#TydzieńNaRynkach: Mario Draghi odchodzi, Wielka Brytania chyba jeszcze nie

Ostatnie posiedzenie EBC, któremu przewodniczył Mario Draghi, nie przyniosło decyzji ani ważnych deklaracji, przyjęcie zaś przez Izbę Gmin ustawy zatwierdzającej ramowe zasady dotyczące brexitu nie stało się przełomem w tej niekończącej się historii.

Aktualizacja: 25.10.2019 16:48 Publikacja: 25.10.2019 16:44

Mario Draghi apelował do rządów państw strefy euro o podjęcie fiskalnych wysiłków wspomagających wzr

Mario Draghi apelował do rządów państw strefy euro o podjęcie fiskalnych wysiłków wspomagających wzrost gospodarczy.

Foto: AFP

Optymizm na giełdach

Najwyraźniej inwestorzy pozytywnie interpretowali wydarzenia i napływające informacje, choć co do optymistycznej wymowy części z nich można było mieć wątpliwości. Europejski Bank Centralny potwierdził łagodne nastawienie w polityce pieniężnej, a Mario Draghi „na odchodne” jeszcze raz apelował do rządów państw strefy euro o podjęcie fiskalnych wysiłków wspomagających wzrost gospodarczy. Zasadność tego apelu potwierdziły w większości przypadków wstępne odczyty PMI, sygnalizujące kontynuację osłabienia koniunktury, szczególnie w Niemczech. W tym kontekście sięgający prawie 2 proc. wzrost niemieckiego DAX w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia i osiągnięcie poziomu najwyższego od czerwca, może nieco zaskakiwać. Optymizm mógł wiązać się z nadziejami na amerykańsko-chińskie porozumienie oraz rosnącymi szansami na uporządkowane wychodzenie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Prawdopodobne odroczenie ostatecznego terminu brexitu nie ma wielkiego znaczenia. Powodów do zmartwień nie mają inwestorzy na Wall Street, więc tamtejsze indeksy także szły w górę, choć ze znacznie mniejszym impetem. S&P 500 zwyżkował do czwartku o 0,8 proc., utrzymując się powyżej 3000 punktów. Wzrostową tendencję kontynuował indeks rynków wschodzących, idąc w górę o 1 proc.

Osłabienie małych spółek

Mijający tydzień na warszawskim parkiecie kończy się dobrze dla blue chips, nieźle dla średnich spółek i słabo dla najmniejszych firm. Układ sił może jednak szybko ulec zmianie, zarówno pod wpływem czynników zewnętrznych, jak i impulsów rodzimego pochodzenia. WIG20 zyskiwał do czwartku 2 proc., notując najmocniejszą tygodniową zwyżkę od pierwszej połowy września oraz zaliczając trzeci tydzień wzrostu z rzędu, co zdarza się po raz pierwszy od przełomu czerwca i lipca. Coraz wyraźniej rysuje się więc perspektywa poprawy sytuacji w tym segmencie naszego rynku. Od dołka z początku października WIG20 zyskuje już ponad 5 proc., a od minimum z ostatnich dni sierpnia – 7,7 proc. Poprawa ta przebiega jednak przy niewielkiej aktywności inwestorów, bowiem wolumen obrotów utrzymuje się na niskim poziomie. Krajowego kapitału wciąż nie widać, szczególnie po stronie popytu, a globalni gracze omijają raczej parkiety zaliczane do rynków wschodzących. Trzeba też mieć na uwadze to, że w listopadzie czeka nas jeszcze ostatnia już, na szczęście, rewizja w ramach indeksu MSCI Emerging Markets, w wyniku której udział akcji polskich spółek ulegnie w nim zmniejszeniu. Szacuje się, że związana z realokacją podaż naszych walorów nie powinna być duża, ale należy się liczyć z jej niekorzystnym dla notowań wpływem. Na razie WIG20 odrabia dystans zarówno wobec rynków wschodzących, jak i rozwiniętych lub przynajmniej dotrzymuje im kroku, jak w przypadku wskaźnika giełdy we Frankfurcie. Indeksowi pomagała najwyraźniej optymistyczna atmosfera na rynkach światowych, a także słabość amerykańskiej waluty. Co ciekawe, mimo że indeks dolara od wtorku szedł w górę, a złoty jednocześnie tracił na wartości, WIG20 zdołał utrzymać się powyżej 2200 punktów, nie oddając wcześniejszych zdobyczy. Nie oznacza to jednak, że łatwo będzie pokonać poziom lokalnego szczytu z połowy września, czyli 2218 punktów. Gdyby się to udało, byki stanęłyby przed szansą kontynuacji ruchu w górę, w sprzyjających okolicznościach z widokiem nawet na 2350 punktów w perspektywie do końca roku lub nieco dłuższej. 

