Jeszcze rok temu przedsiębiorcy niechętnie myśleli o debiucie giełdowym. Zniechęcały niskie wyceny. Dlatego nawet ci poszukujący kapitału na rozwój czy chcący po prostu wyjść z biznesu raczej szukali inwestora strategicznego ze swojej branży lub finansowego. – Dziś hasło giełda znów pojawia się w rozmowach jako alternatywa dla pozyskania kapitału od inwestora strategicznego. Od około 6–9 miesięcy widzimy powrót do testowania obu ścieżek – twierdzi Piotr Grauer, ekspert z KPMG Advisory. I nie jest odosobniony.
Giełda wraca do łask
Zdaniem Bartłomieja Zientka, menedżera w zespole Mergers & Acquisitions (z ang. fuzji i przejęć – red.) w PwC w niedługim czasie giełda może powrócić do łask jako atrakcyjny sposób na sprzedaż biznesu obok transakcji na rynku prywatnym. – W miarę ożywienia gospodarczego rynek kapitałowy może oferować wyższe wyceny przedsiębiorcom niż do tej pory. Trudno powiedzieć, czy nastąpi to już w tym roku, czy dopiero w kolejnych. Jednak już niedługo można się spodziewać, że przedsiębiorcy chcący upłynnić częściowo swoje aktywa mogą się decydować na równoległe procesy poszukiwania inwestora na rynku prywatnym i ewentualnego wejścia na giełdę, by w odpowiednim momencie móc wybrać najlepszą dla siebie ofertę – argumentuje ekspert PwC.
Pozyskanie kapitału z rynku niesie ze sobą kilka zalet. Przedsiębiorca przeważnie nie traci kontroli nad firmą, a sam proces jest dla niego szybszy i mniej uciążliwy. Z kolei przed inwestorem strategicznym musi pozwolić „prześwietlić" firmę w procesie due diligence. – Transakcje na rynku prywatnym trwają z reguły dłużej niż przygotowanie jej do debiutu. Proces sprzedaży spółki w transakcji prywatnej zajmuje nie mniej niż 6–9 miesięcy, przy czym dopiero po jakichś 4–5 miesiącach biznesmen ma względną pewność, czy faktycznie pozyska inwestora – dodaje Grauer.
Obie drogi rozważa Katowicki Holding Węglowy. Strategia dla górnictwa do 2015 r. zakłada prywatyzację spółek węglowych przez giełdę, ale resort gospodarki, który nadzoruje branżę, pracuje nad zmianami strategii po to, by możliwy był też udział inwestora. Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, mówił niedawno „Rz", że nie byłoby złym rozwiązaniem, gdyby inwestorem strategicznym dla holdingu została Jastrzębska Spółka Węglowa. Podobnie w przypadku Ciechu. Resort Skarbu nie wyklucza żadnego sposobu wtórnej prywatyzacji, choć nieoficjalnie mówi się, że preferowana będzie giełda.
Ale drugiej strony – jak zauważa Katarzyna Sermanowicz-Giza z Deloitte Polska – przygotowanie spółki do oferty IPO wymaga nie tylko dużego wysiłku, a w przyszłości także kosztów z tytułu utrzymania jej na giełdzie, ale także konieczności odsłonienia w prospekcie planów przed dużo większą liczbą potencjalnych inwestorów. – Nie zauważyłam wzmożonego zainteresowania prowadzeniem takich procesów, ale jednocześnie ten trend może się nasilić w drugiej połowie roku, kiedy rynek się spodziewa poprawy koniunktury. Przykład dał już Alior Bank, który równolegle poszukiwał inwestora i możliwości pozyskania środków z giełdy. Niewykluczone też, że w przyszłości GPW może się też stać bardziej atrakcyjnym sposobem wyjścia z inwestycji przez fundusze private equity – przypuszcza Sermanowicz-Giza.