WIG20 w tym roku jest najsłabszy z głównych indeksów na GPW – od początku stycznia stracił 2 proc. w porównaniu z 9-proc. wzrostem sWIG80, odrabiającego straty po fatalnych dwóch poprzednich latach. Z kolei mWIG jest na podobnym poziomie jak na początku roku.
Spółki, które potaniały...
W tym roku najbardziej w WIG20 przecenione zostały akcje JSW i Tauronu – po 27 proc. CCC straciło 20 proc. Zadecydowało o tym kilka czynników. – Jednym z nich jest pogoda, która nie sprzyja detalistom. Jednak kluczowym wydaje się sytuacja operacyjna spółki – szereg przeprowadzonych akwizycji w krótkim okresie, często na bardzo trudnych dojrzałych rynkach. Restrukturyzacja grupy jest koniecznością. Koszty urosły szybko, ale przychody nie aż tak mocno, więc pierwszy kwartał był słaby, drugi też prawdopodobnie nie rozpieści inwestorów, a trzeci jest typowo wyprzedażowy, więc i on może mocno nie wesprzeć wyniku całorocznego, który w jeszcze większej mierze niż wcześniej będzie zależał od października i listopada. Jeszcze bardziej fundamentalnym problemem CCC jest oferta produktowa, która wymaga odświeżenia. Spółka już nad tym pracuje. Strategia rozwoju na rynkach Europy Zachodniej jest dość kontrowersyjna i zwiększa ryzyko spółki – diagnozuje Sylwia Jaśkiewicz, dyrektor wydziału analiz i rekomendacji w DM BOŚ.
Co dalej? – W krótkim okresie nie widzę pozytywnych czynników. Obawiam się, że oczekiwania rynku co do zysku netto w tym roku mogą okazać się zbyt optymistyczne. LPP również doświadcza niekorzystnej pogody, jednak kolekcje tej firmy są dobrze przyjęte przez klientów, redukcje kosztów zostały zaimplementowane pod koniec ubiegłego roku, marketing jest mocno przemyślany, koszty ograniczone, a rozwój e-commerce ma być oparty nie na przychodach, a zysku. Wydaje się zatem, że ryzyko prognozowania zysków LPP jest znacząco mniejsze niż w przypadku CCC – mówi Jaśkiewicz.
PGNiG stracił 20 proc. – Główną przyczyną był trend na rynku surowców, czyli spadek cen gazu i wzrost cen ropy. Spółka w segmencie obrotu nadal większą część gazu kupuje po cenach benchmarkowanych do ropy, a sprzedaje w cenach benchmarkowanych do gazu. Z kolei w segmencie wydobywczym większą ekspozycję ma na ceny gazu, które teraz były niskie, niż ropy. Słabsze wyniki notowała także w pozostałych segmentach – mówi Krzysztof Pado, dyrektor wydziału analiz i rekomendacji w DM BDM.
Dodaje, że w II kwartale ceny gazu nadal spadały, a ropy rosły, więc nie ma czynników, które w krótkim terminie mogłyby istotnie wesprzeć wyniki i notowania. – W długim terminie dużo będzie zależało od tego, jak zostanie poukładany biznes obrotu, który w ostatnich latach zwykle był pod kreską. Jeśli uda się w przyszłości tak dopasować zakupy gazu do tego, po jakich cenach jest sprzedawany, to spółka może być warta więcej, ale ten proces będzie trwał przez kilka lat. Nie można jednak wykluczyć, że niskie ceny gazu podczas najbliższej zimy odbiją, jeśli temperatury będą niższe niż ostatnio i popyt na ten surowiec wzrośnie – mówi Pado.