Poziom 23400 pkt, utracony przez kupujących w poprzednim tygodniu, jak na razie stanowi barierę nie do pokonania, a to może być zapowiedzią kontynuacji spadków. DAX wciąż nie może liczyć na gwiazdę ubiegłego roku – SAP, który w tym roku notuje ponad 13-proc. zniżkę. Informatyczne przedsiębiorstwo zniżkowało także w poniedziałek (0,77 proc.) przy mozolnej wspinaczce DAX-a. Wśród gorzej zachowujących się spółek były też m.in. Zalando, Siemens, RWE i Deutsche Bank. Wśród najmocniej rosnących firm były m.in. Deutsche Boerse, Symrise i BASF.

Poprzedni tydzień DAX zamknął 3,3-proc. spadkiem, schodząc tym samym poniżej linii wsparcia kanału bocznego, respektowanej od końcówki lipca. Obecnie popyt próbuje się wybronić przed spadkiem poniżej dołka z czerwca, którego przełamanie otworzyłoby drogę do okolic około 22250 pkt.

Na wtorek zaplanowana jest publikacja danych o dynamice PKB w Niemczech. Prognozy wskazują na 0,3-proc. zwyżkę w III kwartale rok do roku. W czwartek natomiast poznamy odczyt indeksu zaufania konsumentów, zaś w piątek pojawią się dane z niemieckiego rynku pracy i inflacji za listopad. Analitycy oczekują utrzymania stopy bezrobocia na poziomie 6,3 proc., z kolei inflacja CPI w listopadzie ma wzrosnąć o 2,4 proc. rok do roku.

Licząc od początku roku DAX utrzymuje około 17-proc. umocnienie. Dla porównania francuski CAC 40 zyskał 8,46 proc., zaś brytyjski UK 100 notuje 17,1-proc. zwyżkę.