Od lat największy udział w indeksie ma Kernel, ponad 57,2 proc., drugą największą spółką w portfelu jest Wawel – prawie 15,9 proc., Ambra ma 5,5 proc., następne są trzy firmy z Ukrainy – Ovostar – 4,6 proc., IMC – 4,2 proc., Astarta – 4 proc., Kruszwica ma 3,9 proc.
Niskie notowania indeksu to efekt problemów w spółkach i mało sprzyjającego otoczenia, twierdzi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP. – Popyt konsumpcyjny jest silny, ale wydatki konsumentów są stopniowo przesuwane na inne niż podstawowe towary oraz na usługi. Dochodzi wzrost kosztów funkcjonowania (wynagrodzenia, surowce), co obniża marże. Część spółek z indeksu to firmy ukraińskie, uzależnione z jednej strony od pogody i od sytuacji gospodarczej na Ukrainie, a także trendów globalnych. Problem niskiej płynności nie dotyczy jedynie spółek z tej branży. Największa spółka indeksu WIG-spożywczy należy do MWIG40, a pozostałe albo do SWIG80, albo są jeszcze mniejsze i znajdują się poza tymi indeksami. Wobec braku napływu kapitału na GPW (fundusze inwestycyjne, inwestorzy indywidualni) zainteresowanie tymi spółkami jest niewielkie – mówi Łobodziński. aPI