Pandemia zniechęca do PPK

Powtórzenie wyniku partycypacji z pierwszego etapu wdrażania PPK byłoby dużym sukcesem – mówią instytucje finansowe. Ich zdaniem w małych i średnich firmach do programu przystąpi około 30 proc. pracowników.

Publikacja: 13.11.2020 05:24

Pandemia zniechęca do PPK

Foto: Adobestock

10 listopada formalnie zakończyły się drugi i trzeci etap wdrażania pracowniczych planów kapitałowych. Do programu przystępowały małe (20–49 pracowników) i średnie firmy (50–249). Miały one obowiązek utworzenia PPK i udostępnienia ich swoim pracownikom. W pierwszym etapie, który obejmował największe firmy zatrudniające co najmniej 250 osób i zakończył się pod koniec zeszłego roku, do PPK przystąpiło 39 proc. z 2,9 mln uprawnionych do tego pracowników.

Jak poszło tym razem? Na oficjalne dane Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie PPK, musimy poczekać zapewne jeszcze kilka tygodni. W uruchomieniu i prowadzeniu pracowniczych planów kapitałowych firmom pomaga jednak 19 instytucji finansowych. I to je poprosiliśmy o ocenę procesu wdrażania PPK w małych i średnich firmach oraz o oszacowanie na tej podstawie poziomu partycypacji pracowników w zakończonych właśnie etapach uruchamiania tego programu.

Będzie 30 proc.?

– Z perspektywy rocznego doświadczenia widzimy, że program jest coraz lepiej rozpoznawalny. Pomimo niekorzystnego otoczenia klienci nie rezygnują z niego, wręcz przeciwnie, są zadowoleni, ponieważ czują, że za PPK stoją konkretne korzyści. Nie zmienia to faktu, że na dziś spodziewamy się sporo niższego uczestnictwa w porównaniu z pierwszą fazą – mówi Robert Garnczarek, prezes AXA TFI.

Niższej partycypacji spodziewa się też Pekao TFI. – Obecnie trudno jest oceniać udział pracowników w systemie ze względu na dużą ogólną niepewność wywołaną pandemią, jednak naszym zdaniem partycypacja będzie niższa niż w pierwszym etapie PPK – mówi Piotr Dygas, dyrektor departamentu klientów strategicznych w Pekao TFI. I szuka przyczyn takiego stanu. – Być może nie do końca wszystkim udało się prawidłowo skomunikować zasady działania systemu PPK. Może to być również świadome odłożenie oszczędzania w PPK na później – mówi Dygas.

– Choć nie mamy jeszcze oficjalnych danych o partycypacji, szacujemy, iż będzie ona niższa niż 39 proc. osiągnięte w pierwszym etapie programu. Głównym powodem jest utrudniona komunikacja z pracownikami w świetle pandemii oraz zejście PPK na dalszy plan w rankingu priorytetów firm, których działalność w tym roku została mocno zaburzona – ocenia Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI.

Część naszych rozmówców zwraca uwagę na duże zróżnicowanie poziomu partycypacji w PPK. – W mniejszych firmach widać było też mniejsze zaufanie do programu, które przejawia się niższą partycypacją. Mamy co prawda pracodawców, u których ponad 90 proc. pracowników zdecydowało się zostać w PPK, jednak są i takie firmy, gdzie deklaracje rezygnacji złożyła zdecydowana większość zatrudnionych – opowiada Agnieszka Łukawska, dyrektor departamentu produktów emerytalnych w Investors TFI.

Pada konkretna liczba. – Firmy podejmują świadome decyzje biznesowe i opóźniają wpłaty do programu ze względu na sytuację ekonomiczną i dużą niepewność, jaka obecnie panuje. Spodziewam się, że ostatecznie osiągniemy ok. 30 proc. i pewnie taka będzie średnia rynkowa – mówi Waldemar Rutkowski, kierownik zespołu wsparcia sprzedaży w BPS TFI. Przemysław Jaworski, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Skarbiec TFI zwraca uwagę, że żyjemy w trudnych czasach, gdy każdy przelicza złotówkę już nie dwa razy, ale trzy. Pieniądze są potrzebne przede wszystkim na bieżące wydatki. – Jeżeli partycypacja osiągnie podobny pułap jak w pierwszym etapie, to będzie można uznać to za sukces, jeśli będzie poniżej – będzie to oznaczało konieczność zwiększenia nakładów na kampanie edukacyjne. Trzeba głośno mówić, że warto odkładać, nawet niewielkie kwoty miesięcznie – przekonuje Jaworski.

Będzie lepiej

Powszechne jest przekonanie, że z czasem udział pracowników w PPK będzie rosnąć.

– Biorąc pod uwagę, jakim zainteresowaniem cieszą się dziś programy długoterminowego oszczędzania za granicą, mamy nadzieję na jak największą partycypację pracowników w Polsce. Jesteśmy przekonani, że w perspektywie kilku lat będzie się ona zbliżała do oczekiwanej przez rynek wartości. Sądzimy, że z czasem pracownicy zobaczą, że jest to dla nich bardzo korzystne rozwiązanie – każdej złotówce odłożonej z ich pensji w PPK towarzyszy prawie 1 zł wpłacony przez pracodawcę i państwo. To solidne wsparcie w budowaniu poduszki finansowej na emeryturę z możliwością wcześniejszego wykorzystania kapitału w przypadku wystąpienia takiej konieczności życiowej – przekonuje Paweł Giza, wiceprezes zarządu Nationale-Nederlanden PTE.

– Jesteśmy przekonani, że już w pierwszych miesiącach przyszłego roku i w latach kolejnych będziemy notować stopniowe zwiększanie partycypacji w programie. Ludzie potrafią liczyć, tylko być może niektórzy nie mieli obecnie na to czasu – wtóruje mu Piotr Dygas z Pekao TFI.

Pracownicze plany kapitałowe
Trudne pięć lat, ale PPK powoli rosną
Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł