W ciągu ostatnich 12 lat w tym czasie zdecydowanie łatwiej było o zyski, w dodatku za pozostawieniem akcji w portfelu przemawia sprzyjająca koniunktura na rynku.
Słaby tylko maj
Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI, podkreśla, że schemat wychodzenia z rynku w maju nie ma fundamentalnego uzasadnienia, a tym bardziej czynnika prognostycznego. – Co więcej, średnie stopy zwrotu w miesiącach letnich nie są ujemne, lecz po prostu bliższe zera. Zdarzają się jednak okresy wakacyjne z wysokimi stopami zwrotu i zawsze należy rozpatrywać możliwe zachowanie rynku w odniesieniu do bieżących wycen oraz otoczenia makroekonomicznego – uważa ekspert. – Patrząc na ten rok, nie można wykluczyć, że rada „sell in May and go away" się sprawdzi. Bardzo silne zachowanie rynków na początku roku może spowodować schłodzenie nastrojów i słabsze zachowanie rynków w drugim i trzecim kwartale. Jednak perspektywy dla rynku akcji w skali całego roku są na tyle optymistyczne, że nie zakładam istotnej korekty na GPW – dodaje Manowiec.
Zdaniem ekspertów o zauważalnej słabości rynku, którą potwierdzają dane historyczne, można mówić jedynie w przypadku samego maja. – Miesiąc ten jest drugim po marcu najsłabszym statystycznie miesiącem roku (mediana zmian WIG bliska zeru). Tylko nieco lepszy jest czerwiec. Na tym jednak historyczna trafność reguły się kończy, bo w lecie już nieraz obserwowaliśmy hossę na giełdzie w Warszawie. Sierpień, w którym w myśl tego zalecenia należałoby stronić od akcji, jest najlepszym miesiącem roku – mediana zmian WIG wyniosła 2,6 proc. – wylicza Tomasz Hońdo, analityk Quercus TFI. – W podobny sposób można sobie wyobrażać także bieżący rok. Od pewnego czasu zanosi się już na korektę ze względu np. na wysokie odczyty poziomu optymizmu na rynku. Wiele czynników przemawia jednak za tym, że można oczekiwać jednak jedynie niegroźnej korekty, a nie definitywnego końca trwającego trendu wzrostowego – dodaje Hońdo.
Korekta krótka i płytka?
Warto zwrócić uwagę, że 2015 rok do tej pory jest dla posiadaczy akcji udany. Licząc od początku roku, główny indeks warszawskiego parkietu znajduje się na solidnym 11,5-proc. plusie. Co więcej, zdaniem ekspertów dobra passa rodzimych indeksów powinna się utrzymać. Z tego względu, w ocenie przeważającej części analityków, pozbywanie się akcji w maju nie wydaje się dobrym pomysłem. – Aktualnie inwestorzy o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym nie mają moim zdaniem większych powodów do sprzedaży – ich będą interesować dopiero jeszcze wyższe poziomy cenowe i zdynamizowanie wzrostów na całym rynku. Inwestorzy o krótszym horyzoncie, których interesują mniejsze ruchy cenowe, od kilku tygodni znajdują powody do sprzedaży, natomiast wynikają one z poziomu wykupienia i zagrożeń zewnętrznych – wyjaśnia Piotr Kaczmarek, analityk Domu Maklerskiego BDM.
Inni analitycy także przyznają, że tegoroczne odbicie cen akcji może zachęcać inwestorów do realizacji zysków, co oznaczałoby słabsze zachowanie naszych indeksów w kolejnych miesiącach. Jednocześnie oceniają, że ewentualna korekta nie powinna być zbyt dotkliwa dla posiadaczy akcji.