Zmartwieniem wielu spółek z warszawskiego parkietu są rosnące koszty, które nie zawsze rekompensuje wzrost przychodów, co negatywnie odbija się na ich rentowności. Głównymi powodami presji na marże są wzrost płac oraz wyższe ceny surowców. – Z presją kosztową nieźle radzą sobie spółki zajmujące się handlem. Z jednej strony ponoszą wyższe koszty, lecz również korzystają ze wzrostu płac, ponieważ rosną możliwości zakupowe ich klientów. We względnie dobrej sytuacji są też spółki informatyczne i technologiczne, które co prawda muszą płacić swoim pracownikom więcej, lecz jednocześnie korzystają z dobrej koniunktury. Presji kosztowej nie odczuwają te branże, w których koszty płac i surowców nie stanowią istotnej części w całości kosztów – zauważa Adam Łukojć, zarządzający w TFI Allianz. W dobrej sytuacji są też te firmy, które mają możliwość wprowadzania podwyżek cen i przerzucania rosnących kosztów na klientów.
Efekt w przychodach
W najlepszej sytuacji są spółki, gdzie pośrednio presja kosztów związana ze wzrostem wynagrodzeń oznacza również wzrost siły nabywczej konsumentów, co ma wpływ na stronę przychodową. Efekt ten widać w wynikach Dino Polska, właściciela sieci supermarketów. – Spółka systematycznie poprawia marże i wpływ na to mają dwa czynniki. Po pierwsze notuje wysoką dynamikę sprzedaży, a po drugie rośnie jej marża brutto na sprzedaży – zauważa Krzysztof Radojewski, szef analityków Noble Securities.
– Warto zauważyć, że dynamika sprzedaży porównywalnej w ostatnich kwartałach się zmniejszała. Natomiast marża brutto na sprzedaży cały czas systematycznie rośnie. Jeżeli ten trend się utrzyma, czyli dynamika sprzedaży porównywalnej powyżej 10 proc. i dalszy wzrost marży brutto na sprzedaży, to wówczas mamy szansę na utrzymanie lub nawet poprawę marży EBITDA. Jeśli jednak tak się nie stanie, wówczas marże będą pod presją. Zakładamy, że w przyszłym roku marża EBITDA będzie stabilna, a w kolejnym roku jest możliwa jej lekka erozja – dodaje.
Korzystne otoczenie stwarza warunki do poprawy marż, co z powodzeniem wykorzystuje też LPP. Dzięki mocnej poprawie wskaźnika sprzedaży porównywalnej oraz sprzyjającemu kursowi dolara, który pozwolił obniżyć koszty zakupu kolekcji, marże odzieżowego potentata w ostatnich kwartałach rosły. W kolejnych kwartałach o kontynuację poprawy może być już trudniej. – Mając na uwadze wzrost udziału sprzedaży internetowej w przychodach, zakładamy osłabienie rentowności brutto rok do roku w latach 2019–2020 odpowiednio 0,5 pkt proc. i o 0,3 pkt proc. Uważamy, że w 2019 r. LPP będzie w stanie utrzymać koszty sklepów własnych pod kontrolą, jednak ze względu na outsourcing usług, rozwój sprzedaży e-commerce (wzrost kosztów logistyki) oraz wyższe koszty marketingu oczekujemy wzrostu kosztów SG&A w przeliczeniu na jeden mkw. – wskazuje Marek Szymański, analityk Vestor DM.
Dodatkowym wyzwaniem dla LPP będzie też mniej korzystny kurs dolara do złotego.