Rządowy Globalny Fundusz Emerytalny Norwegii (GPFG) to jeden z największych inwestorów na świecie. Jego aktywa na koniec 2016 r. sięgały 7,5 bln koron norweskich, czyli blisko 3,7 bln zł. To dwukrotność polskiego PKB.
Na polskim rynku fundusz, zasilany dochodami Norwegii z eksportu surowców energetycznych, obecny jest od dekady. W tym czasie systematycznie zwiększał zaangażowanie w nasze papiery wartościowe. W 2015 r. po raz pierwszy wartość jego polskich aktywów zmalała, i to aż o 25,5 proc., licząc w koronach norweskich, albo o 30,5 proc., licząc w złotych. W dużej mierze wynikało to jednak z przeceny akcji na warszawskim parkiecie.
O tym, że zainteresowanie Norwegów polskim rynkiem było wtedy ciągle duże, świadczyło to, że liczba spółek z GPW w ich portfelu wzrosła z 92 do 96. Zwiększyło się też zaangażowanie GPFG w obligacje skarbowe. W opublikowanym we wtorek sprawozdaniu finansowym norweskiego funduszu za 2016 r. takich pocieszających faktów próżno szukać.
Spółki z GPW wypadają
Wartość notowanych na GPW akcji w portfelu Norwegów stopniała w ubiegłym roku o 10,8 proc., do 5,8 mld koron. Dopomogło w tym osłabienie złotego wobec norweskiej waluty o 9 proc. W przeliczeniu na złote (po kursach z końca 2016 i 2015 r.) wartość polskich akcji GPFG też jednak zmalała, choć tylko o 2 proc.