Ostatnia korekta na globalnych rynkach akcji uderzyła rykoszetem również w rynki surowców. Przełożyła się na spadki cen, m.in. ropy i miedzi. O ile na początku lutego za baryłkę ropy gatunku WTI płacono 66 USD, o tyle w trakcie korekty cena zniżkowała nawet do 58 USD. Cena tony miedzi spadła z 7211 USD w szczycie do 6745 USD w dołku korekty.
Od tego momentu jednak na rynkach surowcowych doszło do odbicia, często szybszego niż na rynkach akcji. W poniedziałek za 1 tonę miedzi płacono już 7170 USD, a za baryłkę ropy WTI – 62 USD. Wielu analityków widzi pole do dalszych zwyżek na rynkach surowcowych.
Tak jak zagra dolar
Rynkom surowcowym wyraźnie sprzyja ożywienie w światowej gospodarce. Dobre dane gospodarcze z USA, Europy i Chin działają jako impulsy do wzrostu cen. Czynnikiem sprzyjającym jest również słaby dolar. Dalsze osłabienie amerykańskiej waluty może przełożyć się na wzrost cen surowców.
– Dolar, będący na najniższym poziomie od 2014 r., a także coraz większe zainteresowanie inflacją, wzmocniły ceny surowców w zeszłym tygodniu, a fundusze wykazywały dalszą chęć do inwestowania w kompleksowe fundusze towarowe. Zyski odnotowały wszystkie sektory, przede wszystkim metale przemysłowe w okresie poprzedzającym chiński Nowy Rok. Mimo że rosnące różnice w rentownościach obligacji coraz bardziej sprzyjały dolarowi w porównaniu z pozostałymi głównymi walutami, deprecjacja amerykańskiej waluty się pogłębiała. W tym momencie najważniejszą kwestią jest ryzyko, że wprowadzone w ostatnich miesiącach istotne bodźce fiskalne w postaci niższych podatków mogą ostatecznie zaszkodzić amerykańskiej gospodarce poprzez wyższe rentowności obligacji i wzrost inflacji. Ze względu na odwrotną korelację dolara z cenami surowców najnowsze wydarzenia dały sygnał do inwestycji w surowce. Kompleksowe zainteresowanie inwestorów odzwierciedlały zyski odnotowywane równocześnie w poszczególnych sektorach w ostatnim czasie – wskazuje Ole Hansen, szef działu strategii rynków surowcowych Saxo Banku.
Analitycy Wells Fargo twierdzą jednak, że jeszcze jest za wcześnie na ogłaszanie surowcowego rynku byka. Nadmierna podaż na rynkach wielu surowców może się ich zdaniem utrzymać jeszcze pięć- -dziesięć lat. – Pod względem historycznym dolarowy rynek niedźwiedzia, któremu towarzyszy surowcowy rynek byka, oznacza nadzwyczaj wysokie stopy zwrotu dla surowców. Nie widzimy jednak byczej dynamiki na rynku surowcowym. A gdy dolarowy rynek niedźwiedzia walczy z surowcowym rynkiem niedźwiedzia, to rynek surowców zwykle wygrywa, ale stopy zwrotu są niskie – uważa Austin Pickle, strateg z Wells Fargo.