Jak uważa Tomasz Manowiec, zarządzający w Noble Funds TFI, mimo ostatnich zwyżek segment małych spółek wciąż wygląda atrakcyjnie. – Na początku roku sWIG80 notowany był przy wskaźniku C/Z w okolicach 10x, bardzo korzystnym w średnim horyzoncie inwestycyjnym. To przyczyniło się do kilkumiesięcznej fali wzrostowej. Obecnie wskaźnik ten jest blisko 20 proc. wyższy, ale wciąż wydaje się dość atrakcyjny w odniesieniu do jego historycznych poziomów. Dlatego potencjał wzrostu małych spółek nie wydaje się wyczerpany i w perspektywie kilku miesięcy spodziewałbym się wyższych poziomów niż obecne. Tym bardziej że w przyszłym roku powinniśmy zobaczyć przyspieszenie dynamiki PKB – ocenia ekspert.
Atrakcyjne perełki
Jak przyznają analitycy, wśród małych spółek wciąż można znaleźć wiele atrakcyjnie wycenianych i często zapomnianych perełek. Jedną z nich jest Monnari będące obecnie jedną z najtańszych spółek w branży odzieżowej. – Na tle konkurencji z branży odzieżowej spółka posiada dość atrakcyjne poziomy wskaźnika C/Z oscylujące w okolicy 12 na 2016 rok. Spółka wyraźnie poprawia przychody, a w ostatnich dwóch miesiącach dynamika sprzedaży wyraźnie przyspieszyła, przekraczając 20 proc. w ujęciu rok do roku – argumentuje Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers. Jednocześnie wskazuje, że spółka posiada mocną pozycję gotówkową, dzięki czemu w przyszłości może stabilnie rozwijać się organicznie bądź dokonać przejęcia innego podmiotu.
Atrakcyjne wskaźniki wyceny przemawiają również na korzyść AB. Zdaniem analityków branża ta niezasłużenie jest omijana przez inwestorów, w czym spory udział miały niedawne kłopoty Actionu, jednego z największych dystrybutorów. Zdaniem Krzysztofa Radojewskiego, AB jest w dużo korzystniejszej sytuacji, a kłopoty głównego konkurenta mogą z kolei oznaczać szansę dla spółki na przejęcie części udziałów w rynku. – Za AB przemawia korzystne otoczenie rynkowe: wzrost popytu w wyniku wprowadzenia programu 500+ oraz ograniczenie podaży przy kłopotach Actionu. Zakładamy, że AB jako jeden z liderów rynkowych powinien być głównym beneficjentem tych zmian – ocenia.
Zdaniem Tomasza Wyłudy, doradcy inwestycyjnego BM ING Banku, wśród niedrogich, ale jednocześnie solidnych spółek warto zwrócić uwagę na Stalexport. – To spółka, która wyróżnia się stabilnym biznesem, w którym nie ma konkurencji, co jest związane z obsługą odcinka Katowice–Kraków, dlatego może nakładać bardzo wysokie marże. Systematycznie i dynamicznie rosnące zyski spółki spowodowały wygenerowanie silnego trendu wzrostowego akcji, jednak i tak spółka jest bardzo nisko wyceniana – C/Z wynosi zaledwie 6 – zauważa ekspert. – Dodatkowo do zakupu spółki zachęca wysoki poziom gotówki na rachunkach bankowych, który wynosi blisko 270 mln złotych, co stanowi jedną trzecią jej kapitalizacji rynkowej. Tym samym w najbliższych latach można oczekiwać wysokich dywidend – dodaje.
Z kolei szansą na krótkoterminowy zarobek mogą okazać się walory Graala. – Spółka pokazała słabsze wyniki za II kwartał, jednak te słabsze wyniki budzą wątpliwości. Kilka dni po ogłoszeniu wyników na akcje spółki ogłoszono wezwanie – zwraca uwagę Wyłuda. – Cena zaproponowana w wezwaniu jest uważana przez wielu inwestorów za bardzo niską, biorąc pod uwagę bardzo dobre wyniki spółki w ostatnich latach. Możliwe, że w najbliższym czasie cena z wezwania zostanie podniesiona, co może spowodować wzrost wartości akcji spółki – dodaje. Taki scenariusz obstawia również rynek. Obecna cena akcji Graala na giełdzie jest wyższa niż cena określona przez inwestorów w wezwaniu.