Analiza najnowszych rekomendacji nie napawa zbytnim optymizmem

Wyceny brokerów implikują zaledwie kilkuprocentowy potencjał wzrostu indeksu największych spółek. Ciekawych okazji eksperci radzą szukać wśród średnich i małych firm.

Publikacja: 30.04.2020 05:00

Foto: GG Parkiet

 

W środę po południu WIG20 oscylował w okolicach 1620 pkt. Jest o 27 proc. niżej niż na początku roku. Natomiast od marcowego minimum odrobił już 22 proc. i rynek zastanawia się, czy jest potencjał do dalszej zwyżki. Zachowanie indeksu będzie zależało przede wszystkim od dwóch czynników. Pierwszym są globalne nastroje na giełdach i trudno w tej kwestii przedstawić rozsądne prognozy, biorąc pod uwagę potężną niepewność, jaka zagościła na rynkach finansowych po wybuchu pandemii.

Druga kwestia to fundamenty firm i potencjał do rozwoju ich biznesów, który jest skorelowany z sytuacją polskiej gospodarki. Tu mamy nieco więcej konkretów i niestety nie napawają one optymizmem. Już wiadomo, że czeka nas recesja, a firmy zamiast się rozwijać, będą ciąć zatrudnienie i walczyć o utrzymanie płynności. Negatywny wpływ pandemii na biznesy notowanych na GPW spółek uwzględniają też analitycy w rekomendacjach, które po wybuchu pandemii zaczęły masowo napływać na rynek. Zdecydowana większość z nich ma charakter negatywny.

Sprawdziliśmy, jak mają się aktualne wyceny spółek z WIG20 do cen docelowych akcji z wydanych od marca rekomendacji. Uwzględniając pakiety poszczególnych spółek w portfelu WIG20 i średnie ceny docelowe, obliczyliśmy WIG20-teoretyczny. Ma on wartość 1680 pkt. Jest o zaledwie 4 proc. wyższy od obecnej wartości indeksu. Większość rekomendacji ma 12-miesięczny horyzont czasowy, a zatem taki WIG20-teoretyczny można traktować jako swego rodzaju prognozę, co nie napawa optymizmem.

Największe spółki pod lupą

Złośliwi twierdzą, że reakcje brokerów często są spóźnione i wyznaczane przez nich ceny docelowe „dopasowują się" do cen rynkowych. Trudno jednak racjonalnie uzasadnić ten zarzut – wyceny z raportów wynikają przecież z modeli analitycznych, uwzględniających konkretne wartości liczbowe, w tym przede wszystkim zdyskontowane przepływy pieniężne poszczególnych spółek. Fakt, że wycena rynkowa akcji spadła już wcześniej, może natomiast wynikać z tego, że rynek z wyprzedzeniem dyskontuje przyszłe (w tym przypadku negatywne) scenariusze.

Bez wzrostu WIG20 trudno zakładać zwyżki całego rynku. To właśnie w WIG20 zgrupowane są spółki największe i najbardziej płynne. Obecnie największy udział w indeksie ma CD Projekt, na który przypada aż 15,9 proc. portfela. Za nim znajduje się PKN Orlen z 11,5 proc. Ponad 10-proc. próg przekraczają jeszcze PKO BP i PZU. Na drugim biegunie, wśród spółek, które mają najmniejszy wpływ na indeks (udział poniżej 1 proc.), znajdziemy: Alior Bank, Tauron, CCC oraz JSW.

W grupie spółek, dla których niedawno wydano wiele negatywnych rekomendacji, są banki – mimo że ich notowania mają już za sobą mocne spadki. Pod presją jest też sektor energetyczny i handlowy. W przypadku niektórych przedsiębiorstw niepewność jest tak duża, że analitycy zawieszają sporządzanie zaleceń. Mowa tu m.in. o CCC czy LPP.

Jeszcze kilka lat temu atutem spółek z WIG20, z punktu widzenia akcjonariuszy, były sute dywidendy. Jednak już w zeszłym roku blue chips pod tym względem wypadły blado. W tym roku jest jeszcze gorzej: przedsiębiorstwa z WIG20 dzielące się zyskiem to już prawdziwy ewenement.

W poszukiwaniu okazji inwestycyjnych

Choć wśród wydawanych ostatnio rekomendacji zdecydowanie dominują te brzmiące „sprzedaj" i „redukuj", to można znaleźć też optymistyczne akcenty. Analitycy zalecają zakup akcji takich spółek, jak LiveChat Software, Vigo Systems, Benefit Systems, Ciech, Polski Holding Nieruchomości, Mercator Medical czy telekomunikacyjny Play.

Nie zawsze pozytywna rekomendacja idzie w parze z podniesieniem ceny docelowej akcji. W wielu przypadkach mamy do czynienia z ciekawą sytuacją: przecena rynkowa akcji w ostatnich tygodniach była tak duża, że nawet po obniżeniu ceny docelowej kurs ma jeszcze potencjał wzrostowy, implikujący pozytywną treść zalecenia. Przykład? Agora. Załamanie na rynku reklamy i zamknięcie kin mocno uderzają w jej biznes. Analitycy BM mBanku w raporcie sprzed dwóch tygodni obniżyli drastycznie cenę docelową dla akcji Agory, ale jednocześnie zalecają ich akumulowanie. Wyznaczona przez nich cena docelowa jest o niemal 20 proc. wyższa od obecnej rynkowej.

Niepewność zostanie z nami na dłużej

W środę WIG20 zyskiwał prawie 2 proc. Jak wyglądają perspektywy indeksu z punktu widzenia analizy technicznej? Pozostaje on w konsolidacji, ze wsparciem na poziomie 1550 pkt. Zdaniem ekspertów dopiero wybicie się ponad pułap 1,7 tys. pkt będzie dawać szansę na dalszą kontynuację ruchu wzrostowego.

Warto z uwagą śledzić dane makro, dzięki którym choć trochę można zmniejszyć niepewność. Na razie jest ona bardzo duża.

– Po napływających danych i wynikach spółek widzimy, że pierwsze prognozy nie w pełni odzwierciedlały skalę pandemii. Wydaje się, że kraje zachodnie mają jej szczyt za sobą. Teraz czeka nas czas powrotu do normalności, który prawdopodobnie będzie długi i rynek może tego jeszcze nie uwzględniać – uważa Krystian Brymora, szef działu analiz DM BDM. Wskazuje na Chiny: tamtejsze fabryki wróciły w pełni do pracy w marcu, ale konsumenci już nie. Pojawiło się bezrobocie, spadła siła nabywcza, a dalej obecny jest strach. – Z tym samym zmierzy się teraz Zachód. W konsekwencji liczymy się z dalszym obniżaniem prognoz – podsumowuje przedstawiciel DM BDM.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?