Kurs wybił się w ten sposób ze średnioterminowej konsolidacji między 1,15 zł i 0,85 zł. Według japońskiego podręcznika analizy technicznej wyjście z marazmu w takim stylu jest zapowiedzią powrotu byków na rynek. Nie można jednak popadać w przesadny optymizm. Patrząc na wykres z perspektywy długoterminowej, widać wyraźnie, że od lipca 2007 r. to niedźwiedzie dyktują warunki. Linia trendu spadkowego przebiega teraz w okolicy 2,9 zł. Dopóki nie zostanie ona zaatakowana, bycze zrywy, podobne do tego noworocznego, trzeba traktować raczej jako próby łapania dołków. Szanse na zyski mają więc jak na razie charakter krótkoterminowy. Długodystansowcy powinni natomiast uzbroić się w cierpliwość.