– Osiągnięty w I półroczu poziom spłat z zarządzanych portfeli był o 20,9 mln zł wyższy niż zakładany w modelach wyceny wierzytelności. Z uwagi jednak na niepewność dotyczącą wpływu pandemii na przyszłe spłaty nie zdecydowaliśmy się na podniesienie prognoz wpływów w kolejnych okresach, a nawet je obniżyliśmy, w szczególności w przypadku portfeli włoskich. Łączny efekt negatywnych przeszacowań w I półroczu wyniósł 16,4 mln zł – podkreśla Marek Kucner, wiceprezes Bestu.

Przedstawiciele spółki liczą jednak, że sytuacja na rynku włoskim zacznie się poprawiać. – Po zbudowaniu własnych operacji przejęliśmy tam obsługę portfeli. Oczywiście nie bez znaczenia jest też koronawirus, który mocno uderzył we Włochy. Mamy teraz na miejscu swojego człowieka, z optymizmem patrzymy na rozwój operacji na tamtejszym rynku i mam nadzieję, że portfele, jakie kupiliśmy w przeszłości, zaczną lepiej pracować. Oczywiście cały czas jest niepewność, jak rozwinie się sytuacja z koronawirusem i jaki będzie miała wpływ na spłaty – mówi Kucner.

Szef Bestu Krzysztof Borusowski podkreśla z kolei, że w zakresie wyceny portfeli spółka stosuje konserwatywne podejście. – Mamy ponad 100 portfeli. Rożne portfele w różnych okresach różnie się zachowują. W związku z Covid-19 patrzymy na to, co idzie gorzej, niż sobie zakładaliśmy, i tam tworzymy rezerwy. Powstrzymujemy się natomiast z rozwiązywaniem rezerw na portfelach, które zachowują się lepiej – mówi Borusowski. Podobnie jak inni przedstawiciele branży, liczy on na to, że odmrożony zostanie także rynek inwestycji. – Spodziewamy się, że zamrożony przez pandemię rynek obrotu wierzytelnościami ożyje ponownie na przełomie tego i przyszłego roku, podobnie jak rynek obligacji. Z uwagą się temu przyglądamy – podkreśla Borusowski. W I półroczu Best miał 25,8 mln zł zysku netto. Rok do roku oznacza to spadek o 36 proc. PRT