Wartość polskiego eksportu towarów zwiększyła się w lipcu o 8,8 proc. rok do roku, po zniżce w czerwcu. Spowolnienie w gospodarce strefy euro jest jednak widoczne w wynikach wymiany handlowej Polski.
W czerwcu wartość eksportu w euro zmalała o 1,6 proc. rok do roku, co było najsłabszym wynikiem od marca 2018 r. Ekonomiści zgodnie jednak uspokajali, że był to incydent spowodowany niekorzystnym układem kalendarza oraz falą upałów, która osłabiła produkcję przemysłową. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu" przeciętnie szacowali, że w lipcu wartość eksportu wzrosła o 7,8 proc. rok do roku.
Jak wynika z piątkowych danych NBP, rzeczywistość okazała się nawet lepsza. Patrząc w szerszej perspektywie, polscy eksporterzy odczuwają jednak skutki dekoniunktury w strefie euro, szczególnie recesji w przemyśle Niemiec. W pierwszych siedmiu miesiącach br. sprzedaż polskich towarów za granicę rosła średnio w tempie 7,6 proc. rocznie, a więc nawet szybciej niż w 2018 r. (6,7 proc.), gdy spowolnienie w strefie euro się rozpoczęło. W 2017 r. polski eksport rósł jednak średnio w tempie 13,8 proc. rok do roku.
Opublikowane dzień wcześniej dane GUS potwierdzają, że impet straciła szczególnie sprzedaż do Niemiec. W pierwszych miesiącach br. zwiększyła się (licząc w euro) o zaledwie 1,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 9,8 proc. w takim samym okresie ub.r. W rezultacie udział tego rynku w polskim eksporcie zmalał do 27,3 proc. z 28,1 proc.