Programy lojalnościowe dla giełdowych inwestorów to ciągle nowość, która nie wiadomo kiedy, a nawet czy w ogóle upowszechni się na krajowym rynku. Kilka miesięcy temu z pierwszą szeroką inicjatywą w tym zakresie wyszedł Orlen. Jego naśladowców na razie trudno wprost wskazać. Z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród spółek zaliczanych do indeksu WIG20, na palcach jednej ręki można wskazać podmioty wykazujące dziś istotne zainteresowanie programami lojalnościowymi.
Wstępne deklaracje
– W przypadku KGHM kwestia programów lojalnościowych dla akcjonariuszy pozostaje sprawą otwartą. Chcemy znaleźć atrakcyjne zachęty dla inwestorów, aby zachęcić jak największą liczbę Polaków do świadomego inwestowania na rynku kapitałowym, w tym w akcje naszej spółki – deklaruje Janusz Krystosiak, dyrektor departamentu relacji inwestorskich KGHM. Dodaje, że spółka analizuje, jakie zachęty mogłyby być najciekawsze dla jej obecnych i przyszłych akcjonariuszy. W jego ocenie analiza i wprowadzenie zmian prawnych, np. w obszarze podatków na pewno byłaby dobrym kierunkiem w promocji takich inicjatyw.
– Programy lojalnościowe na polskim rynku kapitałowym na pewno są potrzebne, wiążą akcjonariuszy spółki nie tylko poprzez sam wzrost wartości akcji i dywidendę, ale w pewien sposób budują akcjonariat obywatelski. Za wprowadzaniem programów lojalnościowych przemawia m.in. możliwość zachęcenia Polaków do większej aktywności na rynku – twierdzi Krystosiak. Dodaje, że z drugiej strony trudnością dla emitentów w skonstruowaniu odpowiedniej propozycji dla inwestorów może być sytuacja, w której spółka swoją ofertę biznesową kieruje niemal wyłącznie do klienta instytucjonalnego.
– Aktualnie prowadzimy wstępne prace nad koncepcją wprowadzenia w przyszłości programu lojalnościowego dla akcjonariuszy. Wydaje się, że istotne znaczenie dla powodzenia tego typu programów ma współpraca z instytucjami zrzeszającymi inwestorów indywidualnych oraz planowane zmiany regulacyjne, które umożliwią spółkom identyfikację swoich akcjonariuszy – informuje zespół komunikacji Tauronu. Koncern jest przekonany, że zbudowanie, a następnie uruchomienie skutecznego programu lojalnościowego przynosi korzyści zarówno inwestorom, jak i spółkom. Dodatkowy bonus może stanowić impuls do korzystania z usług oferującej go firmy w szerszej skali i w dłuższym okresie.
– W ten sposób budowanie wzajemnych relacji pomiędzy akcjonariuszem będącym klientem i spółką przyczynia się do zapewnienia stabilnej struktury akcjonariatu ze znaczącym udziałem inwestorów indywidualnych. W dłuższej perspektywie jest to sytuacja, w której każda ze stron osiąga pozytywne efekty ekonomiczne i wizerunkowe – przekonuje zespół komunikacji Tauronu. Według niego skuteczność programów lojalnościowych, a w konsekwencji zbudowanie lojalnej bazy akcjonariuszy, jest uzależnione od spełnienia kilku warunków. Konieczna jest możliwość dokładnej identyfikacji akcjonariuszy, co jest obecnie bardzo trudne do osiągnięcia. Powinna też mieć miejsce znacząca aktywność inwestorów indywidualnych na giełdzie. Wreszcie program lojalnościowy należy uwzględniać w strategii biznesowej firmy. Tauron przypomina, że jest jedną z nielicznych spółek z GPW, która wprowadziła program lojalnościowy dla inwestorów indywidualnych pod nazwą „Gwarancja niższej ceny".