Wy­zwa­nia sto­ją­ce przed no­wym pre­ze­sem war­szaw­skiej gieł­dy

Pre­zes po­wi­nien być nie ty­le spraw­nym me­ne­dże­rem, ile oso­bą o ce­chach wi­zyj­no­-mi­stycz­nych

Aktualizacja: 16.02.2017 02:20 Publikacja: 17.01.2013 05:00

dr Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Foto: Archiwum

Dzisiaj odbędzie się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy GPW. Celem jest dokonanie zmian w składzie zarządu, a w szczególności zmiana prezesa. Nie wiemy, kto to będzie, nie wiemy, w jakim trybie osoba ta zostanie wybrana, ale wiemy, jakie przed nią staną wyzwania.

Trzeci prezes i liczne nowe wyzwania

Sytuacja nowej osoby stojącej na czele Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie będzie podwójnie trudna. Z jednej strony będzie to kwestia nieuniknionego porównywania z poprzednikami, co samo w sobie będzie dość wymagające. Z drugiej zaś strony – problem zarządzania jest bardzo skomplikowaną i delikatną materią, oddziałującą szeroko na całą gospodarkę. Pierwszy prezes stworzył od podstaw giełdę, choć ekspertom z rynków rozwiniętych wydawało się to niemożliwe w tak krótkim czasie, przy tak ograniczonych zasobach. Drugi prezes dokonał olbrzymiej pracy, która może nie była tak spektakularna jak samo stworzenie giełdy, ale dała wiele nowych impulsów do jej dalszego rozwoju. A przed trzecim prezesem pojawi się konieczność sprostania wyzwaniom, przed którymi giełdy papierów wartościowych wcześniej nie stały.

Technologiczna rewolucja

Dotychczas prowadzenie giełdy było stosunkowo proste – potrzebny był dobry towar i sieć dystrybucji. Jeśli na giełdzie były notowane papiery wartościowe dobrych (a przynajmniej uczciwie raportujących) spółek, jeśli system notowań był sprawny, jeśli domy maklerskie funkcjonowały prawidłowo, to pozycja biznesowa była dość komfortowa ze względu na ograniczoną konkurencję. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej. Z uwagi na rozwój technologii, głównie w zakresie telekomunikacji i informatyki, inwestorzy mają dużo więcej możliwości zawierania transakcji, tak na rynku papierów wartościowych, jak i poza nim.

Konkurencyjny forex

Jeśli przyjmiemy, że celem obecności inwestorów na giełdzie jest osiąganie zysku, to obecnie zysk ten można realizować na wiele sposobów, np. na platformach foreksowych czy surowcowych, w formule bardziej atrakcyjnej niż na giełdzie. Bardziej atrakcyjnej, bo platformy te oferują niższe prowizje, bezpośredni dostęp do systemu transakcyjnego i szybsze zawieranie transakcji. Podobne wzorce „inwestowania" przenoszone są na rynek papierów wartościowych i niegiełdowe platformy obrotu z coraz lepszym rezultatem konkurują z giełdami, oferując możliwość obrotu tymi samymi walorami. Dodatkowo szybkość zawierania transakcji bardzo zyskała na znaczeniu, gdyż do pracy zaprzęgnięte zostały superszybkie komputery i programy. W USA ponad połowa obrotu generowana jest przez tzw. handel algorytmiczny, przez co szybkość stała się kluczowym parametrem i czas realizacji zlecenia nie jest już mierzony w sekundach czy milisekundach, ale w mikrosekundach!

Wszystko to powoduje, że nowy prezes GPW powinien być nie tyle sprawnym menedżerem, ile osobą o cechach wręcz wizyjno-mistycznych. Dziś już jesteśmy na takim etapie rozwoju, że nie ma możliwości naśladowania rozwiązań z innych rynków, bo takie rozwiązania już u nas są lub za chwilę będą. Powstaje konieczność przewidzenia przyszłej ewolucji globalnego rynku papierów wartościowych i podjęcia stosownych działań, aby być właściwie przygotowanym na rozwój wydarzeń. Jest kilka fundamentalnych pytań, na które bardzo trudno dziś znaleźć odpowiedzi.

Wiele ważnych pytań

Czy giełdy powinny się ścigać z innymi platformami obrotu na mikrosekundy, czy też powinny zostać pewnego rodzaju „skansenami" tradycyjnej formuły zawierania transakcji? A może powinny powstać „giełdy dwóch prędkości"? Oferowałyby one zawieranie transakcji na dotychczasowych zasadach „tradycyjnym" inwestorom, przy jak najniższych prowizjach, tak aby zachęcić do kreowania kursów papierów wartościowych w oparciu o fundamenty. Natomiast tym „algorytmicznym ścigantom" zapewniałyby superszybkie systemy transakcyjne, z możliwością kolokacji serwerów i wszystkimi innymi udogodnieniami pozwalającymi „urwać" kolejne mikrosekundy, na zasadach jak najbardziej komercyjnych.

Czy obrót w przyszłości polegać będzie na pośrednictwie domów maklerskich, czy na bezpośrednim dostępie do systemu transakcyjnego? Czy wygra szybkość realizacji zlecenia, czy trafność decyzji inwestycyjnej wsparta radą fachowca? Czy też lepszy byłby wskazany powyżej model dualny – „tradycyjni" inwestorzy korzystaliby z pośrednictwa, a „ściganci" mieliby dostęp bezpośredni?

Czy wobec wzrastającej konkurencji giełdy powinny się okopać i starać utrzymać udział w rynku, czy odważnie zaatakować inne segmenty? Jeśli posiadają najlepsze systemy transakcyjne, to przecież stosunkowo łatwo je zastosować do obrotu dowolnymi towarami czy prawami. Teoretycznie jestem w stanie wyobrazić sobie na giełdzie obrót nawet mydłem?i powidłem, ale nie mam pojęcia, czy zyski z takich transakcji byłyby wyższe od kosztów uruchomienia takich notowań.

Miejmy nadzieję, że nowa osoba kierująca GPW będzie znała odpowiedzi na pytania postawione powyżej i wiele innych, kluczowych z punktu widzenia dalszego rozwoju polskiego rynku papierów wartościowych. Od tego zależy przecież przyszłość giełdy, całej gospodarki i przyszłych emerytów.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?