W tym roku na małej giełdzie zadebiutowało już 17 spółek, czyli nieco więcej niż całym w 2016 r. Kolejka do wejścia na alternatywny parkiet wydłuża się, a następne debiuty mogą mieć miejsce w pierwszych tygodniach nowego roku. Dziś przyglądamy się jednak kilku firmom, na które warto zwrócić uwagę w 2018 r.
Niespełnione nadzieje
– Ten rok nie był udany dla rynku NewConnect – twierdzi Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny BM ING Banku Śląskiego. Najwięcej emocji, niekoniecznie pozytywnych, przyniosły inwestorom spółki z branży gier komputerowych. Takie firmy jak Bloober Team, The Farm 51 Group, QubicGames czy Macro Games zanotowały bardzo mocne spadki notowań. – Jeżeli jednak pominiemy firmy z branży gier, zauważymy, że sporo przedsiębiorstw pozwoliło zarobić kilkaset procent, m.in. MedApp, Site czy InfoSCAN. – Poza sektorem gier na NewConnect brakuje papierów z obrotami pozwalającymi na swobodne inwestowanie, przez co stopy zwrotu wypracowane przy niewielkiej płynności trudno uznać za wiarygodne – dodaje Mateusz Adamkiewicz, główny analityk EastSideCapital.
Akcjonariusze Bloobera ten rok kończą z około 40-proc. stratą, ale jak zauważa Adamkiewicz, wycena spółki staje się coraz bardziej atrakcyjna. – Hitowa gra „Observer", choć bardzo wysoko oceniana przez graczy, nie do końca spełniła nadzieje inwestorów na sukces kasowy, którzy liczyli, że sprzedaż tego horroru pozwoli na kolejny rekordowy rok. Tak się jednak nie stało – przyznaje analityk EastSideCapital. Poza czynnikami finansowymi warto wspomnieć o mocno zawyżonej wycenie spółki po udanym 2016 r. – W obecnych warunkach akcje Bloobera są już bardziej atrakcyjne od strony fundamentalnej, firma ma kolejne tytuły w planach, a dodatkowo zmierza na główny parkiet GPW – podsumowuje Adamkiewicz.
Przełomowy rok
Najbardziej udanym debiutem na „małej giełdzie" okazało się wejście z końcem listopada Cherrypick Games. Ci, którzy zapisali się na akcje, w kilka tygodni mogli zarobić około 40 proc. – Spółka wybrała bardzo korzystny moment na debiut, ponieważ po trzech kwartałach zarobiła na czysto 2,65 mln zł przy 11 mln zł przychodów. Problem polega na tym, że cały wynik oparty jest na sukcesie gry „My Hospital", a uzależnienie od jednego tytułu nigdy nie jest bezpieczne, co pokazał przykład CI Games – zauważa Adamkiewicz. – Dodatkowo kapitalizację spółki na poziomie 140 milionów przy wskaźniku C/Z o wartości 50 trudno uznać za atrakcyjną okazję inwestycyjną w krótkim terminie – dodaje.
Zdaniem Wyłudy w kolejnych miesiącach warto obserwować Read-Gene i Genomed. Są to spółki działające w nowoczesnej gałęzi medycyny – diagnostyki molekularnej, opartej na sekwencjonowaniu DNA. – Dużo się mówi o tym, że najlepiej zwalczać choroby we wczesnym etapie, dlatego dzięki pracy tych spółek możliwe będzie zidentyfikowanie ryzyka wystąpienia choroby nawet przed jej pojawieniem się. W 2018 r. po raz pierwszy obie spółki mają szanse pozytywnie zaskoczyć w zakresie uzyskiwanych marż – ocenia Wyłuda. Członek zarządu Marek Zagulski przyznaje, że Genomed zdominował w Polsce najbardziej jego zdaniem lukratywny rynek nieinwazyjnych, genetycznych testów prenatalnych. – Odpowiadając na zapotrzebowanie współpracujących z nami ginekologów położników (około 500 placówek na terenie kraju), wprowadziliśmy test Sanco RhD, pozwalający na precyzyjną predykcję konfliktu serologicznego u przyszłej mamy – opowiada. – Zakończyliśmy etap testowania naszego najbardziej zaawansowanego technologicznie produktu, czyli profilaktycznej analizy pełnych genomów i trwają prace wdrożeniowe, ukierunkowane na rynek międzynarodowy – zapowiada Zagulski.