To w większości przypadki (poza tymi dotyczącymi delistingów) słabych spółek mających duże problemy finansowe i niewykonujące obowiązków informacyjnych (Petrolinvest, Fenghua, JJ Auto, Hawe). Niepokojące jest to, że kolejne prawie 120 spółek, w tym sporo solidnych pod względem fundamentalnym, jest tak mało płynnych, że w I półroczu właścicieli zmieniły ich akcje warte ledwie do 1 mln zł (w tym 75 firm z obrotami do 0,5 mln zł i kolejne 45 spółek do 1 mln zł). Poniżej 10 tys. zł były warte średnie obroty na sesję w I półroczu tego roku w przypadku 134 firm (spośród tych, których walorami w ogóle handlowano), w tym 90 dotyczyło wartości poniżej 5 tys. zł. Przy tak niskiej płynności nawet inwestorzy indywidualni mogą mieć problemy ze sprawnym zbudowaniem lub zamknięciem pozycji. Świadczą też o tym spready, czyli różnica pomiędzy ceną najlepszą ofert kupna i sprzedaży wyrażana w punktach bazowych. Dla omawianej grupy standardem są spready rzędu 300–400 pkt baz. Dla porównania w WIG20 spready wynoszą od kilku do kilkunastu, a w mWIG40 średnio 50 pkt baz. Spółek o obrotach na sesję w I półroczu wartych 10–20 tys. zł było 50, w przedziale 20–30 tys. zł było ich 34, zaś 30–50 tys. zł – 31. Tu wciąż płynność jest niska, szczególnie dla inwestorów finansowych, a spready sięgają ok. 300 pkt baz. W przedziale 50–100 tys. zł na sesję było 58 spółek, a ta o wartości 100 tys. zł była na 160. miejscu pod względem wielkości obrotów w I półroczu. W kolejnym przedziale 100–200 tys. zł było 37 firm, a ta najbardziej płynna otarła się o dolne przedziały sWIG80 (okolice 120. miejsca pod względem wielkości obrotów). MR