Porównując tegoroczny dorobek mWIG40 do zagranicznej konkurencji, wypadamy bardzo słabo. Rodzimy indeks jest 4,3 proc. pod kreską, podczas gdy analogiczne wskaźniki w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, USA i europejski Euro Stoxx są średnio 12,6 proc. na plusie. Skąd taka rozbieżność?
Lokalne problemy
Powszechnie uważa się, że mWIG40 odzwierciedla stan polskiej gospodarki. Szkopuł w tym, że indeks spada, a dane makro (PKB, bezrobocie, produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna) pozostają na przyzwoitych poziomach. – Struktura wzrostu gospodarczego nie jest jednorodna i opiera się przede wszystkim na konsumpcji, przy malejącej kontrybucji innych składowych. Ponadto spółki na GPW dotyka wiele problemów strukturalnych, uderzających jednocześnie w wiele sektorów. Mowa o spadającej rentowności kontraktów infrastrukturalnych, problemach spółek energetycznych i sektora bankowego. Jeśli do tego dołożymy spadki cen węgla i coraz słabsze parametry gospodarcze w Europie Zachodniej, znajdziemy odpowiedź na wyniki mWIG40 – tłumaczy Kamil Hajdamowicz, młodszy zarządzający aktywami w Vienna Life.
Eksperci zwracają też uwagę na siłę relatywną między poszczególnymi segmentami. – W zeszłym roku mWIG40 nie spadł tyle co sWIG80 (-27 proc.) i być może dlatego w 2019 r. zachowuje się relatywnie słabo – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert Noble Securities. Do tego dochodzą też czynniki od dłuższego czasu negatywnie odbijające się na całym parkiecie GPW. – Nie pomaga nam niski napływ kapitału, związany zarówno z globalnym wzrostem awersji do ryzyka, jak i podażą na krajowym rynku związaną z reklasyfikacją indeksów MSCI EM. Nie bez znaczenia są też kwestie podaży z OFE – dodaje Hajdamowicz.
Na kogo stawiać?
Segment warszawskich średniaków jest bardzo wyprzedany. Świadczy o tym już nie tylko ujemna zmiana od początku roku, ale także wskazania oscylatora RSI(14), który jest na granicy wyprzedania (30 pkt). Ponadto 20 z 40 spółek jest pod kreską. Średnia strata sięga 20 proc., a rekordzistami pod tym względem są: Trakcja (-50 proc.), PKP Cargo (-40 proc.) i Stalprodukt (-36 proc.). Na drugim biegunie są: 11 bit studios (62 proc.) oraz LiveChat Software (53 proc.). Ten ostatni jest też najsilniejszą, średnią spółka od początku sierpnia (+17 proc.). Ponadto warto zwrócić uwagę, że dla 11 spółek RSI(14) jest w strefie wyprzedania, a tylko dla jednej w strefie wykupienia.
– Silne wyprzedanie zdaje się być sprzyjającym otoczeniem dla agresywnych inwestorów, choć – co ciekawe – w 2019 r. mWIG40 jest dobrze skorelowany z WIG20, a mniej z sWIG80, więc poprawa nastawienia do dużych spółek może być argumentem za jego zmianą do średnich – mówi Kozłowski. Zdaniem Hajdamowicza przyszedł czas na selekcję. – Większość negatywnych czynników jest już za nami. W perspektywie kilku, kilkunastu miesięcy przychylnie patrzę na sektor energetyczny, który ponownie stał się zaskakująco tani. Z uwagi na wyniki krajowego długu skarbowego oczekiwałbym dobrych wyników Banku Handlowego za III kw. Przy utrzymaniu pozytywnego trendu spółek gamingowych powinno to pozwolić pokonać mWIG40 tegoroczny szczyt i zbliżyć się do oporu 4500 pkt – mówi ekspert. Przy obecnym kursie daje to 20-proc. potencjał zwyżek indeksu. W opinii Kozłowskiego beneficjentów tego ruchu można też szukać wśród podmiotów, które mają wejść do mWIG40 przy weryfikacji okresowej składu indeksu.