– Indeks DAX znajduje się w średnioterminowym trendzie spadkowym i obiektywnie trzeba przyznać, że w ostatnim okresie pojawiło się kilka dość symptomatycznych sygnałów słabości. Przede wszystkim nawiązuję tutaj do przełamania eksponowanej przeze mnie wielokrotnie zapory popytowej: 11637-11725 pkt, utworzonej na bazie szerokiej palety zniesień wewnętrznych i projekcji cenowych Fibonacciego (elementem bazowym było to zniesienie 38,2 proc. silnej hossy zapoczątkowanej w lutym 2016 r.). Spektakularne wybicie wsparcia stało się ważnym źródłem inspiracji dla sprzedających. Znalazło to odzwierciedlenie w postaci kolejnej, dynamicznej podfali spadkowej, która jak wynika z wykresu, zbliżyła się do następnego zgrupowania zniesień: 11078-11148 pkt. Właśnie w tym rejonie szukałbym jakiegoś ratunku dla byków – mówi Paweł Danielewicz, analityk techniczny Santander BM.
– Generalnie węzeł cechuje się ponadprzeciętną wiarygodnością, gdyż został skonstruowany m.in. w oparciu o projekcję średnioterminowego układu ABCD. Tak więc popyt powinien tutaj zareagować, choć tej okoliczności nie traktowałbym jako automatycznego sygnału odwrócenia tendencji spadkowej. W tym przypadku musiałby zostać spełniony dodatkowy warunek, czyli ruch powrotny ponad zakres cenowy 11637-11725 pkt – dodaje.
I kontynuuje: – Warto podkreślić, że strefa zaczęła teraz pełnić rolę bariery podażowej (zasada zmiany biegunów) i dopiero jej trwałe wybicie świadczyłoby o poważnych zamiarach strony popytowej (we wskazanym rejonie aktywność podaż może być jednak bardzo wysoka). Z kolei negacja węzła 11078-11148 pkt wpisywałaby się w aktualny ciąg wydarzeń kreowanych przez sprzedających. Stanowiłoby to zapowiedź dalszej przeceny, z możliwością przetestowania pułapu cenowego 10570 pkt (zniesienie 61,8-proc. fali wzrostowej zapoczątkowanej w lutym 2016 r.).
SAŁ