W środę po południu krajowe obligacje skarbowe oferowały nieco wyższe dochodowości niż we wtorek. Po godzinie 15 papiery serii PS0424 wyceniano z rentownością 3,21 proc., seria PS1026 oferowała 3,87 proc., a DS1030 3,86 proc. W odniesieniu do papierów dwuletnich to w porównaniu z ubiegłą środą 8 punktów bazowych więcej, a w przypadku obligacji dziesięcioletnich 9 punktów bazowych mniej. W trakcie mijającego tygodnia krzywa dochodowości ponownie się wypłaszczyła. To efekt nieoczekiwanej wypowiedzi prezesa NBP, sugerującej, że stopy procentowe powinny wzrosnąć mocniej, niż zakłada rynek. W inwestorach ożyło przekonanie, że w reakcji na szybki wzrost stóp procentowych w dłuższym horyzoncie pod presją może się znaleźć dynamika wzrostu gospodarczego, a w dłuższym horyzoncie również stopy. Na pięcio- i dziesięciolatki wyceniane poniżej poziomu 4 proc. znajdują się chętni, mimo że rynek kontraktów na stopę procentową nadal wierzy, że już za trzy miesiące używana do ich rozliczania trzymiesięczna stawka referencyjna znajdzie się w okolicy 4,15 proc.

Finalny odczyt styczniowej inflacji poznamy dopiero w połowie lutego, ale zdaniem nowo powołanego w skład RPP Ludwika Koteckiego to może być wynik dwucyfrowy, być może nawet kilkunastoprocentowy. Kolejna okazja do zakupów obligacji już w czwartek. Na regularnej aukcji MF zaoferuje papiery o wartości do 6 mld zł, w tym nową serię PS0527.