„Ryzyko portfela hipotecznych kredytów walutowych wzrosło. Wynika to z możliwości wzrostu liczby zaskarżanych umów przez niektórych kredytobiorców, m.in. w kontekście wyroku TSUE" – podał Narodowy Bank Polski w najnowszym raporcie o stabilności systemu finansowego. Wczoraj pisaliśmy, że w listopadzie trzy czwarte spraw wygrywali frankowicze a liczba nowych pozwów szybko rośnie.

Zdaniem ekspertów banku centralnego wiarygodne oszacowanie potencjalnej skali skutków finansowych po wyroku TSUE jest teraz utrudnione. Umowy hipotek walutowych są bardzo różnie skonstruowane pod względem stosowanych w nich postanowień i nie ma podstaw do wnioskowania, w jakim stopniu stosowane zapisy umowne są tożsame lub zbliżone do zapisów w umowie, która była przedmiotem analizy TSUE – zwraca uwagę NBP dodając, że sądy krajowe, w granicach określonych przepisami polskiego prawa i treścią roszczeń, mają swobodę w zakresie oceny abuzywności i określania jej skutków. Dlatego trudno określić jak będzie kształtowała się linia orzecznicza, ilu klientów pójdzie do sądów i jakie będą koszty banków.

Związek Banków Polskich szacował wcześniej koszty nawet na ponad 60 mld zł, ale analitycy wskazują, że będą niższe i w dodatku będą rozłożone na lata. Agencja Moody's oceniała, że strata sektora może sięgnąć półtorakrotności jego rocznego zysku netto, czyli około 22 mld zł.

Gdyby koszty dla sektora okazały się one wysokie, byłby to dodatkowy czynnik obciążający wyniki finansowe banków posiadających duże ekspozycje na te kredyty, potęgując tym samym inne ryzyka związane z niską rentownością i niskimi kapitałami niektórych banków – podkreśla NBP. „Ze względu na długotrwałość spraw sądowych, ewentualna materializacja tego ryzyka będzie rozłożona w czasie, jednak już w najbliższych kwartałach na wyniki finansowe banków mogą mieć wpływ zawiązywane zwiększone rezerwy lub odpisy. Ich skala zależeć będzie od przyjętego podejścia przez banki i audytorów" - dodano. W ostatnich tygodniach w Komisji Nadzoru Finansowego odbywały się spotkania banków z audytorami. Nieoficjalnie wskazywano, że konieczne już w IV kwartale będzie zawiązanie rezerw tzw. metodą portfelową, czyli nie tylko na już toczące się sprawy, ale także – biorąc pod uwagę szybkorosnącą liczbę pozwów – także te, które się pojawią w kolejnych miesiącach.