Zdalne zgromadzenie dla każdego

W przyjętej właśnie tzw. tarczy antykryzysowej znalazła się zdecydowana większość postulowanych przez SEG zmian regulacyjnych w zakresie „giełdowości" spółki.

Publikacja: 02.04.2020 05:00

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: Archiwum

Jednym z elementów jest możliwość organizacji walnego zgromadzenia przez emitentów, którzy wcześniej nie uregulowali tej kwestii w swoich dokumentach korporacyjnych, co rodzi określone szanse (możliwość odbycia WZ) i ryzyka (opisane poniżej).

Ponad 10 lat temu, a konkretnie 10 marca 2010 r., SEG zorganizowało pierwsze zdalne WZ Zwykłej Spółki SA. Wówczas różnica w „czasie rzeczywistym" np. pomiędzy Warszawą a Lubinem wynosiła prawie 5 minut, co w praktyce powinno implikować, że w każdej okoliczności, kiedy przewodniczący pyta uczestników o jakąkolwiek interakcję, a w szczególności kiedy zarządza głosowanie, „fizyczni" uczestnicy powinni poczekać przynajmniej ok. 10 minut. Mimo to mieliśmy od początku pełną świadomość, że barierą w rozwoju zdalnych zgromadzeń nie są kwestie technologiczne, ale prawne.

Te zagrożenia związane z kwestiami prawnymi powodowały, że akcjonariusze byli podwójnie niechętni zdalnym zgromadzeniom – z jednej strony nie przyjmowali rozwiązań umożliwiających e-WZ, z drugiej zaś – tam, gdzie takie rozwiązania zostały przyjęte, to z nich nie korzystali. Dziś stoimy wobec szczególnych okoliczności, które mogą wymusić masowy zdalny udział w walnych zgromadzeniach spółek giełdowych, ale trzeba przyjrzeć się raz jeszcze ryzykom, które niosą za sobą e-WZ, i zastanowić się, jak nimi zarządzić w nowej rzeczywistości..

Ryzyka te dotyczyły i dotyczą przede wszystkim trzech kwestii: iluzoryczności, odpowiedzialności oraz obstrukcji. Sprawa pierwsza to problem dość iluzorycznego zrównania praw uczestników „fizycznych" i zdalnych – przecież mamy pełną świadomość, że akcjonariusze zdalni będą mieli mniej czasu na reakcję, mniej możliwości interakcji, a w szczególności nie będą mieli możliwości realizacji jednego z podstawowych uprawnień chroniących interesy akcjonariuszy mniejszościowych, a mianowicie wyboru członków rady nadzorczej grupami. Będą też dużo bardziej narażeni na niedopuszczenie do udziału w zgromadzeniu lub na usunięcie z grona uczestniczących, dyskutujących i głosujących.

Przedstawione powyżej problemy iluzoryczności wprost przekładają się na odpowiedzialność. Kto jest winien temu, że zdalny akcjonariusz „wyleciał" ze zgromadzenia w trakcie najważniejszego głosowania? I jakie mogą być tego konsekwencje? W jakich okolicznościach powinna być dokonywana reasumpcja głosowań? Czy mogę złożyć sprzeciw wobec uchwały, przeciwko której chciałem głosować, ale system mi tego (przypadkowo?) nie umożliwił? Kto decyduje, które z wniosków składanych przez zdalnych uczestników powinny zostać ujawnione na zgromadzeniu, a które zapomniane? Jakie mogą być konsekwencje sytuacji, w której zdalny akcjonariusz zażądał głosowania grupami i okazało się ono niemożliwe do realizacji?

W pewnym sensie rewersem iluzoryczności będzie obstrukcja. Im mniejsze będzie ryzyko zarzutu iluzoryczności (a zatem im bliższy fizycznemu będzie udział zdalny), tym większe będzie ryzyko obstrukcji. Oczywiście możemy stwierdzić, iż uczestnicy fizyczni też mogą do obstrukcji prowadzić, co zresztą wielokrotnie zostało dowiedzione w praktyce. Ta „fizyczna obstrukcja" jest jednak tematem znanym i rozpoznanym, a ponadto ma swoje ograniczenia natury czysto fizycznej, dotyczącej możliwości zabierania głosu przez jedną osobę. Chodzi tu nie tylko o zwykły ludzki wstyd, presję grupy – to wszystko, czego nie czuje się, uczestnicząc zdalnie, nie widząc reakcji sali. W przypadku e-WZ dochodzą czynniki „nieludzkie", tj. możliwość wcześniejszego przygotowania setek wniosków i wysyłania ich przewodniczącemu w trakcie zgromadzenia, najlepiej za pośrednictwem różnych akcjonariuszy.

Oczywiście nie pozostawimy w tej sytuacji członków SEG samym sobie. W ramach serii symulacji zdalnego WZ Zwykłej Spółki SA, które odbędą się z udziałem członków SEG w przyszłym tygodniu, przeprowadzimy testy psychologiczne (odpowiedzialność przewodniczącego na stres w warunkach izolacji), technologiczne (wydajność systemu, sprawność poszczególnych funkcjonalności) oraz prawne (zastrzeżenia i wnioski składane przez zdalnych uczestników spotkania). Rezultatem tych działań będzie powstanie systemu dającego możliwie duży komfort poprawności przeprowadzenia zdalnego zgromadzenia. Efektem ubocznym może być natomiast powstanie katalogu zaleceń dotyczących organizacji e-WZ. Musimy bowiem pamiętać, że spółki, które zawczasu przygotowały się do zdalnych zgromadzeń, opracowywały szczegółowe regulacje wewnętrzne dotyczące ich organizacji i przebiegu, natomiast pozostałe nie mają żadnych regulacji w tym względzie, a ich regulaminy walnych zgromadzeń mogą być – delikatnie rzecz ujmując – niespójne z możliwościami zdalnego udziału.

Zasadnym byłoby w tej sytuacji opracowanie szczegółowych wytycznych dotyczących organizacji e-WZ, na wzór wytycznych organizacji WZ opracowanych wspólnie przez SEG i ZBP w 2009 r. Tyle że wówczas prace trwały wiele miesięcy, najważniejsze idee powstawały w trakcie spotkań z szerokim gronem uczestników rynku, więc dziś powtórzenie tego sukcesu wydaje się niemożliwe. Będą zatem musiały wystarczyć wspomniane powyżej testy, do udziału w których członków SEG serdecznie zapraszam (informacje o symulacjach znajduje się na stronie SEG).

Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek