- Z pewnością olbrzymie, jak na polskie warunki, środki gospodarstw domowych ulokowane na rachunkach i lokatach bankowych świadczą o nieefektywności zarządzania majątkiem przez naszych rodaków. Okres skrajnie niskich stóp procentowych powinien być wykorzystany do skutecznego propagowania przeniesienia tych pieniędzy na rynek kapitałowy. Jednak sposób, w jaki się to zrobi, zależy przede wszystkim od wizji państwa, społeczeństwa i gospodarki, jakie chcielibyśmy mieć w najbliższych dwóch - czterech dekadach. Bardziej długoterminowe wizje pozostawmy następnym pokoleniom – mówi „Parkietowi" Adamiec. Jak dodaje z propozycji preferencyjnego opodatkowania obligacji rozwojowych i gwarantowanych przez państwo emisji akcji publicznych wyłania się natomiast obraz coraz większego udziału państwa w gospodarce. - A poprzez to coraz silniejszego wpływu polityków na ekonomię. Moim zdaniem to fatalny kierunek. Obecne kłopoty w opanowaniu pandemii wykazują jak zawodne bywają władze - nie tylko w Polsce, ale i w wielu innych krajach – w wywiązaniu się z podstawowego obowiązku wobec swoich obywateli, tj. zapewnieniu im poczucia bezpieczeństwa. Zwiększanie sfer wpływów państwa niczego nie załatwia w momencie, gdy nie radzi sobie z wypełnieniem swoich podstawowych obowiązków – podkreśla Adamiec. - Zgubnym (dla całości rynku kapitałowego) pomysłem jest preferowanie jakiegoś segmentu rynku kapitałowego, przy zaniechaniu zniesienia opodatkowania lub choćby obniżenia stopy podatkowej) od zysków kapitałowych z długoterminowych inwestycji. Niechby takie zwolnienie dotyczyło przynajmniej rocznych (ewentualnie dwuletnich) inwestycji na rynku publicznym, gdzie łatwo określić i pobrać podatek, a także ten proces skontrolować - dodaje.

Czytaj także: Prezes giełdy kreśli plan pomocy gospodarce

Jego zdaniem zamiast zwiększać udział państwa w gospodarce, może warto byłoby przemyśleć odwrotny proces, tzn. zmniejszenie udziału Skarbu Państwa poprzez sprzedaż większości należących do niego akcji w spółkach publicznych. - Byłby to swoisty rodzaj ponownej prywatyzacji. Ceny akcji nie są dziś atrakcyjne dla sprzedającego, więc Skarb Państwa mógłby obecnie wyemitować długoterminowe specjalne obligacje skarbowe zamienne na akcje spółek publicznych, będących w jego posiadaniu. Obligacje takie byłyby skierowane wyłącznie do osób fizycznych z polską rezydencją podatkową. Odpowiednie parametry takich emisji dałby nie tylko zastrzyk kapitału państwu, ale również spopularyzowałyby ponownie warszawską giełdę. W końcowym efekcie spowodowałyby mniejszą zależność rynku kapitałowego i całej gospodarki od woli polityków – proponuje Adamiec.