Kończy się 12-letni trend boczny

Andrzej Miszczuk, główny strateg F-Trust, spółki Grupy Caspar, przekonuje, że w perspektywie kolejnych lat akcje dadzą zarobić

Aktualizacja: 16.02.2017 05:12 Publikacja: 16.12.2012 16:07

Andrzej Miszczuk

Andrzej Miszczuk

Foto: Archiwum

Ostatnie 10-12 lat na światowych rynkach to czas, kiedy moment wejścia i wyjścia odgrywał kluczową rolę, a strategia kup w 2000 i trzymaj do 2012 – nie mówię o warszawskim parkiecie, tylko bardziej dojrzałych rynkach, raczej się nie sprawdziła.

W ciągu tych ostatnich dziesięciu lat strategią kup i trzymaj również można było zarobić, tylko trzeba było wiedzieć co kupić. Mogło to być złoto, albo obligacje amerykańskie - tymi aktywami nie trzeba było aktywnie handlować. Było oczywiście kilka firm takich jak Apple, a w Polsce LPP czy Eurocash, które dały zarobić metodą kup i trzymaj. Generalnie jednak, jeżeli ktoś inwestował w akcje, rzeczywiście musiał być aktywny. Dobry przykład mieliśmy na GPW w ciągu ostatniego roku – w grudniu trzeba było kupić, w marcu wycofać się, kupić ponownie w czerwcu i sprzedać teraz. Proszę mi pokazać klienta TFI, który w taki sposób zarządzał swoimi inwestycjami. My zamierzamy robić to za naszych klientów – budować im zdywersyfikowane portfele funduszy i w określonych momentach zalecać przeważanie lub niedoważanie różnych klas aktywów. Oczywiście, będziemy się starali aktywnie dopasowywać do sytuacji rynkowej, choć nie ukrywam, że im krótszy horyzont inwestycyjny, tym trudniej.10-12 lat to tylko fragment okresu inwestycyjnego, o którym mówimy przy oszczędzaniu.

Dla polskiego klienta TFI, dla którego średni okres trwania inwestycji wynosi rok – dziesięć lat to wieczność.

Weźmy cykle Kondratieva – każdy z nich trwa 60 lat. Tyle właśnie trwają prawdziwe cykle inwestycyjne. Jeżeli ktoś zaczyna życie zawodowe, ma przed sobą przynajmniej 40 lat oszczędzania na emeryturę.

Pójdźmy na kompromis – weźmy nie 40 lat tak jak Pan by chciał, nie rok tak jak chciałby statystyczny klient TFI, ale 3-5 lat, czyli okres doradzany przez TFI przy ryzykownych inwestycjach. Co da zarobić w takiej perspektywie?

Korekta na rynku akcji kończy się. Jeżeli w 2000 r. zainwestowaliśmy w akcje globalne, teraz jesteśmy na podobnym poziomie – zainkasowaliśmy dywidendy, ale na cenie nie zarobiliśmy. Wychodzimy z okresu korekty. 12-14 lat korekty po prawie 25 latach hossy na rynkach globalnych - wystarczy. Mówi się, że po 20 latach wzrostów przychodzi korekta trwająca połowę tego czasu. Myślę, że ona właśnie się kończy. Powinniśmy wrócić do rynku akcji. W perspektywie 10-letniej na pewno warto. Nadchodzi okres podwyższonej inflacji. W pewnym momencie ceny zaczną rosnąć, wydrukowaliśmy za dużo pieniędzy. Stopy procentowe też zaczną rosnąć. W takich warunkach akcje są najlepszą inwestycją, chroniącą oszczędności przed inflacją – spółki produkują, zwiększają ceny sprzedaży, rosną ich zyski, wzrasta wartość ich majątku produkcyjnego.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?