Prognozowany spadek inflacji poniżej celu inflacyjnego do 2022 r. oraz stosunkowo niemrawy rynek pracy nie zwiastują konieczności dokręcania śruby kredytobiorcom. Z uwagi na powyższe wtorkowe posiedzenie było prawdopodobnie zapowiedzią powrotu do wcześniejszej hibernacji i oczekiwania na realną poprawę (lub pogorszenie) sytuacji w gospodarce. Niski poziom stóp to oczywiście problem dla pożyczkodawców, jednak troska o tę grupę interesariuszy jest na ten moment podporządkowana szerszemu interesowi społecznemu.

Już w przyszłym tygodniu czeka nas kalendarzowa jesień – poza potencjalnym pogorszeniem nastrojów do momentu pełnego dostępu do szczepionki/leku na Covid-19 czekać nas może jeszcze kolejna fala pandemii. Przykład Izraela pokazuje, że mimo ewidentnego spustoszenia, jakie pandemia sieje w biznesie konwencjonalnym, kolejny lockdown jest obecnie opcją powszechnie rozważaną. Czynniki te sprawiają, że perspektywa podwyższenia krótkoterminowych stóp procentowych jest obecnie niewielka. Krótki odcinek krzywej dochodowości skarbówek przez dłuższy czas romansować może z osią zera, podczas gdy długi koniec krzywej falować będzie pod dyktando wypadkowej popytu generowanego pośrednio przez NBP oraz podaży warunkowanej m.in. przez percepcję wypłacalności polskiego rządu. ¶