W ostatnich dniach uwagę zwraca dobra postawa sektora finansowego. WIG-banki w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia poszedł w górę aż o 3,5 proc., najmocniej od połowy sierpnia. Akcje Pekao do czwartku zyskiwały ponad 6 proc., osiągając poziom najwyższy od marca 2018 r. Niewiele mniej, bo o prawie 5,5 proc., rosły walory Santander Bank Polska, a papiery PKO BP zwyżkowały o 3,8 proc. O prawie 5 proc. w górę szły także akcje PZU. Od czołówki zdecydowanie odstawały walory mBanku, które zdają się wchodzić w fazę korekty po niedawnym rajdzie, a akcje cierpiącego z powodu niefortunnych kredytów korporacyjnych Aliora traciły do czwartku 4,6 proc., a piątkową sesję rozpoczynały spadkiem o ponad 15 proc. w reakcji na informację o kontroli KNF w tych kwestiach oraz o odpisie związanym z wyrokiem TSUE.

Z kontynuacją wzrostowego odreagowania wciąż problemy ma branża energetyczna. WIG Energia rósł do czwartku o zaledwie 0,5 proc., a podejmowane już drugi tydzień z rzędu próby wygenerowania mocniejszego ruchu w górę, spotykają się ze zdecydowaną reakcją niedźwiedzi. Dotyczy to w szczególności walorów Tauronu i PGE, które do czwartku zwyżkowały po kilka dziesiątych procent, ale zanotowały wyraźne cofnięcie po przekroczeniu poziomu odpowiednio 1,75 zł i 8,5 zł. Przekraczający 16 proc. poniedziałkowy wystrzał akcji JSW także spotkał się z szybką i dość mocną reakcją podaży, spychającą cenę walorów ponownie w okolice 20 zł. Wymiany jej akcji odbywają się przy bardzo silnym wolumenie obrotów, ale o pozytywnym przełomie w notowaniach trudno chyba raczej marzyć. Wciąż utrzymują się one w pobliżu historycznych minimów.

Na sile przybiera spadkowa korekta na walorach Dino. Do czwartku zniżkowały o ponad 6 proc. i była to najsilniejsza tygodniowa przecena od połowy maja. Notowania zbliżają się do ważnych z technicznego punktu widzenia poziomów wsparcia. Od szczytu z połowy września akcje spółki tracą już 12 proc. i można obawiać się kontynuacji ruchu w dół, będącego wynikiem realizacji zysków (akcje Dino wciąż są o 47 proc. wyżej niż na początku roku). Mocną, sięgającą 3,8 proc. spadkową korektą zakończył się w czwartek imponujący rajd akcji PKN Orlen, widoczny w pierwszych dniach minionego tygodnia. Powodem tąpnięcia była publikacja rozczarowujących wyników za trzeci kwartał (zysk netto był niższy o ponad 38 proc. niż rok wcześniej). Nawet po czwartkowej przecenie walory płockiego koncernu są jednak o prawie 20 proc. wyżej niż w pierwszych dniach września.

