Będący już na finiszu sezon raportowania wyników kwartalnych to dla inwestorów dobra okazja do zweryfikowania, czy spółki publikujące prognozy są bliżej realizacji swoich planów finansowych. Trudne otoczenie rynkowe niestety w kilku przypadkach zweryfikowało ambitne założenia zarządów. Sprawdziliśmy, które spółki mają szanse na zrealizowanie swoich zapowiedzi, a w których może być z tym problem.
Cele w zasięgu
Nie brakuje spółek, które po trzech kwartałach tego roku mogą być zadowolone ze swoich tegorocznych dokonań, czego przykładem jest PKP Cargo. Spółki z grupy zajmującej się przewozami kolejowymi przetransportowały o ponad 2,5 mln ton więcej ładunków niż przed rokiem. Jednocześnie pod kontrolą pozostały koszty. To spowodowało znaczący wzrost zysków grupy. Wynik EBITDA wyniósł 701,6 mln zł, a czysty zarobek 194,2 mln zł, co rok do roku oznacza wzrost odpowiednio o 32 i o 275 proc. Zgodnie z zapewnieniami zarządu prognoza zakładająca zysk netto na poziomie 269,9 mln zł i EBITDĘ wynoszącą 905 mln zł jest realna do wykonania, mimo obciążenia wyników grupy wypłatą kwartalnej premii zadaniowej za IV kwartał tego roku. Optymistyczne szacunki zarządu są zbliżone do oczekiwań biur maklerskich, które zakładają 205 mln zł zysku netto i 881 mln zł zysku EBITDA. Warto przypomnieć, że w sierpniu, w odpowiedzi na bardzo dobre wyniki I półrocza, grupa znacząco podwyższyła tegoroczne szacunki.
Na dobrej drodze do realizacji tegorocznych założeń jest Grupa Kęty. Po trzech kwartałach skonsolidowane przychody producenta m.in. profili aluminiowych wzrosły o 13 proc., do 2,24 mld zł, a czysty zarobek zwiększył się o 6 proc., do 208 mln zł. Cele zakładające 2,9 mld zł przychodów i 253 mln zł zysku netto cały czas są w zasięgu spółki. – Mamy wzrost sprzedaży i zysków we wszystkich trzech obszarach działalności, koniunktura sprzyja, jesteśmy spokojni o realizację całorocznej prognozy – podkreślił podczas prezentacji wyników Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty. Jednocześnie dodał, że nawet jeśli wynik okaże się lepszy, to nie na tyle, by konieczna była korekta prognozy (jest to konieczne przy odchyleniu o co najmniej 10 proc.).
W przypadku Mangaty tegoroczny plan, jeśli chodzi o zysk netto, wykonano w 86 proc. Jednocześnie zarząd przemysłowej spółki w perspektywie IV kwartału br. nie dostrzega sygnałów świadczących o znaczącym spowolnienia rynku – spółki grupy operują przy pełnym wykorzystaniu mocy produkcyjnych. Biorąc to pod uwagę, podtrzymano prognozę zakładającą wypracowanie przez spółkę w 2018 r. 51,4 mln zł zysku netto, 98,3 mln zł EBITDA i 694,4 mln zł przychodów.
Zgodnie z planem
Na dobrej drodze do zrealizowania planu jest Apator, który celuje w osiągnięcie 65–70 mln zł rocznego zysku netto. Po trzech kwartałach producent urządzeń pomiarowych wypracował 587 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 13 proc. mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednak dzięki wyraźnej poprawie rentowności, będącej w głównej mierze efektem lepszej sprzedaży wysokomarżowych produktów i oszczędności po stronie kosztów, czysty zarobek zwiększył się rok do roku o ponad 20 proc., do 54,3 mln zł. – Po efektach osiągniętych w okresie dziewięciu miesięcy 2018 r. podtrzymujemy realizację prognozy wyników finansowych. Mimo że przychody prawdopodobnie ukształtują się w okolicy dolnego progu widełek, dzięki poprawie efektywności i dyscyplinie kosztowej, zysk netto powinien oscylować w okolicy górnej granicy prognozy – poinformował przy okazji podsumowania wyników trzech kwartałów Mirosław Klepacki, prezes Apatora. Zarząd zauważa poprawę sytuacji na rynku liczników, również w obszarze pomiarów tzw. inteligentnej sieci energetycznej (smart grid). – Optymizmem napawa fakt, że poprawia się kondycja rynku, na którym działamy, czujemy sprzyjający klimat do inwestowania w zakresie smart grid. Chcemy to wykorzystać dla dalszej poprawy naszych wyników w kolejnych miesiącach i skutecznej realizacji ogłoszonej w tym roku strategii rozwoju – zapowiada Klepacki.