Czwartkowa sesja dla notowanych na GPW banków rozpoczęła się od tąpnięcia i kursy większości z nich spadały po kilka procent. Tuż przed południem było jeszcze gorzej. Kurs akcji Getin Noble Banku spadał nawet o 28,8 proc., Banku Millennium o 17,9 proc., zaś mBanku o 12,6 proc. (ich notowania były chwilowo zawieszane). Walory PKO BP, największego polskiego banku, taniały o 11,1 proc. (piąty największy spadek w historii), zaś BZ WBK, trzeciego pod względem wielkości banku na rynku, o 8,3 proc. Wszystkie mają sporą ekspozycję na kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Ale spadały także kursy banków niezaangażowanych we franki – Aliora, Pekao i Handlowego.
Rosną koszty dla sektora
W środę wieczorem Sejm przyjął ustawę przewalutowania kredytów hipotecznych we frankach zaproponowaną przez PO, ale mocno zmodyfikowaną poprawkami SLD. Bank ma pokryć straty różnicy między kredytem we frankach a hipotetycznym kredytem w złotych aż w 90 proc. (wcześniej miało to być 50 proc.). – Zwiększenie proporcji umarzanej części kredytu na niekorzyść banków wyraźnie zwiększa potencjalne straty dla sektora, gdyż przewalutowanie staje się opłacalne dla większej grupy kredytobiorców, nawet tych biorących kredyt po kursie poniżej 2,5 CHF/PLN – ocenia Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM. Wcześniej zakładano, że zdecydują się na przewalutowanie klienci biorący kredyt po kursie poniżej 2,15. Z szacunków Trigona wynika, że potencjalny koszt operacji dla sektora bankowego wobec pierwotnej propozycji wzrośnie do 19 mld zł z 9 mld zł.
Trigon zakłada, że koszt ten rozłoży się na trzy lata w proporcjach 40–39–21 proc. – Relatywnie najbardziej ucierpią GNB i Millennium, a najmniej BZ WBK. W przypadku GNB koszt przewalutowania może przekroczyć roczne zyski banku jeszcze przed uwzględnieniem podatku bankowego, więc istnieje duże ryzyko emisji akcji. Uważamy, że jeżeli ustawa przejdzie przez Senat, to nowy prezydent ją podpisze – dodaje Marcinowski.
Zdaniem analityków DM BZ WBK najbardziej zagrożone przewalutowaniem są Getin Noble Bank (ma 9-proc. udział w rynku hipotecznych kredytów frankowych), Millennium (13 proc.), mBank (15 proc.) i PKO BP (23 proc.). W przypadku GNB strata z tego tytułu w 2016 r. może wynieść aż 125 proc. prognozowanego zysku banku w 2016 r. bez uwzględnienia przewalutowania. Może to kosztować GNB w latach 2016–2018 odpowiednio po 489 mln zł, 477 mln zł i 256 mln zł. W przypadku Millennium strata poniesiona przez przewalutowanie może w 2016 r. wynieść 102 proc. zysku, gdyby nie było przewalutowania. Kosz tej operacji dla banku szacowany jest na 694 mln zł, 677 mln zł i 363 mln zł w latach 2016–2018. Z kolei w mBanku przewalutowanie może stanowić 59 proc. zysku w 2016 r. Koszt na lata 2016–2018 to: 757 mln zł, 739 mln zł i 396 mln zł. W przypadku PKO BP, największego polskiego banku, frankowa operacja pochłonie 37 proc. zysku w 2016 r., a łączny koszt przez trzy lata sięgnie 3 mld zł.
Wypłacalność zachowana
Krzysztof Rosiński, prezes GNB, przypomina, że portfel kredytów we frankach banku wynosi ok. 3,7 mld franków, ale ze wstępnych wyliczeń wynika, że uprawnieni do przewalutowania są klienci mający kredyty warte jedną trzecią tej kwoty. – Dodatkowo 5–10 proc. tej grupy brało kredyt przy kursie w powyżej 2,5 zł, więc raczej się nie zgłoszą. Założyliśmy, że zgłosi się 90 proc. tej grupy i możliwe do przewalutowania kredyty będą opiewały na około 1 mld CHF – wyjaśnia.