Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pod względem wielkości obrotów od lat palmę pierwszeństwa dzierży PKO BP, lider polskiego sektora bankowego. W 2019 r. łącznie wartość handlu jego walorami sięgnęła 24,3 mld zł, co średnio daje 98 mln zł na sesję (to najpopularniejsza spółka na całej GPW). Spośród banków drugą i trzecią lokatę zajmują Pekao (z kwotą 17 mld zł, 69 mln zł na sesję) i Santander Bank Polska (4,8 mld zł i 19 mln zł). Na korzyść PKO BP i Pekao w porównaniu z Santanderem przemawia to, że mają znacznie większy free float niż polsko-hiszpański kredytodawca – w państwowych bankach wynosi po 56–57 proc., zaś w Santanderze tylko 29 proc. To bolączka wszystkich banków na GPW, które kontrolowane są przez zagranicznych właścicieli. Banco Santander ma 66 proc. akcji Santandera Banku Polska, Commerzbank 69 proc. walorów mBanku, ING Group 75 proc. akcji ING BSK (tyle samo walorów Banku Handlowego ma Citigroup), a Banco Comercial Portugues 50,1 proc. akcji Banku Millennium. Z kolei BNP Paribas ma aż 89 proc. kapitału BNP Paribas BP, ale do końca 2023 r. free float będzie musiał urosnąć do co najmniej 25 proc. Jak bardzo wskaźnik ten jest ważny, pokazuje przykład ING BSK, którego obroty akcjami w całym 2019 r. wyniosły tylko 380 mln zł (mimo że to czwarty co do wielkości zysku kredytodawca w Polsce), czyli średnio 1,5 mln zł na sesję (plasuje go to dopiero w okolicach 40. miejsca na GPW pod tym względem). Słabo – z powodu niskiej płynności – wypadł też BNP Paribas BP (ledwie 29 mln zł obrotów w całym roku). Najsłabiej pod względem wartości handlu spośród banków na GPW wypadają Banco Santander, którego wartość obrotu akcjami w całym 2019 r. wyniosła tylko 4,3 mln zł (średnio 20 tys. zł na sesję), oraz UniCredit – w całym roku obroty sięgnęły ledwie 1,4 mln zł (5 tys. zł na sesję). Dla porównania na ich macierzystych rynkach średnie obroty na sesję wynosiły ostatnio 207 mln euro (Banco Santander w Madrycie) i 238 mln euro (UniCredit w Mediolanie). Słabość obrotów akcjami tego hiszpańskiego i włoskiego banku na GPW razi tym bardziej, że instytucje te są wielokrotnie większe od nawet największych polskich kredytodawców. Santander pod względem aktywów jest 14 razy większy od PKO BP i 25 razy od swojego polskiego banku (wicelider naszego rynku), UniCredit jest zaś większy od nich odpowiednio 10 i 17 razy. Choć – jak wynika z argumentacji Komisji Nadzoru Finansowego – to nie sama możliwość handlu na GPW i obroty akcjami tych banków były głównymi powodami wprowadzenia ich poprzez dual listing na warszawski rynek. Obecność tej dwójki nieco sztucznie, ale bardzo znacząco, podnosi jego kapitalizację. Wynosi teraz w sumie 1,14 bln zł, z czego tylko 552 mld stanowią spółki polskie, a aż 591 mld zł zagraniczne (w tym 278 mld zł przypada na Banco Santander, a 134 mld zł na UniCredit). MR
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wartość hipotek we frankach szwajcarskich w Polsce wynosi obecnie ok. 8,2 mld zł. Teoretycznie wciąż to pokaźna...
Hasło przewodnie mBanku na lata 2026–2030 to „Cała naprzód!”. W nowej strategii bank, już bez obciążenia kosztam...
Listy zastawne to forma długoterminowego inwestowania. Zapisy ruszają 1 października. Zdaniem ekspertów popyt na...
Bank, którego właścicielami są Poczta Polska i PKO BP, zarobił w I półroczu 102,6 mln zł netto, o 24,4 proc. wię...
Wyższe podatki nałożone na banki mogą przynieść budżetowi zastrzyk gotówki, ale w dłuższej perspektywie osłabią...
Opinia rzecznika generalnego TSUE o wskaźniku WIBOR nie pogrążyła banków. Ale ich wyceny giełdowe i tak pozostaj...