Trzy lata hossy w Warszawie. Co dalej?

Trend wzrostowy na warszawskiej giełdzie już niebawem skończy trzy lata. Eksperci zauważają, że hossa jest już w zaawansowanej fazie, ale sygnałów wskazujących na jej rychły koniec nie widać.

Publikacja: 10.10.2025 06:00

Trzy lata hossy w Warszawie. Co dalej?

Foto: materiały prasowe GPW

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki wpływają na obecną hossę na warszawskiej giełdzie?
  • Jakie są potencjalne zagrożenia dla dalszych wzrostów na giełdzie?
  • Jakie są perspektywy dla polskich spółek w kontekście globalnych trendów rynkowych?

WIG od dołka sprzed niemal dokładnie trzech lat poszedł w górę o prawie 140 proc., choć w najlepszym momencie hossy (szczyt wszech czasów z sierpnia na poziomie 112 tys.  ) zwyżka sięgała nawet 145 proc. Wynik ten robi wrażenie, ale jednocześnie rodzi pytania, czy po trzech latach zwyżek krajowe indeksy będą jeszcze w stanie zawalczyć o wyższe poziomy. 

Hossa zaawansowana, ale… 

Pozytywne zachowanie naszej giełdy w ostatnich latach to w dużej mierze efekt wzrostu zainteresowania naszym rynkiem i powrotu polskich spółek na radary inwestorów zagranicznych. W tym czasie krajowe indeksy nadrobiły istotne zaległości względem pozostałych rynków, stąd potencjał dalszych dynamicznych zwyżek jest już ograniczony. Jednocześnie sytuacja finansowa polskich firm oraz otoczenie makroekonomiczne nie dają  inwestorom powodów do pozbywania się akcji.

W ciągu ponad 34 lat od pierwszej sesji na warszawskiej giełdzie rynek dziewięciokrotnie wchodził w

W ciągu ponad 34 lat od pierwszej sesji na warszawskiej giełdzie rynek dziewięciokrotnie wchodził w okres hossy, przy czym ta ostatnia fala jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Trwający już 36 miesiący trend wzrostowy na krajowym rynku akcji, licząc od dołka szerokiego indeksu WIG z października 2022 r., jest już drugi pod względem długości wśród wszystkich poprzednich. Niewiele tylko krótszą hossą od obecnej była trwająca niemal trzy lata zwyżka w latach 1995-1998. Z kolei najdłuższą była tzw. funduszowa hossa z lat 2002-2007, gdy trend wzrostowy głównego indeksu utrzymał się przez prawie 59 miesięcy.

Foto: GG Parkiet

– Moim zdaniem trzy lata rynku byka na GPW w Warszawie wskazują na dosyć istotne zaawansowanie hossy, w trakcie której odrobiliśmy "stracone lata" 2014-2021, kiedy rynki globalne rosły, a nasz praktycznie stał w miejscu. Po trzech latach silnych wzrostów nie ma już jednak istotnej luki w wycenach względem historycznych średnich, a zatem dalsze wzrosty muszą być związane z poprawą wyników spółek – wskazuje Tomasz Bursa, doradca inwestycyjny, wiceprezes OPTI TFI. Dodaje, że w krótkim czasie może być to trudne ze względu na presję na wyniki sektora bankowego z powodu niższych stóp procentowych i obciążeń podatkowych. - Wyzwaniem może być również sytuacja fiskalna w Polsce, która może utrzymywać wyższy poziom stóp wolnych od ryzyka oraz podwyższone ryzyko polityczne. Z drugiej strony nie zakładam, aby rynek miał przestrzeń do spadków większych niż 10 proc. od obecnych poziomów, ponieważ wzrost gospodarczy jest solidny, na rynku nie ma też dużej podaży akcji, a atrakcyjne stopy dywidendy zapewniają dodatkowy napływ pieniądza na rynek, wspierany również przez PPK. Zakładam więc 1,5-2-letnią konsolidację w przedziale 100-115 tys. punktów w przypadku WIG. Z kolei poniżej 100 tys. pkt rynek znów da okazje do akumulacji, z drugiej strony nie ma na razie argumentów za kolejną falą hossy – zauważa ekspert.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Można było zarobić nie tylko na akcjach banków

Michał Krajczewski, szef zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas BP, wśród czynników, od których są w dużej mierze uzależnione losy hossy w Warszawie, wymienia nastroje globalne, które jak na razie jej sprzyjają. – Perspektywy fundamentalne są cały czas dobre dla krajowego rynku. Przede wszystkim mamy do czynienia z globalną hossą, napędzaną zarówno przez coraz luźniejszą politykę monetarną (m.in. obniżki stóp Fed, RPP, wcześniej EBC) oraz fiskalną (wydatki na infrastrukturę i zbrojenia w Europie, kolejne obniżki podatków od 2026 r. w USA). Naszym zdaniem powinniśmy więc obserwować poprawę koniunktury gospodarczej w horyzoncie kolejnego roku we wszystkich głównych obszarach gospodarczych, co powinno być wsparciem dla coraz szerszego wzrostu EPS (zysk przypadający na akcję). Powinno łagodzić to obawy, że hossa, szczególnie w USA, oparta jest tylko o wąskie grono spółek technologicznych i związanych z AI – wyjaśnia.  

