Polskie banki, po wyjątkowo dobrym 2017 r., w którym indeks WIG-banki zyskał 35 proc., ostatnio popadły w niełaskę inwestorów. Od historycznego szczytu z 24 stycznia notowania indeksu spadły już o 15 proc.
Brak katalizatora wzrostu
W tym czasie najmocniej potaniały akcje trzech bankowych spółek Leszka Czarneckiego, mających własne, specyficzne problemy, ale nawet mBank i Alior zostały przecenione po ponad 17 proc. Millennium, BZ WBK i PKO BP straciły po około 14 proc., a tracący już wcześniej Pekao – 12 proc.
Jednym z głównych powodów przeceny były słowa Adama Glapińskiego, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, który stwierdził, że być może nawet w 2020 r. nie będzie podwyżek stóp, a jeśli miałyby nadejść w 2019 r., to dopiero pod koniec. Wcześniej liczono, że podwyżka nastąpi pod koniec 2018 lub na początku 2019 r. Na domiar złego pojawiły się też komentarze ekonomistów, a nawet członków RPP, że w tym cyklu podwyżek w ogóle nie będzie. Stanowisko RPP uwiarygadniają ostatnio słabnące odczyty inflacji (1,3 proc. w marcu wobec 2,5 proc. w listopadzie), dające jej argument za brakiem konieczności podwyżek stóp (cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z tolerancją plus/minus 1 pkt proc.).
– Kluczowe dla notowań polskich banków będzie miało to, co wydarzy się na rynkach światowych. Polskie banki zostały przecenione nie tylko z powodu opóźniających się podwyżek stóp procentowych, ale także dlatego, że korekta trwa na głównych światowych rynkach. Poza tym także punkt startu był wysoki, styczniowe wyceny uważałem za bardzo wysokie i nieuzasadnione. Dziś dla niektórych banków zaczynam widzieć potencjał zwyżkowy, niektóre są atrakcyjnie wyceniane – komentuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.
Średnia prognoz Bloomberga dla dziewięciu banków z GPW zakłada, że w tym roku ich łączny zysk netto wzrośnie, po całkiem dobrym 2017 r., o 16,5 proc., a w przyszłym aż o 19 proc. Jednak o ile w tym roku wzrost miał być oparty na przyspieszeniu akcji kredytowej i spadku kosztów ryzyka, o tyle w przyszłym miał być pochodną wyższych marż odsetkowych dzięki podwyżkom stóp. Teraz wiadomo już, że tego efektu nie będzie, więc zyski wzrosną, ale nie w tak wysokim tempie.