Od kiedy rząd PiS ogłosił, że rozprawi się z mafiami VAT i uszczelni system podatkowy, nie cichną spory o to, w jakim stopniu to zamierzenie się udało. Wpływy z VAT rzeczywiście szybko rosną, ale krytycy rządu twierdzą, że to efekt dobrej koniunktury. Ten spór da się rozstrzygnąć?
Od 2013 r., gdy na zlecenie Komisji Europejskiej zaczęliśmy opracowywać raporty dotyczące luki VAT, pokazujemy w nich dekompozycję zmian wpływów z tego podatku. Nasz najnowszy raport dotyczy 2017 r., gdy wpływy z VAT zwiększyły się o 14,9 proc. Wtedy za 6 pkt proc. z tego wzrostu odpowiadał wzrost podstawy opodatkowania, czyli głównie konsumpcji gospodarstw domowych. Za kolejnych 8 pkt proc. odpowiadała poprawa ściągalności VAT. Do tego doszedł niewielki wpływ zmiany efektywnej stawki tego podatku związany z ewolucją struktury konsumpcji.
Dobra koniunktura wpływa na dochody państwa z VAT nie tylko bezpośrednio, poprzez zwiększone wydatki konsumpcyjne, ale też pośrednio. Gdy gospodarka szybko rośnie, kurczy się szara strefa, łatwiej jest egzekwować zobowiązania podatkowe. Ten efekt dobrej koniunktury jest w kalkulacjach CASE uwzględniony?
To jest bardzo ważna kwestia. Sam wzrost podstawy opodatkowania to nie jest jedyny element wpływu dobrej koniunktury na budżet państwa. Dobra koniunktura sprzyja poprawie ściągalności podatków. Istnienie luki VAT (to różnica między rzeczywistymi wpływami z tego podatku a teoretycznymi zobowiązaniami podatników – red.) to nie jest wyłącznie efekt przestępstw, nadużyć i uchylania się od płacenia podatków, ale też np. bankructw firm. Dobra koniunktura zmniejsza bodźce do optymalizacji podatkowej. Skalę tego efektu trudno jest oszacować. W naszych wyliczeniach jest on pośrednio zawarty we wzroście wpływów z tytułu uszczelnienia systemu podatkowego.