Liczne bariery stoją przed popularyzacją krótkiej sprzedaży.

Jest wiele barier utrudniających rozwój krótkiej sprzedaży. Główną wydaje się podaż akcji do tego sposobu inwestycji.

Publikacja: 05.03.2019 12:00

Liczne bariery stoją przed popularyzacją krótkiej sprzedaży.

Foto: Adobestock

Nie mogą tego robić OFE, czyli jeden z głównych polskich graczy na GPW. Mogą to robić fundusze inwestycyjne otwarte i zamknięte, o ile w ich statutach nie znajdzie się zastrzeżenie w tej sprawie (FIO nie mogą jednak pożyczać od kogoś papierów do gry na krótko). Obciążeniem dla inwestorów indywidualnych w tym rodzaju handlu jest konieczność wniesienia depozytu zabezpieczającego, który może wynosić 100 proc. wartości pożyczanych akcji. Poza tym inwestor chcący stosować tę strategię musi mieć dodatkową umowę albo podpisać aneks do umowy z brokerem, który pożycza akcje, a takich instytucji nie jest dużo. Problemem jest też niewielki w porównaniu z liczbą spółek na GPW wybór, ograniczony tylko do tych 20–50 najbardziej płynnych emitentów (w zależności od brokera). MR

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?