi przesłankami i nawet najlepsze firmy z tych branż musiałyby się liczyć ze sprzedażą papierów mocno poniżej ich rzeczywistej wartości.

A które mogą to spokojnie rozważać?

Kłopotów z uplasowaniem emisji nie miałyby banki, gdyż ryzyko związane z inwestowaniem w te instytucje jest stosunkowo małe. Prawdopodobnie dużym wzięciem cieszyłyby się obligacje np. Orlenu – z uwagi na rozpoznawalność, zaufanie, szeroką sieć dystrybucji, bardzo rozległy program lojalnościowy. Warto dodać, że wielkim sukcesem zakończyła się oferta papierów dłużnych GPW i jestem przekonany, że czynnikiem decydującym była właśnie rozpoznawalność tej firmy.

Opinia

Akcja promocyjna wśród kierowców

Według dostępnych danych polskie gospodarstwa domowe posiadają w obligacjach tylko około 10 mld zł, a zasoby gotówki poza kasami banków sięgają prawie 110 mld zł. To wskazuje, że jest ciągle wielki potencjał do dalszego dynamicznego rozwoju rynku papierów dłużnych. Dlatego zastanawiamy się nad emisją kilkuletnich obligacji detalicznych dla inwestorów indywidualnych w pierwszej połowie 2013 r. Zależy nam na dotarciu właśnie do tej grupy potencjalnych nabywców, która do tej pory nie miała do czynienia z takim sposobem lokowania swoich nadwyżek. Sądzimy, że papiery dłużne emitowane przez bardzo rozpoznawalną i największą w kraju firmę o stabilnej pozycji finansowej mogą być atrakcyjną formą inwestowania dla wszystkich, którzy rozważają mniej ryzykowne pomnażanie swoich oszczędności. W akcji informacyjnej czy promocyjnej moglibyśmy wykorzystać duży potencjał sieci naszych placówek detalicznych. Dodatkowo moglibyśmy przeprowadzić akcję informacyjną skierowaną do tych klientów programu Vitay, którzy wyrazili zgodę na przetwarzanie swoich danych.

Jest to także sposób na zmianę struktury finansowania, którą Orlen chce zbudować do 2016 r., czyli do momentu, kiedy wejdzie?w okres zapadalności kredytów i konieczności odnowienia długu na kolejne lata. Obecny sposób finansowania praktycznie w całości pochodzi z kredytów bankowych.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?