Wskaźnik średnich spółek kontynuuje odrabianie strat po tąpnięciu z początku października. Od czwartku mWIG40 szedł w górę o 1,5 proc., zbliżając się do 3700 punktów, czyli poziomu, który z hukiem pękł w pierwszych dniach mijającego miesiąca. Pod względem liczby spółek, siły byków i niedźwiedzi były w ostatnich dniach wyrównane. Liderem wzrostu był zwyżkujące do czwartku o prawie 11 proc. akcje Mabionu. To efekt informacji o uzgodnieniu przez spółkę warunków uzyskania kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na finansowanie projektów inwestycyjnych i badawczo-rozwojowych. Informacja pojawiła się w kluczowym dla kursu spółki momencie, który po przekraczającym 10 proc. spadku z poprzedniego tygodnia jeszcze w poniedziałek znajdował się na poziomie najniższym od lutego. Najmocniej indeksowi pomógł jednak sięgający niemal 10 proc. wzrost notowań Kęt. Największa od sierpnia ub.r. tygodniowa zwyżka to efekt lepszych, niż się spodziewano, wyników za trzeci kwartał. Bardzo słabo radził sobie segment producentów gier. WIG Games zniżkował w skali tygodnia o 1,4 proc. Akcje wchodzących w skład mWIG40 Ten Square Garden traciły do czwartku ponad 9 proc., papiery CI Games taniały o prawie 5 proc., a walory PlayWaya o 3 proc.

Choć sWIG80 do czwartku zniżkował jedynie o 0,6 proc., to obraz tego segmentu naszego rynku nie wygląda optymistycznie. Po sporym spadku z początku października, znajduje się w tendencji bocznej, częściej testując jej dolne obszary, niż próbując wzrostowego odreagowania. Czwartkowa sesja przyniosła spadek poniżej 11 400 punktów. Jeśli w najbliższych dniach byki nie zdecydują się na obronę swoich pozycji, możemy mieć do czynienia z pogłębieniem niekorzystnego rozwoju sytuacji. Należy zaś pamiętać, że sWIG80 to jedyny z głównych indeksów naszego parkietu, który od początku roku notuje wyraźny wzrost wartości, sięgający 7,6 proc.

Surowcowe ożywienie

W ostatnim czasie na giełdach towarowych można dostrzec wyraźną poprawę nastrojów, mimo wciąż słabych perspektyw dla globalnej gospodarki i mimo umacniającego się od kilku dni dolara. CRB Index w czwartek dotarł do poziomu najwyższego od końca września i nie jest to zasługa jedynie drożejącej ropy. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia notowania WTI zwyżkowały o 4,5 proc., przekraczając 56 dolarów za baryłkę, a cena ropy Brent poszła w górę o 3,6 proc., do ponad 61,5 dolara. To efekt zaskakującego spadku zapasów surowca w USA oraz większego, niż się spodziewano, ograniczenia rezerw benzyny. Pewien wpływ na zwyżkę notowań mogły mieć także sygnały dotyczące przyszłych zamiarów OPEC, czyli co najmniej utrzymania limitów wydobycia, a być może nawet zwiększenia ograniczeń produkcji. 

Trwający od trzech tygodni optymizm na rynku miedzi zawdzięczamy najprawdopodobniej nadziejom na częściowe choćby ocieplenie relacji handlowych między USA a Chinami lub przynajmniej zahamowanie eskalacji napięć. Do czwartku notowania kontraktów terminowych na miedź zwyżkowały o 1,2 proc., wychodząc zdecydowanie powyżej 265 centów za funt, a więc do poziomu najwyższego od połowy września. Od dołka z pierwszych dni października kontrakty poszły w górę o prawie 5 proc.

Umacniający się dolar nie przeszkodził zwyżkom na rynku metali szlachetnych. Notowania złota wzrosły do czwartku zaledwie o 0,8 proc., ale zdołały po dwóch tygodniach powrócić nieznacznie powyżej 1500 dolarów za uncję. Na razie nie można jednak mówić o czymś więcej niż tylko o utrzymaniu się ceny kruszcu w trendzie bocznym. Próbę przełamania słabszej passy można zaś dostrzec w przypadku platyny, której notowania podskoczyły o prawie 3,5 proc. Hossę kontynuuje pallad, którego cena wzrosła do czwartku o niemal 2 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord na poziomie przekraczającym 1750 dolarów za uncję.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?