...i niedźwiedzie, czyli gdzie doszło do największego rozlewu krwi

Aktualizacja: 16.02.2017 03:37 Publikacja: 02.01.2013 05:00

...i niedźwiedzie, czyli gdzie doszło do największego rozlewu krwi

Foto: GG Parkiet

Alterco

Gorzej być nie może?

Warszawski deweloper to ubiegłoroczny rekordzista spadków. Od końca grudnia 2011 r. do piątkowej sesji kurs akcji Alterco spadł o 95 proc., z 44,95 zł do 2,2 zł. W najgorszym momencie, czyli w połowie września, sytuacja wyglądała jeszcze bardziej dramatycznie – papiery kosztowały 0,66 zł. Byczy zryw z okresu październik – listopad to raczej chwilowe odreagowanie, które jest klasycznym przykładem łapania spadającego noża. Pod koniec listopada sąd ogłosił upadłość układową spółki i zamiast rajdu św. Mikołaja, grudzień przyniósł początek nowej fali spadkowej. W ciągu ostatnich czterech tygodni akcje potaniały o 30 proc. Niedźwiedzie próbują zamknąć lukę startu, która powstała na wykresie w połowie października. Aby osiągnąć ten cel, kurs musi spaść poniżej 1,62 zł. W jego realizacji kluczową rolę odgrywa przewaga sprzedających w postaci długoterminowego trendu spadkowego. Jeśli wykorzystają ten atut, 1,62 zł pęknie w najbliższym czasie, a Alterco ponownie stanie przed „szansą" zasilenia szeregów warszawskich groszówek.

Bomi

Kurs szoruje po dnie

Akcje właściciela sieci marketów straciły w ubiegłym roku aż 90 proc. Z nieco ponad 2 zł, kurs spadł w okolicę 0,2 zł. Można powiedzieć, że jest to przecena godna rasowego niedźwiedzia. Bomi należy bowiem do spadkowych maratończyków. Trend zniżkowy ma swój początek w 2007 r., czyli w roku debiutu spółki na warszawskim parkiecie. To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 12 miesięcy, było więc kontynuacją dominującej od lat tendencji. Pod koniec grudnia kurs zaliczył nowe historyczne minimum 0,17 zł. Do formalnej bariery 1 gr brakuje już stosunkowo niewiele. Kierunek jest zdecydowanie południowy, a wskaźniki nie wykazują żadnego zaangażowania ze strony byków. Do tych technicznych kłopotów dochodzą też fundamentalne znaki zapytania. Pół roku temu sąd ogłosił upadłość układową Bomi. Od tego momentu zarząd prowadzi rozmowy z wierzycielami i jak dotąd nie wynikły z tego żadne konkrety. Inwestorzy niecierpliwie czekają na styczniowe walne zgromadzenie.

IDMSA

Złudna konsolidacja

Dom maklerski swoją niedźwiedzią naturę ujawnił dopiero w drugiej połowie ubiegłego roku. Po pierwszych sześciu miesiącach spokojnego bujania kursu w okolicy 2 zł, cena runęła nagle w przepaść. W listopadzie kurs znalazł się na najniższym poziomie w historii – 0,16 zł. Dlaczego ten nóż zebrał tak potężne żniwo? Inwestorom nie spodobało zaangażowanie biura w spółki stojące na skraju bankructwa – PBG, DSS oraz Sky Club. Kiedy pojawiały się kolejne doniesienia o finansowych problemach tych firm, kurs pogłębiał rekordy spadków. W grudniu przecena wyhamowała. Kurs zaczął się poruszać w wąskiej konsolidacji między 0,22 zł i 0,19 zł. Takie uspokojenie może być kuszące dla inwestorów, którzy szukają zyskownych okazji, łapiąc takie spadające noże. Z?długoterminowej perspektywy to jednak wciąż niedźwiedzie mają decydujący głos. Jeśli kurs ponownie zwróci się w kierunku 0,16 zł, nowe historyczne rekordy są?kwestią najbliższych tygodni. Z łapaniem tego ostrza warto się jeszcze wstrzymać, bo rozlew krwi może być większy.

PBG

W kierunku 3,25 zł

Branża budowlana to chyba najbardziej niedźwiedzi sektor ubiegłego roku. Wyprzedaż akcji dotknęła większość jego przedstawicieli. W?tym gronie znalazło się PBG, którego papiery straciły na wartości prawie 93 proc. Z 71 zł w ciągu 12 miesięcy zrobiło się trochę ponad 5 zł. Ubiegłoroczne minimum, będące jednocześnie historycznym rekordem, wyniosło 3,25 zł.

We wrześniu niedźwiedziom zabrakło już paliwa i kurs przeszedł w konsolidację między 7,4 zł i 3,25 zł. Z?długoterminowej perspektywy może to oznaczać przygotowanie gruntu pod trwalsze odbicie. W ujęciu krótkoterminowym analiza techniczna nie jest już tak optymistyczna. Na początku grudnia kurs zatrzymał się tuż pod oporem 7,4 zł, a oscylator RSI?dla 14 sesji wskazywał na wykupienie rynku. Kurs obrał kierunek na południe i pod koniec ubiegłego miesiąca zaliczył lokalne minimum 5,04 zł. RSI przyjmuje teraz wartość 47 pkt, więc do strefy wyprzedania (30 pkt) jeszcze trochę brakuje. Niewykluczona jest więc kontynuacja spadku do 3,87 zł lub nawet 3,25 zł.

[email protected]

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?