WIG, czyli szeroki indeks warszawskiej giełdy, zanotował najwyższy w historii poziom w trakcie sesji 23 stycznia 2018 r., przekraczając 67,9 tys. pkt. Do tej wartości obecnie brakuje mu około 11 proc. Natomiast zdecydowanie większą przestrzeń do szczytu z 2007 r. ma WIG20. Wówczas udało mu się przebić poziom 3,9 tys. pkt. Natomiast rok temu, gdy WIG notował rekordy, indeks blue chips oscylował w okolicach 2,6 tys. pkt. W kolejnych miesiącach spadał, osiągając lokalne minimum jesienią 2018 r. na poziomie około 2080 pkt. Od tego czasu idzie w górę. Zdecydowanie gorzej w zestawieniu z WIG20 i całym rynkiem wypadają spółki średnie i małe. Indeks mWIG40 historyczne maksimum zanotował w czerwcu 2007 r., a potem ostro spadł. Do 2018 r. odrabiał straty, ale od tego czasu porusza się w trendzie spadkowym. Od stycznia daje się jednak zauważyć lekką korektę wzrostową. Z kolei sWIG80 najwyżej był ponad dziesięć lat temu, gdy przekraczał 21 tys. pkt. W ostatnich dniach oscyluje w okolicach zaledwie 11 tys. pkt. Warto odnotować, że dziesięć największych spółek na GPW ma ponad 55-proc. udział w całym WIG. Na WIG20 skupiona jest uwaga inwestorów zagranicznych – pozostałe spółki notowane na naszym parkiecie są dla nich za małe i mają zbyt niską płynność.