Główne indeksy warszawskiej giełdy poruszają się horyzontalnie, z lekkim wskazaniem na popyt. Licząc od początku miesiąca, WIG20 jest 2,3 proc. na plusie, mWIG40 1,8 proc., a dorobek sWIG80 to skromne 0,2 proc. W efekcie szeroki WIG zyskał 2,4 proc., a przypominam, że historycznie, gdy lipiec kończył się na plusie, to średni wzrost sięgał aż 9,9 proc.

Żadnemu z wymienionych indeksów nie udało się choćby naruszyć szczytów hossy ustanowionych w czerwcu. Patrząc więc przez pryzmat ostatnich trzech tygodni – mamy na GPW do czynienia z płaską korektą. WIG20, mWIG40 i WIG trzymają się nad swoimi średnimi z 50 sesji, co daje im cały czas swego rodzaju bufor bezpieczeństwa. Z kolei sWIG80 od tygodnia balansuje na tej średniej, o czym pisałem tutaj tydzień temu, wskazując, że jest to sygnał ostrzegawczy.

Porównując GPW do zagranicznych tuzów, warto odnotować, że na S&P 500 i DAX też widać spowolnienie dynamiki zwyżek, ale mimo to oba indeksy poprawiły w ostatnich dniach swoje rekordy historyczne. Pod tym względem Warszawa wykazuje więc relatywną słabość. W porównaniu z regionem wypadamy lepiej od węgierskiego BUX i rosyjskiego RTS, które zaatakowały swoje średnie z 50 sesji, ale gorzej od czeskiego PX, który wyszedł na nowe szczyty hossy. Jeśli przyjąć, że Azję reprezentuje Nikkei 225, to akurat tokijski wskaźnik od dłuższego czasu wyróżnia się negatywnie na globalnym tle. W minionym tygodniu indeks odbił się od średniej z 50 sesji i zbliżył się do dwusetki. W Tokio zapowiada się więc próba zejścia na nowe minima trwającego od kilku miesięcy trendu spadkowego.

Wracając jednak na własne podwórko – obserwowany od trzech tygodni marazm nie zmienia faktu, że na GPW cały czas obowiązuje układ hossy. Dzięki temu nie brakuje na rynku spółek, które kontynuują wzrostowe trendy, wychodzą z korekt i wykazują relatywną siłę względem szerokiego WIG. W piątek po południu sześć spółek wyznaczało nowe, co najmniej roczne maksimum notowań. W gronie tym były: Develia, Esotiq, Kruk, Neuca, OT Logistics i Warimpex. Ponadto w minionym tygodniu analogiczne ekstrema wyznaczyło kilka indeksów branżowych, m.in. WIG-informatyka, WIG-media, WIG-motoryzacja i WIG-nieruchomości. Ponadto nie brakuje na rynku podmiotów, które od początku lipca zanotowały imponujące, kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu i przyciągnęły fanów spekulacji. Mowa m.in. o Magna Polonia ze wzrostem o ponad 50 proc. czy Eurohold ze zwyżką o ponad 60 proc. Nie zabrakło też maruderów, jak opisywany niżej Ursus, czy chociażby Airway Medix, którego walory potaniały o 20 proc. Mimo marazmu na indeksach można szukać na GPW okazji do podłączenia się pod prąd lub łapania spadających noży.