Ponadto zauważa, że pomimo znaczących już wzrostów WIG-u, poziom wycen dotarł dopiero do historycznych średnich, a w poprzednich latach hossa kończyła się przy wyraźnie wyższych poziomach wyceny wskaźnikowej. Głównymi czynnikami ryzyka, które w jego ocenie mogłyby potencjalnie zakończyć hossę to globalnie powrót obaw o inflację i ograniczenie wydatków fiskalnych albo powrót do podwyżek stóp procentowych. – W kraju mogą to być zbliżające się wybory parlamentarne w 2027 r. i rosnące dyskonto z tytułu ryzyka politycznego. Nie sądzę natomiast, aby te dwa aspekty zmaterializowały się w ciągu najbliższych 2-3 kwartałów – ocenia Krajczewski.

Czytaj więcej

Liderzy hossy. To spółki, które wzrosły najwięcej

… nic nie wskazuje na jej koniec

W ocenie ekspertów mimo zaawansowania hossy na krajowym rynku akcji nie widać wyraźnych sygnałów wskazujących, że jej koniec może być już blisko.  

– Swoją strukturą coraz bardziej przypomina ona wydarzenia z lat 2004-2007. W tamtym czasie tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej nasza gospodarka pędziła naprzód, coraz większą siłę stanowiły OFE, a dolar tracił na wartości niczym nasze oszczędności w czasach wysokiej inflacji. Po blisko trzech latach od dołka WIG-u obecnie nie widać mocnych sygnałów przegrzania rynku. Nadal jesteśmy rynkiem relatywnie tanim na tle rynków wschodzących, korzystamy ze środków unijnych w ramach KPO, a rynek akcji jest co miesiąc zasilany kwotą około 200 mln zł, która pochodzi z pracowniczych planów kapitałowych. Nastawienie do rynku inwestorów indywidualnych jest neutralne, więc koniec hossy jeszcze nie tak szybko się zmaterializuje, o ile nie przeszkodzi nam sytuacja geopolityczna i zmiana postrzegania nas przez inwestorów zagranicznych - uważa Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych w BM Alior Banku.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Warszawska giełda błyszczy na tle innych rynków

W jego ocenie jednym z głównych ryzyk dla podtrzymania trendu wzrostowego jest potencjalne rozlanie się konfliktu za naszą wschodnią granicę, np. na kraje nadbałtyckie. – Drugim jest wprowadzenie wyższego podatku CIT dla sektora bankowego, który w indeksie WIG20 stanowi blisko połowę udziałów. W tym przypadku pojawia się wyzwanie i pytanie, czy pozostałe spółki będą w stanie przejąć rolę liderów. Optymistyczne jest to, że rosną nie tylko ci najwięksi, ale swoją siłę w ostatnim kwartale pokazują też mniejsze firmy (sWIG80). Moim zdaniem jest szansa na pokonanie tegorocznych szczytów WIG-u. Osłabiający się dolar może w  tej układance okazać się kluczowy – podkreśla ekspert.

Co istotne,  na krajowym parkiecie nie widać nadmiernej euforii, która jest charakterystyczna dla schyłkowej fazy hossy. – W porównaniu do wcześniejszych cykli, takich jak ten z lat 2003-2007, obecna hossa wydaje się bardziej zrównoważona – napędzana nie euforią, lecz rzeczywistą poprawą wyników finansowych spółek oraz relatywnie niskimi wycenami względem rynków rozwiniętych. Na rynku nie obserwuje się jeszcze typowych sygnałów zwiastujących koniec cyklu, takich jak masowy napływ inwestorów indywidualnych, czy gwałtowne przewartościowanie wybranych sektorów. To wszystko tworzy przestrzeń do dalszych wzrostów – uważa Krzysztof Kamiński, analityk Oanda TMS Brokers. Jego zdaniem kontynuacja trendu będzie w dużej mierze zależna od kilku kluczowych czynników, jak  utrzymanie tempa wzrostu krajowego PKB powyżej 3 proc., poprawy płynności rynku (m.in. poprzez nowe debiuty giełdowe oraz napływ kapitału zagranicznego) oraz sprzyjającego otoczenia globalnego. – Szczególnie istotne będzie zachowanie amerykańskich indeksów oraz perspektywa obniżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Jeżeli te warunki zostaną spełnione, warszawska giełda ma szansę na kontynuację wzrostów, choć najprawdopodobniej w bardziej selektywnym i spokojniejszym tempie niż dotychczas – uważa.

Analizy rynkowe
Warszawska giełda błyszczy na tle innych rynków
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Analizy rynkowe
Liderzy hossy. To spółki, które wzrosły najwięcej
Analizy rynkowe
Można było zarobić nie tylko na akcjach banków
Analizy rynkowe
Akcje giełdowych mocarzy w pogoni za rekordami
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Analizy rynkowe
Wrzesień na warszawskiej giełdzie – duże ruchy w średnich spółkach
Analizy rynkowe
Ten miesiąc należał do metali szlachetnych
Reklama
Reklama