Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pracownicze plany kapitałowe nie miały szczęścia. Wystartowały w 2019 r. i ciężko wyobrazić sobie trudniejszy moment na uruchomienie programu długoterminowego oszczędzania. Zdecydowano, że program będzie wdrażany etapami. Na początek objął największe firmy, w kolejnych krokach przystępowały do niego coraz mniejsze, a także instytucje publiczne. Sytuację skomplikowała pandemia koronawirusa. Lockdown gospodarki sprawił, że firmy musiały zacząć walczyć o przetrwanie i ratowanie miejsc pracy. PPK zeszły na dalszy plan.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mimo trudnego początku miesiąca na rynkach aktywa zgromadzone w PPK w kwietniu wzrosły, podobnie jak liczba uczestników.
Skarbiec TFI zrezygnował z oferowania PPK. Jego klientów i aktywa przejął PFR TFI.
Są wreszcie oficjalne dane PFR, które pokazują, że wartość aktywów zgromadzonych w PPK przekroczyła na koniec zeszłego roku 30 mld zł. I choć eksperci nie spodziewają się wzrostu skokowego, to PPK będą dalej systematycznie rosnąć.
Popyt pracowniczych funduszy na polskie akcje sięgnie w tym roku około 2 mld zł i jest to sporo mniej, niż wynosiły szacunki analityków sprzed kilkunastu miesięcy.
Po słabym zeszłym roku i okresach spadków pula oszczędności zgromadzonych w pracowniczych planach kapitałowych mocno przyrasta. Poprawa nastrojów przychodzi w dobrym momencie, bo właśnie rusza ponowny automatyczny zapis pracowników do tego programu.
Znikome wykorzystanie części rozwiązań PPK skłania do dyskusji o ich zmianie lub likwidacji.