Unia Rynków Kapitałowych – nowe otwarcie

O ile trudno w tym momencie stwierdzić, czy zaproponowane zmiany będą dla rynku polskiego korzystne, o tyle widać wyraźnie, że one nastąpią, że Unia Rynków Kapitałowych ze sfery idei przechodzi w fazę realizacji

Publikacja: 25.06.2020 05:00

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

Foto: materiały prasowe

W ubiegłym tygodniu opublikowany został długo oczekiwany dokument, który na najbliższe lata zdeterminuje kierunek rozwoju rynków kapitałowych w ramach Unii Europejskiej. Jest to opracowanie zupełnie inne od wszystkich wcześniejszych poświęconych tej tematyce i najprawdopodobniej jego moc sprawcza też będzie zupełnie inna.

Dokumentem tym jest raport specjalnej grupy High Level Forum (w której skład wchodził m.in. przewodniczący unijnej organizacji zrzeszającej emitentów EuropeanIssuers, do której należy SEG) powołanej przez Komisję Europejską w celu opracowania wytycznych dotyczących dalszych prac nad Unią Rynków Kapitałowych. O samej URK pisałem już wielokrotnie, natomiast opublikowany raport określa konkrety dotyczące przyszłych działań i ich horyzontu czasowego. Wprawdzie dokument ten w sensie formalnym nie stanowi źródła prawa, ale opracowany został przez zbyt wysokie gremium, aby mógł zostać zignorowany.

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma chęć, czas i możliwości, aby brnąć przez 129 stron skomplikowanych treści opisanych bardzo specjalistycznym językiem. Dlatego – jako miłośnik cywilizowanego sposobu stanowienia regulacji – z przyjemnością podzielę się swoimi spostrzeżeniami wynikającymi z lektury.

W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że raport wskazuje, co należy zrobić, aby rynek kapitałowy w ramach UE stał się rzeczywiście wspólny. Dotychczas odnosiłem się do podobnych idei z dużą dozą sceptycyzmu, gdyż pamiętam triumfalne ogłoszenie utworzenia wspólnego unijnego rynku kapitałowego w roku 1993 (pierwsze dyrektywy harmonizujące), 2004 (swoboda świadczenia usług inwestycyjnych w ramach UE) oraz 2014 (zastąpienie dyrektyw rozporządzeniami w celu osiągnięcia pełnej harmonizacji regulacji). Ale tym razem rzeczywiście jest szansa na osiągnięcie tego celu.

Już sama struktura dokumentu wskazuje, że nie mamy do czynienia z kolejnym ogólnym „paperem", który w jakiejś perspektywie być może doprowadzi do jakichś zmian. W raporcie zarysowane zostały cztery konkretne cele podzielone na szczegółowe rekomendacje, których implementacja została precyzyjnie rozbita na konkretne działania (niekiedy wręcz obejmujące gotowe propozycje zmian legislacyjnych), z przypisaniem odpowiedzialnych podmiotów i harmonogramu realizacji tych działań.

O ile zatem trudno w tym momencie stwierdzić, czy zaproponowane zmiany będą dla rynku polskiego korzystne, o tyle widać wyraźnie, że one nastąpią, że Unia Rynków Kapitałowych ze sfery idei przechodzi w fazę realizacji. Że w roku 2022 będziemy mieli stosowne ramy regulacyjne, a rok–dwa później będziemy mogli się cieszyć lub martwić rzeczywiście funkcjonującym wspólnym rynkiem kapitałowym w ramach UE. I że Covid-19 nie spowodował opóźnień w procesach integracyjnych, wręcz przeciwnie – wyzwolił jeszcze większą determinację do możliwie szybkich działań. Szczególnie w obszarze rynku kapitałowego, gdzie brexit wyzwolił nową energię i potrzebę zmian.

Raport analizuje tematykę w kontekście globalnym, bierze pod uwagę znaczenie euro na międzynarodowych rynkach finansowych, wskazuje, że integracja jest ważniejsza od partykularnych interesów państw członkowskich, że tego właśnie chce biznes, którego przedstawiciele znaleźli się w High Level Forum. Ponadto podchodzi do tego w sposób bardzo kompleksowy, osadza unijny rynek kapitałowy w szerokiej perspektywie: Zielonego Ładu, unii bankowej, stymulowania rozwoju gospodarczego, innowacji, przeciwdziałania ucieczce idei poza UE, zmian demograficznych oraz systemów emerytalnych.

Z punktu widzenia tworzenia regulacji moglibyśmy się sporo nauczyć nie tylko w kontekście sposobu analizy zagadnień wymagających „zaopiekowania", ale także z perspektywy poszanowania adresatów regulacji, z genialnej w swej prostocie konstatacji, że regulacji mamy już dość, że musi dojść do pewnego rodzaju recyklingu, że jeśli chcemy coś dodać, to musimy coś ująć. Stąd reguła „one rule in one rule out" oznaczająca, że zmiany nie mogą prowadzić do wzrostu obciążenia regulacyjnego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zasada zasadzie nierówna, że będzie możliwość manipulacji, że od idei do jej realizacji jest bardzo długa droga, jednak sam fakt wprowadzenia takiej reguły jest ważną deklaracją, pozwalającą oczekiwać pewnej wstrzemięźliwości regulacyjnej.

Raport odnosi się do czterech szerokich zagadnień: tworzenia konkurencyjnego otoczenia biznesowego, efektywnej infrastruktury rynkowej, stymulowania zaangażowania inwestorów indywidualnych oraz znoszenia barier pomiędzy rynkami. Wszystkie te zagadnienia są dla nas ważne i we wszystkich czai się wiele zagrożeń dla małych rynków. W kolejnych felietonach postaram się możliwie zwięźle przedstawić zaproponowane rekomendacje i rozwiązania regulacyjne w tych obszarach. Bo niezależnie od tego, czy jesteśmy entuzjastami czy przeciwnikami Unii Rynków Kapitałowych, widać wyraźnie, że projekt ten nabiera nowej dynamiki i musimy być przygotowani na jego wdrożenie.

Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek