Na rynku zwraca się uwagę na wpływ ostatnich świetnych danych makro z USA, które wpłynęły na oczekiwania wobec kolejnych ruchów FED (redukowane są nadmierne oczekiwania, co do cięć stóp, jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach), co tym samym ma wpływ na giełdowe "mnożniki" i wyceny. Ale pośrednio wpływ ma też sytuacja na Bliskim Wschodzie.
Dzisiaj rano warto jednak zwrócić uwagę na cofnięcie się na rynku ropy. Jeszcze w nocy ceny surowca drożały, a agencje informacyjne poinformowały o wybuchach w okolicach Teheranu w Iranie, co zostało później zdementowane. Kolejne doniesienia i plotki wskazują, że izraelskie władze nadal rozważają różne scenariusze odwetu na Iranie i nie koncentrują się wyłącznie na kwestii ataku na instalacje naftowe. Możemy się też domyślać, że zakulisowo prowadzone są też silne naciski ze strony USA, aby nie eskalować dalej sytuacji na kilka tygodni przed kluczowymi wyborami w listopadzie. Czy, zatem na ropie mamy początek jakiegoś przesilenia? Gdyby tak było, to mogłoby to doprowadzić do spadku ryzyka i ocieplenia nastrojów na rynkach - podbicia na giełdach i cofnięcia się dolara.
Dla amerykańskiej waluty kluczowe pozostaną jednak kwestie dotyczące inflacji CPI za wrzesień, którą poznamy w czwartek. Jutro wieczorem rynki pozna zapiski z posiedzenia FED. Te raczej nie wpłyną na oczekiwania, co do cięcia stóp o 25 punktów baz. w listopadzie, ale mogą utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że cykl obniżek będzie kontynuowany i raczej Rezerwa Federalna nie będzie decydować się na jakieś okresowe pauzy - scenariusz bazowy to cięcia na każdym posiedzeniu.
Dzisiaj zmiany w przestrzeni FX nie są duże. Znów silny jest jen, który odrabia słabość z ubiegłego tygodnia. Na drugim biegunie jest dolar australijski, który traci blisko 0,5 proc. wobec dolara. W kontekście spodziewanych mocnych cięć przez RBNZ, rynek bardziej zerka na RBA - opublikowane dzisiaj zapiski z ostatniego posiedzenia wskazały wprawdzie, że wciąż możliwe są oba scenariusze (podwyżka i obniżka stóp), ale brzmi to coraz mniej przekonywująco. Inwestorzy mają prawo zastanawiać się, czy jeszcze w tym roku RBA nie zmieni nastawienia.
Rano opublikowane zostały dane z Niemiec - produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 2,9 proc. m/m, co nieco wsparło euro. Poza tym dzisiaj uwagę skupią jeszcze dane o bilansie handlowym USA o godz. 14:30, oraz kolejne wystąpienia członków FED.