WIG20 zaczął sesję luką wzrostową, a po kilku minutach rósł o 1 proc., do 2277 pkt. Ta ostatnia wartość okazała się dziennym maksimum. Później bowiem przyszła mała realizacja zysków, a notowania indeksu weszły w trend boczny, poruszając się do końca dnia 0,6–0,75 proc. nad kreską. Gorzej było z segmentem „misiów", bowiem zarówno mWIG40, jak i sWIG80 oddały po południu cały poranny dorobek. Potwierdził się więc fakt, że czynniki o charakterze globalnym napędzają głównie blue chips, w których udział kapitału zagranicznego jest największy. Czwartkowa sesja wpisuje się w przypadku WIG20 i mWIG40 w trwające od początku października odbicie, którego skala jest coraz bardziej obiecująca. W ciągu ostatnich 25 sesji ten pierwszy zyskał 8,2 proc., a drugi 5,1 proc. W odniesieniu do maluchów na razie o odbiciu mowy być nie może, gdyż zmiana wynosi zaledwie 0,8 proc.

Dobre wieści z frontu wojny handlowej udzieliły się też innym parkietom Starego Kontynentu. Pod koniec sesji DAX rósł o 0,8 proc., a CAC40 o 0,4 proc. Odwrotnie skorelowane z rynkami akcji złoto zniżkowało o 1,5 proc., do 1469 USD. W górę, o 1,5 proc., skoczyła cena ropy naftowej. Baryłka drożała po południu o 1,5 proc., do 57,22 USD.

GG Parkiet

Jeśli chodzi o spółki z GPW, to gwiazdą sesji była Elektrobudowa, które akcje drożały po południu o 25,3 proc., do 6 zł. Na drugim biegunie był taniejący o 9 proc. Arcus. Na wyróżnienie zasługuje też KGHM, który pod koniec sesji zyskiwał 6,1 proc. Cena jego akcji zbliża się powoli do 100 zł. Warto dodać, że osiem spółek wyznaczyło co najmniej roczne maksimum notowań, a trzy – minimum. Wartość obrotów jeszcze przed fixingiem sięgnęła 730 mln zł. ¶